Bilans dnia.
Błyszczka już wczoraj wieczorem była podejrzana i mimo wprowadzenie dodatkowych leków nadal nie chce jeść. Jej układ pokarmowy pracuje również nie najlepiej. Oddechowo bez gwałtownego pogorszenia, ale musieliśmy wejść dodatkowo z furosemidum.
Dima rano bardzo źle się czuł. Miał obniżoną temperaturę i słabo jadł ze strzykawki. Zrobił wokół siebie jeszcze więcej szumu niż na co dzień i potem poczuł się trochę lepiej, ale cały czas mocno się martwimy…
Księżycówka dzisiaj wieczorem po dostała ataku drgawek, o tym jaka dopadła ją duszność nie wspominając. Sytuacja jest w tej chwili opanowana, ale najprawdopodobniej jutro będziemy modyfikować u Księżycówki leczenie – co prawda już tydzień temu weszliśmy z podwyższoną dawkę cardisure, jednak konieczne będzie wprowadzenie obok cardisure i furosemidum dodatkowych leków.
Księżycówka ostatnio spędza czas wyłącznie w klimatyzowanym Azylu, tak jak wszyscy kardiologiczni pacjenci, ale na jej stan zdrowia i tak może mieć wpływ pogoda.
Ludwik w nocy nie miał w ogóle apetytu i chociaż ze strzykawki zjadł bez problemu, w południe nie mieliśmy już złudzeń, co do, że dzieje się coś poważnego. Osowiałość, temp. – 40,5 st. i minimalny obrzęk oka, którego nie było rano, póki co bez łzawienia. Mimo wprowadzenia leków, w tym antybiotyku do oka i dodatkowego antybiotyku ogólnego wraz z lekiem przeciwbólowym, w ciągu dnia nic nie zmieniło się na lepsze. Wręcz przeciwnie. Ludwik ma silniejszy obrzęk, a tak naprawdę wytrzeszcz oka po prawej stronie, a to oznacza, że wszystko przed nami…i naiwnością byłaby wiara w to, że chociaż Ludwik odpuści. Przyczyną tego stanu rzeczy są zapewne górne zęby po prawej stronie, które nie wyglądają aż tak źle jak dół, ale jak widać to niewiele znaczy.
Mikołajek bez zmian i to jest w gruncie rzeczy nie najgorsza wiadomość.
Ryjek odchodzi. Ma fatalne wyniki krwi – wątroba przestaje pracować, pojawiły się też zaburzenia neurologiczne – mózgowe. Podejrzewamy, że ropa dotarła do mózgu. To już ten czas…
…
Przed nami ciężka noc. Ciężki dzień.
Dzisiaj pod naszą opiekę trafili nowi podopieczni z interwencji Pogotowia dla Zwierząt.
Jutro poznacie ich bliżej, tak jak dziewczynę, która przyjechała do nas wczoraj z Bielska – Białej.
Nie wszyscy doczekali interwencji.
Taka też jest nasza rzeczywistość.
3 komentarze
Utulcie jeszcze przed odejściem Ryjka Powiedzcie Mu że był bardzo dzielny Nigdy nie zmienię zdania co do tego jak cudownymi i wspaniałymi jesteście ludźmi. Wasza dobroć i bezgraniczną pomoc Uszakom nie zna granic. Bardzo za to dziękuję
Prawdziwy bohater, zamiast peleryny, ma sierść na ubraniu. Jest takich na świecie kilku, spotykają się w Azylu na Agrestowej wśród uszu i omyków.
Dziękuję, że jesteście.
Będę to powtarzać w kółko – to co Wy robicie dla uszatych to jest niewiarygodne. Ile to wymaga czasu, pracy, zaangażowania, opieki, trosk to chyba tylko Wy wiecie najlepiej. To co nam zostaje to wpierać ile się da.