Chochli nie ma już z nami. Dzień wcześniej Chochla straciła apetyt. Okazało się, że ma 37 st., więc obniżoną temperaturę i powiększony żołądek. Po serii leków i nocy w inkubatorze, układ pokarmowy Chochli ruszył. Pojawiło się dużo, dość sporych bobków, a żołądek znacznie się zmniejszył. Niestety to nie wpłynęło jednak na poprawę samopoczucia Chochli, a temperatura jej ciała mimo stałego podgrzewania była coraz niższa. Wieczorem Chochla odeszła. Byłyśmy razem do końca.
Sekcja zwłok odpowie na pytanie, co się wydarzyło.
Wtorek trafił do nas w czwartek wieczorem. Dwa dni wcześniej został znaleziony w lesie.
Wtorek ma niedowład tylnych kończyn. Nie trzyma też moczu, a wskutek nieprawidłowej pielęgnacji ma odparzenia i martwicę. RTG kręgosłupa wykazało, że u Wtorka mamy do czynienia z pęknięciem ostatniego kręgu lędźwiowego z przemieszczeniem.
Wyniki badań krwi wykazały niedokrwistość, podwyższone parametry wątrobowe, a także podwyższony mocznik i chociaż nie są dramatycznie, przypuszczamy, że stan jego wątroby/nerek jest dużo gorszy niż pokazują to badania krwi. Przed nami jeszcze USG j. brzusznej.
Wtorek jest apatyczny i nie ma apetytu, chociaż dzisiaj jadł lepiej ze strzykawki.Wygląda na to, że samopoczucie Wtorka to efekt problemów z wydolnością nerek i wątroby. Wtorek nie jest najbardziej współpracującym pacjentem, ale dostaje już serię leków – chitofos i nefrocrill na nerki oraz ornipural. Poza tym wprowadziliśmy mu antybiotyk, ponieważ ma podwyższoną temperaturę, a przy nietrzymaniu moczu istnieje duże ryzyko zakażenia wstępującego. Sytuacja jest poważna, ale miejmy nadzieję, że Wtorek tak jak m.in. nieodżałowana Ti-Ti pokaże jeszcze na co go stać.
Więcej informacji z frontu już wkrótce. W czwartek wracamy z naszymi wizytami u Doktora.
cdn.
Brak komentarzy