W poniedziałek wieczorem otrzymaliśmy informacje o kilkunastu królikach, przebywających we Lwowie, pilnie potrzebujących naszej pomocy.
Od kilkunastu dni byliśmy w pogotowiu, czekając na inny transport z Ukrainy – z Zaporoża (cały czas monitorujemy również tę sprawę), dlatego kilka godzin później człowiek do zadań specjalnych Tomek był już w drodze. W Warszawie dołączyła do Tomka dołączyła Dorota, która mimo dzielącej nas odległości również od lat jest częścią Azylu i zaledwie dzień wcześniej przywiozła do Azylu inne dwa ukraińskie króliki – Alfa i Ganesha, których dzisiaj również poznacie.
We wtorek wieczorem po godzinie 20 Dorota z Tomkiem wyruszyli z Lwowa z kilkunastoma królikami w złym stanie. Liczyliśmy na to, że dojadą do nas w środę nad ranem, ale wszystko się skomplikowało, kiedy okazało się, że granicy w Hrebennej nie zostali wpuszczeni do kraju. Nie miało to żadnego uzasadnienia, ponieważ królików nie dotyczą obostrzenia zawarte w wytycznych Głównego Lekarza Weterynarii, obowiązujące w przypadku kotów, psów i fretek, ale dyskusja nie przyniosła rezultatu. Nie, bo nie. Na pytanie „co mamy zrobić z tymi królikami” padła nawet odpowiedź, że na granicy można je uśpić. Stwierdzenie, że gdyby to dziecko jechało z maskotką – jednym królikiem, nie byłoby problemu, aby przekroczyć granicę, lepiej pozostawić bez komentarza.
Z Hrebenne transport skierował się na granicę w Korczowej i chociaż wiedzieliśmy, że nie ma podstaw prawnych, żeby nie przepuścić transportu przez granicę, już zastanawialiśmy się co dalej…droga przez Słowację?
Na szczęście na przejściu granicznym w Korczowej nie było żadnego problemu i o 3 nad ranem odetchnęliśmy z ulgą – po raz kolejny, kiedy padło hasło „Polska” 😉
Dorota i Tomek ❤️
W środę o 11 transport dotarł do Torunia. 21 królików, w tym 5 dorosłych królików i 16 około 2-3 miesięcznych maluchów – bomby genetyczne, tylko tak to można określić. Króliki, które miały zostać karmówką.
Barany – reksy. Króliki, które mają zachwycać i przyciągać nabywców, obarczone wadami genetycznymi, które u niektórych widoczne są na I rzut oka, a w u innych ujawnią się w przyszłości, zaczynając zapewne od kwestii stomatologicznych.
Ginewra, Girlflet i Elaine – skąd te imiona z kręgu Rycerzy Okrągłego Stołu? Być może część z Was pamięta Galahada i Lancelota, wyjątkowych braci, z bardzo zaawansowanym splay-leg, którzy trafili do nas w wyniku interwencji kilka lat temu.
Dziewczyny mają bardzo zaawansowany splay-leg, chociaż wbrew pozorom w najlepszej sytuacji jest Girflet u której splay-leg jest równomierny w przypadku wszystkich łap, co wbrew pozorom jest lepszym rozwiązaniem z uwagi na kręgosłup.
Girflet
Ginwera i Elaine są w jeszcze gorszej sytuacji. U obu mamy już skrzywione kręgosłupy – u Ginwery sytuacja jest o tyle fatalna, że jej tylna prawa łapa jest przerzucona na lewą stronę i być może w przyszłości trzeba będzie rozważyć amputację jednej łapy. Ginwera i Elaine mają też problem z oddawaniem kału – utrzymaniem w czystości.
Ginewra
Elaine
Girflet waży 800 gramów. Ginwera i Elaine odpowiednio 600 gramów i 400 gramów. Boimy się o nie, szczególnie o Ginwerę i Elaine. Mamy też pełną świadomość tego, że dziewczyny mogą być obciążone innymi wadami genetycznymi i wszystko może się wydarzyć. Poza tym małe przebywały w klatkach z innymi maluchami, wśród których są króliki bardzo mocno kichające.
Calanthe i Yennefer to wydawały się być nieco starsze od reszty, ale objętości nadawały im wyłącznie kołtuny.
Calanthe
Yennefer
Dziewczyny są bardzo mocno niedożywione, a w przypadku Yennefer po prawej stronie mamy do czynienia ze spla-leg, a po lewej z wypadającą rzepką.
Triss, Ciri i Nietoperek – 2 w 1 – barany i reksy. Triss bardzo mocno kicha, u Ciri i Nietoperka to zapewne kwestia czasu, ponieważ w tym stadzie kichanie było mocno słyszalne.
Triss
Ciri
Nietoperek
Triss i Ciri niedożywione, a Nietoperek…- entropium, brak mięśni brzusznych – brzuch zwisający jak u Sheldona i tak samo potężny, wyłysienia – taki oto jego urok.
Vesemir – królik hodowlany, trójłapek z genetycznie niewykształconą lewą łapą (ma wyłącznie zawiązek łopatki). Na szczęście jest przyzwyczajony do swojej niepełnosprawności i radzi sobie z nią w tej chwili bardzo dobrze.
Renfi – dorosła samica, która jeszcze niedawno karmiła – ma bardzo obrzękłe sutki z mlekiem. Tissaia – samica z obrzękłymi sutkami. Być może matki maluchów.
Renfi
Tissaia
Czekamy na wyniki badania kału. Vesemira, Tissaię i Renfi czekają jeszcze badania krwi. Zobaczymy jak będzie rozwijać się sytuacja.
W tym miejscu chcemy serdecznie podziękować Magdzie z Okienka dla Królików i Gryzoni za to, że zawsze możemy na nią liczyć – również jeśli chodzi o przyjmowanie do siebie królików z interwencji, za przyjęcie pod swoją opiekę 4 maluchów z Lwowa, w tym dwóch ze spla-leg i oczywiście 2 z katarem. Magda przyjęła pod swoją opiekę również koszatniczkę, która przyjechała z Lwowa razem z królikami.
Dziękujemy również Weronice, prowadzającej dom tymczasowy HEMMA-dom tymczasowy dla małych zwierząt za objęcie opieką 3 maluchów, Oldze ze Stowarzyszenia Pomocy Królikom za współpracę i przyjęcie 2 dorosłych królików i 1 malucha z Lwowa oraz Asi ze Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim, która jak zawsze od razu zareagowała na hasło – mamy świnkę morską – tym razem z Lwowa.
Ogromne podziękowania należą się również Ewelinie i opiekunom azylantów Pani Justynie i Panu Michałowi za to, że dzięki nim udało się zorganizować błyskawicznie i bezpieczenie rozwieźć ekipę po Polsce.
Dzięki ludziom, którzy nas otaczają, jakkolwiek to wszystko bywa niesamowicie skomplikowana i wymagające, można działać sprawnie w każdej sytuacji. I o to chodzi 🙂 W końcu króliki nie poczekają…
Jak już wspominałam, w niedzielę pod naszą opiekę trafili również Alf i Ganesh.
Zarówno Alf, jak i Ganesh mają złą budowę ciała – muszą schudnąć i przebudować tłuszcz na tkankę mięśniową. Poza tym Alf jest królikiem stomatologicznym – jego górne zęby policzkowe zarówno po prawej, jak i po lewej stronie krzywo rosną i źle się ścierają – wymagają korekty w najbliższym czasie. Żeby mieć pełen obraz sytuacji dzisiaj wykonaliśmy u Alfa RTG głowy i w przyszłym tygodniu skonsultujemy je z Doktorem.
Alf
Ganesh
W przyszłym tygodniu chłopaków czeka również badanie krwi.
Skoro o RTG mowa dzisiaj na badanie pojechali również Inferna (u hodowlańców złe zęby są spotykane dużo rzadziej niż u miniaturek, ale w przypadku Inferny właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia) i Lusek (ekstrakcje zębów przed nami).
Poza tym…
W tym tygodniu udało się zaszczepić królików. Spośród ukraińskiej obsady nie udało się zaszczepić jeszcze Brianki, Desny, Hercy i Jałty z uwagi na kontynuowanie leczenia – Herca i Jałta są szczególnie oporne i trudne, a także Merefy, Odessy i Prywilli, które w najbliższy wtorek jadą na zabiegi kastracji (aby zachować ciągłość zabiegów – nie wstrzymywać ich na 2 tygodnie w sytuacji, kiedy „stara” kadra ma już za sobą zabiegi, dziewczyny zostały oddelegowane na zabiegi).
W tym tygodniu wykastrowani zostali również Marko i Rubi, a po zabiegach kastracji do Azylu wrócili dzisiaj Bonita, Kilia i Zorza.
W tym tygodniu przez gabinet Doktora przewinęli się również Alana, Alex, Bazyliszek i Klementynka, Bingo, Bojarka, Bojka, Cherubinek, Dexter, Diana, Draco, Inferna i Luciano, Izyda, Kastor, Lusek, Lyssa, Maika, Miras, Muszka, Nastia, Nefera, Pankracja, Prima, Prylis, Pusia i Sima, Pyra, Sheldon, Sybilla, Teodozja, Uzuri, Vasyl, Zoltan…I tak Alana przeszła zabieg ekstrakcji nerki, Izyda ma silne zapalenie pęcherza i porażenie, które powoduje, że mocz (a ostatnio krew) leci z niej jak woda z kranu itd…- o tym wszystkim już jutro.
Dobranoc. Dziękujemy, że jesteście z nami, a mamy za co dziękować ❤️
1 Komentarz
Jak dobrze, że trafiły pod Waszą opiekę… Serce się kraje na sam widok. Oby już niedługo te zdjęcia widniały tylko jako „przed metamorfozą” każdego z tych królików. <3