Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (30.10.2019 r.)

30 października 2019

Dzisiaj musimy zacząć od bardzo przykrej wiadomości. Nasza Stefi nie żyje. Wczoraj Stefi  miała zabieg kastracji. Podczas zabiegu bardzo mocno krwawiła, ale sytuację udało się opanować. W ciągu dnia i w nocy była osłabiona, ale stabilna. Nad ranem pojawiły się problemy z oddychaniem. Mimo podania leków, Stefi nie udało się uratować. Sekcja zwłok wykazała drobne ropnie w wątrobie, co mogło mieć wpływ na krzepnięcie krwi i zmianę ropną w płucach. Bezpośrednią przyczyną śmierci była niewydolność oddechowa. Do tej pory to, co tkwiło w Stefi nie dawało o sobie znać…

To, co jest najtrudniejsze, to ich nieprzewidywalność.

Żegnaj mała…

***

Hambre bez większych zmian. Nie je samodzielnie, ale bardzo ładnie je ze strzykawkami. Dzielnie znosi intensywną rehabilitację. Największy problem ma z lewą przednią łąpą i prawą tylną. Kiedy się przewróci, nie jest w stanie się podnieść i leży jak nieprzytomny, ale po naszych ćwiczeniach potrafi dłużej wytrzymać w pozycji siedzącej. Walczy.

***

Riju czuje się dobrze, ale niestety mamy cd. problemów z łapą. Teoretycznie w łapie nie ma ropy, ale jest za to złamanie kości śródstopia. Podejrzewamy, że do tego złamania doszło w wyniku osłabienia kości przez ropę, chociaż zawsze była tylko w minimalnej ilości. Póki co Mimi ma codziennie zmieniany opatrunek na łapie, a jutro zdecydujemy co dalej. Przed nami najprawdopodobniej zabieg.

U Ptysia w poniedziałek pojawiło się łzawienie prawego oka.  Okazało się, że chłopak ma niedrożny, prawy kanalik łzowy. Póki co stosujemy u niego antybiotyk miejscowy, a w międzyczasie musimy wykonać kontrolne RTG głowy, aby sprawdzić czy nie mamy problemu z korzeniami zębów.

Pasikonik do końca roku poczeka pewnie na to, aż rana w 100% się zamknie, ale tego się akurat spodziewaliśmy. Póki co codziennie ją czyścimy i oczywiście kontynuujemy podawanie penicyliny. W odpowiednim czasie Pasikonika czeka jeszcze RTG głowy, żeby przyjrzeć się korzeniom jego zębów, a w najbliższym czasie badanie krwi.

Oddechowo Pasikonik jest w miarę stabilny. Samopoczucie Pasikonika jest bardzo dobre. Apetyt na 5. Waga – 7,050 kg.

Munia (czyli pacjentka stomatologiczna) czuje się lepiej. Przybrała na wadze. Póki co możemy odstawić penicylinę.

Mimi jest w dobrej kondycji. Po ropniu przy kikucie łapy zostało niewiele. Mimi wróciła do Azylu. Na 3 łapkach ruchowo radzi sobie bez najmniejszego problemu. Z apetytem bez zmian – raz lepiej, raz gorzej, ale z jej karmieniem nie ma żadnego problemu – tak jak w przypadku Gwiazdki.

Kolejne miesiące w przypadku Mimi będą bardzo ważne. Im dłużej nie pojawią się przerzuty nowotworowe, tym większą mamy szansę wyjść z tego obronną ręką.

Hummi czuje się lepiej. W poniedziałek Doktor powiększył ranę w miejscu po amputacji łapy, dzięki czemu jest łatwiejszy dostęp do oczyszczania. Hummi trzyma prawidłową temperaturę. Z jej apetytem jest różnie, ale układ pokarmowy pracuje bardzo dobrze i na pewno dopisuje jej lepszy humor.

Hrabia powoli wychodzi na prostą. Co prawda nie wiemy czy nie czeka go kolejny zabieg – o swoich obawach w tym względzie wspominałam kilka dni temu, ale i tak jest nieporównanie lepiej niż jeszcze 2 tygodnie temu, kiedy sytuacja wydawała się beznadziejna.  W jednym miejscu na klatce piersiowej  nadal wyczuwalne są nieprawidłowe tkanki, ale chcemy poczekać jeszcze kilka dni i sprawdzić, czy nie będą się zmniejszać.

Poza tym Hrabia czuje się bardzo dobrze.

U Gwiazdki tak jak już wspominałam w niedzielę, pojawiła się znowu wydzielina ropna. Tym razem ropa jest po prawej stronie j. nosowej i po prawej stronie w j. ustnej. To wszystko łączy się ze zwiększonym łzawieniem ona, tj. niedrożnością kanalika łzowego. Jutro Gwiazdkę czeka kontrolne RTG głowy, a wieczorem najprawdopodobniej zabieg.

Do stanu zdrowia Cha-chy chwilowo nie mamy zastrzeżeń, chociaż w jej przypadku lepiej nie mówić tego głośno i mimo wszystko Cha-cha otrzyma jeszcze kilka dawek penicyliny.

Boski znowu ma problem z lewym okiem i ropnym wysiękiem z kanalika. W poniedziałek otrzymał do oka zagałkowo gentamycynę. Jutro kontrola i decyzja czy podejmujemy próbę kolejny udrażniania kanalika – Boski ma zwapniały kanalik, a z tym okiem walczymy bodajże od 2 lat.

Poza tym Boski stabilnie.

Beza, Crystal, Cinque, Pietruszka, Quattro i Sei kontrole pozabiegowe zaliczyły bez zastrzeżeń z małym wyjątkiem – Quattro ma nadal powiększony kikut macicy i musimy ją jeszcze pod tym kątem obserwować.

Cinque, Quattro i Sei zostały w poniedziałek zaszczepione na pomór i myxomatozę.

Na pomór i myxomatozę został zaszczepiony również Fruczek, które po kwarantannie poszczepiennej czeka zabieg kastracji, korekty zębów i usunięcia kalafiorowatej zmiany przy odbycie, wskazującej na wirus brodawczaka.

Na 5 poniedziałkową kontrolę u Doktora zaliczył natomiast nasz Gaston. Po przeprowadzonym kilka tygodni temu zabiegu udrożnienia kanalika łzowego, oczy Gastona wyglądają idealnie, a on sam jest w naprawdę dobrej kondycji. Ma piękną wagę, w końcu ma też na łapach tylko ślady wskazujące na przebyte kiedyś ciężkie pododermatitis.

Jutro wieczorem meldujemy się u Doktora.

IMG_4366

IMG_4373

IMG_4388

IMG_4438

IMG_4384

IMG_4432

IMG_4396

***

w Domu Królika 

DSC06143

DSC06152

DSC06153

DSC06145

DSC06155

DSC06164

DSC06169

DSC06171

DSC06176

DSC06182

DSC06188

DSC06213

DSC06218

DSC06177

DSC06206

DSC06200

DSC06256

DSC06193

DSC06189

DSC06184

DSC06239

DSC06192

DSC06233

DSC06219

DSC06230

DSC06214

DSC06205

DSC06248

DSC06254

DSC06241

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*