Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (29.10.2019 r.)

29 października 2019

 

Wczoraj wieczorem pod naszą opiekę trafił skrajnie wychudzony i niesprawny ruchowo Hambre. Wiemy, że w stanie tak silnego wychudzenia Hambre jest od kilku tygodni i był leczony. Niestety nie znamy jednak przyczyny jego niesprawności ruchowej. Hambre ma bardzo silne zesztywnienia w stawach przednich i tylnych łap. RTG kręgosłupa nie wykazało żadnych nieprawidłowości, nie ma też żadnych innych widocznych urazów. Nie możemy wykluczyć, że niesprawność Hambre to efekt braku ruchu związany ze skrajnym osłabieniem organizmu. Hambre nie jest w stanie się przemieszczać. Kiedy się przewróci, nie może się podnieść. Walczy, czasami podnosi się na łapach, ale bez wsparcia cały czas leżałby na boku. Kiedy rano udało mi się go posadzić i odpowiednio zabezpieczyć, po kilku godzinach był w tej samej pozycji. Gdyby się ruszył, znalazłabym go leżącego na boku. Przed nami trudny czas. Przede wszystkim bardzo intensywne odżywianie i rehabilitacja. Czy kiedykolwiek będzie chodził? W tej chwili rokowania w każdym aspekcie są ostrożne, a najważniejsze jest to, aby przybrał na wadze.

Niestety Hambre jest w takim stanie, że nie było możliwości pobrania krwi z żadnej żyły. Mamy bardzo duże obawy zarówno co do stanu jego wątroby, jak i nerek –  Hambre ma zasikane łapy i okolice odbytu. Dzisiaj pod tym kątem udało nam się zrobić krok naprzód – było strzyżenie i kąpiel.

Hambre nie je samodzielnie, ale kiedy przykładam mu do pyszczka strzykawkę z karmą ratunkową, rzuca się na nią z apetytem. I ten widok boli. Boli świadomość tego, że ktoś umierał z głodu.

Jak to się dzieje? Królik je, robi bobki i biega, a pewnego dnia po prostu umiera. W kochającym domu, w którym teoretycznie niczego mu nie brakuje, powodując rozpacz u swoich właścicieli, umiera. Widziałyśmy już niejedną taką historię. Wszystko jest w porządku, aż pewnego dnia królik umiera. Nie umiera dlatego, że  przez 10 dni był zamknięty w stodole bez wody i jedzenia, jak króliki z Augustowa, ale dlatego, że tak naprawdę nikt go nie widział. Zęby, wątroba, serce, nerki albo po prostu niewystarczająca ilość odpowiedniego pokarmu – przyczyny utraty wagi są różne, ale zanim królik na naszych oczach zniknie, można wiele zrobić.Kiedyś wydawało nam się, że wyniszczony do granic możliwości królik, dla którego nie ma już powrotu, to ofiara świadomego działania, dzisiaj wiemy, że to nie jest takie proste. To wszystko dzieje się w tzw. normalnych domach. I to przeraża najbardziej.

Kiedy zwierzę umiera z powodu wyniszczenia organizmu, którego nie zauważono – gdy królik trafia do weterynarza ważąc mniej niż połowa jego właściwej masy ciała, tak naprawdę już nie żyje. I zanim będziecie płakać z powodu swojej nagłej straty, mówiąc o swoim cierpieniu, zastanówcie się, dlaczego wcześniej niczego nie widzieliście i nie zareagowaliście. I nie mówcie, że wszystko było ok. Że jadł, że pił wodę, że biegał aż pewnego dnia zrobił się smutny i umarł. Taka śmierć nie jest nagła. Dzieje się powoli na Waszych oczach, a królikowi, który umiera z powodu całkowitego zaniku tkanki mięśniowej i tłuszczowej nic po wrażliwości opiekuna, która pojawia się po jego śmierci.

Wyobraźcie sobie, że Pasikonik waży 3,5 kg, Hummi – 2,200 kg, Floryda – 1,250 kg, Boski – 850 gramów, a Kea czy Gwiazdka – 450 gramów. Trudno to sobie wyobrazić? Teoretycznie tak, ale takie rzeczy dzieją się wokół. Nigdy tego do końca nie pojmiemy i żaden obraz nie będzie pozostawał w naszych głowach dłużej niż obraz królika, który umarł, bo w porę nikt nie zauważył, nie zareagował. Tego się nie da wytłumaczyć.

Obserwujcie swoje króliki, ważcie je regularnie, reagujcie. Bądźcie po prostu czujni. To naprawdę może spotkać każdego z Was.

***

W Azylu to my kontrolujemy wagę u Doktora. Znamy naszych podopiecznych, codziennie ich dotykamy i obserwujemy. Wiemy, ile waży każdy królik. Kiedy wczoraj waga pokazała, że Boski waży 1,500 kg, od razu pojawiło się hasło „to niemożliwe”, ale nie dlatego, że Boski je – można jeść i tracić wagę!, ale dlatego, że doskonale znamy budowę Boskiego i wiemy, jak wyglądałby, gdyby ważył 200 gramów mniej. Gdyby ważył 1,500 kg nie byłby wyniszczony, ale ostatni raz ważył tyle 2 lata temu. Oczywiście okazało się, że waga pokazała błędny pomiar., a kolejne ważenie potwierdziło, że od ostatniego nic się nie zmieniło, a Boski waży 1,700 kg.

***

Hambre w ciągu ostatnich 3 tygodni zjadł 1,5 puszki karmy ratunkowej. Teraz powinien zjadać puszkę w 2 dni. Gwiazdka i Mimi jedzą częściowo same, robią bobki, są aktywne, ale 1-2 razy dziennie są dodatkowo dokarmiane. Hummi gdybyśmy mieli liczyć na jej apetyt, już by nie żyła, a tak mimo chorego serca, ciężkiej operacji i dużych problemów ze zdrowiem, utrzymuje prawidłową m.c. Pasikonik przekroczył 7 kg. Riju, Hrabia, Cha-cha ważą tyle, co zawsze.

Wczoraj u Doktora bardzo dużo się działo. Więcej informacji już jutro. Teraz czas na kolację.

4 komentarze

  • Odpowiedź Ninka 30 października 2019 at 21:29

    Miałam nadzieję,że to jednak pomyłka…

  • Odpowiedź Ninka 30 października 2019 at 10:00

    „Hambre w ciągu ostatnich 3 tygodni zjadł 1,5 puszki karmy ratunkowej.” Chyba chodzi o trzy dni? Myślę, że gdyby był u was od trzech tygodni, to byłoby z nim już dużo lepiej.

    • Odpowiedź Ola Azyl dla Królików 30 października 2019 at 11:41

      Niestety 1,5 puszki karmy ratunkowej zjadł w ciągu ostatnich 3 tygodni do poniedziałku, kiedy trafił pod naszą opiekę…a powinien to zjeść w 3 dni…

      • Odpowiedź Ninka 30 października 2019 at 21:27

        Miałam nadzieję,że to jednak pomyłka…

    Napisz komentarz

    *