Sobota minęła spokojnie, chociaż w Azylu przez cały dzień coś się działo.
Na froncie bez szalonych zmian, ale za to z małymi postępami dotyczącymi przede wszystkim stanu zdrowia i samopoczucia naszych interwencyjnych podopiecznych. Szczególnie cieszy to, że Swings je i robi ładne bobki. Widać, że czuje się znacznie lepiej.
Ellio również jest w lepszej formie – kicha, ale zdecydowanie rzadziej, a z nosa nie leci już gęsta ropna wydzielina.
Bardzo trudnym pacjentem jest wciąż Kasztanka. Szczerze, nie przypominam sobie drugiego takiego królika. W czwartek cieszyłam się, że udało się ją jakoś zbadać bez premedykacji i to by było na tyle. Kiedy otwieram klatkę i np. wkładam miskę z wodą albo zioła, Kasztanka jest dość spokojna. Nie rzuca się w kierunku rąk, co najwyżej w szale zaczyna zwijać podkład. Dramat zaczyna się, kiedy muszę ją dotknąć i wyjąć. Kasztanka wyrywa się jak opętana, a ma moc w łapach – jest długa i umięśniona, a kiedy już udaje mi się ją posadzić na fotelu, żeby podjąć próbę podania leków, zaczyna się przewracać i wgryzać we wszystko coś się da, dostając wręcz szczękościsku – dzisiaj przez chwilę leżała zwinięta na boku z zagryzionym między zębami kocem. Oddycha tak jakby miało jej wyskoczyć serce, kopie, drapie. Przypadek szczególny.
Ancymonek dzisiaj lepiej. Biegał po Azylu, zrobił wokół siebie straszny sajgon i maksymalnie irytował Królową. Ulżyło nam…🐇
piękna, marcowa sobota za nami
Magda udziela wywiadu ❤️
Dzisiaj do nowego domu w Warszawie pojechała nasza piękna Sisley!
Dziękujemy ❤️ Za prezenty, w tym sztuczne łzy dla Gacka i Karlika również ❤️
cdn.
1 Komentarz
[…] Fot: źródło […]