Pocieszki nie ma już z nami. Dzisiaj zdecydowaliśmy o tym, że to już czas. To był ten moment.
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-MMbIONNZHyU/V7YciNuxFDI/AAAAAAACPMk/aenpzK60-hYDLKQqb-1lr-o8gVNvScoewCCo/s144-o/DSC05785.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6320270495153874657#6320270501188015154″ caption=”” type=”image” alt=”DSC05785.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Nie mogliśmy dać Pocieszce więcej czasu, ale do ostatniej chwili staraliśmy się zapewnić jej wszystko to, co najlepsze. Cieszę się, że Pocieszka w domu, na kolanach. Tak miało być.
W tej chwili najbardziej martwi nas Boski. Jest bardzo wyciszony, nieobecny, nie chce wychodzić z klatki…
***
Sekcja zwłok Pocieszki potwierdziła skrajną niewydolność nerek oraz niewydolność wątroby.
Źle wyglądały również płuca i serce Pocieszki, a na kresce jelitowej doktor stwierdził obecność dość rzadko spotykanych torbieli.
3 komentarze
Żal biednej,pięknej Pocieszki… Ale w tym momencie jeszcze bardziej żal mi Boskiego… Zostać drugi raz wdowcem w ciągu zaledwie 3 tygodni… To musi być trauma… <3
Piękna kochana Pocieszka…daliście jej tyle pięknych beztroskich chwil :-*
Tak mi przykro 🙁