Pocieszki nie ma już z nami. Dzisiaj zdecydowaliśmy o tym, że to już czas. To był ten moment.
Nie mogliśmy dać Pocieszce więcej czasu, ale do ostatniej chwili staraliśmy się zapewnić jej wszystko to, co najlepsze. Cieszę się, że Pocieszka w domu, na kolanach. Tak miało być.
W tej chwili najbardziej martwi nas Boski. Jest bardzo wyciszony, nieobecny, nie chce wychodzić z klatki…
***
Sekcja zwłok Pocieszki potwierdziła skrajną niewydolność nerek oraz niewydolność wątroby.
Źle wyglądały również płuca i serce Pocieszki, a na kresce jelitowej doktor stwierdził obecność dość rzadko spotykanych torbieli.
3 komentarze
Żal biednej,pięknej Pocieszki… Ale w tym momencie jeszcze bardziej żal mi Boskiego… Zostać drugi raz wdowcem w ciągu zaledwie 3 tygodni… To musi być trauma… <3
Piękna kochana Pocieszka…daliście jej tyle pięknych beztroskich chwil :-*
Tak mi przykro 🙁