Prawda jest jedna – królik powinien pachnieć ładnie!
Stereotyp „królik śmierdzi” wiąże się z wyobrażeniem o królikach hodowanych w celach konsumpcyjnych w klatce po kilka osobników czy też o miniaturce w mikroklatce, siedzącej na trocinach, jedzącej ziarna, kapustę i marchew. Faktem jest, że w takich warunkach królik pachnieć ładnie nie da rady.
Często osoby nie związane z królikami wchodząc do Azylu wypowiadają pełne zdziwienia słowa „Ale tu ładnie pachnie!”. Choć toruńskie schronisko jest bardzo dobrze utrzymane, różnica jest szczególnie wyczuwalna dla nosów, gdy najpierw odwiedzało się kociarnię lub szczeniakarnię.
Różnica ta wynika z podstawowych różnic gatunkowych – króliki to zwierzęta roślinożerne, ich kał jest suchy, zaś mocz ma odczyn zasadowy i zdecydowanie mniej zalatuje niż psi czy koci. W naszym Azylu pachnie sianem, ziołami, tartakiem (pelletem). Samych rezydentów w rzeczy samej nie czuć. To zasługa sprzątania, które każdego dnia wykonywane jest z taką samą starannością i dbałości o dietę podopiecznych.
Jest jednak parę zapachów, które powinny zaniepokoić albo chociaż zastanowić opiekuna. Zapraszam do przewodnika po króliczych zapachach.
Ola na pewno uważa, ze Duszek pachnie pięknie 🙂 A ja się zgadzam
Czym może pachnieć królik?
Niczym – idealnie! Futro zdrowego królika pachnie czystością, jest neutralne.
Przy okazji przyznajcie się, kto lubi wąchać królicze futro. Ja należę do Klubu Futrzanego Wąchacza odkąd mam króliki i wcale się tego nie wstydzę!
Bagiennym smrodkiem niepodobnym do niczego innego – to mogą być cekotrofy. Ten rodzaj bogatego w wit. z grupy B kału jest efektem fermentacji treści pokarmowej w jelicie ślepym. Najczęściej przybiera formę śliskich, małych kuleczek zbitych na kształt jeżyn. O cekotrofach można by napisać cały artykuł, ale my tu nie o ich walorach konsumpcyjno-zdrowotnych, tylko o tych perfumiarskich. Cekotrofów nie powinniśmy czuć ani widzieć, bo powinny być zawsze zjadane przez królika. Prosto z odbytu. Brzmi mało apetycznie, ale u królików działa. Z naturą się nie dyskutuje.
Jeśli czujemy i zauważamy niezjedzone cekotrofy, to znak, że:
- królik się przejada i/lub ma zbyt kaloryczną dietę,
- jest zbyt otyły, co utrudnia mu wyjadanie cekotrofów bezpośrednio spod omyka,
- jest chory lub przyjmuje leki.
Jeśli to przyczyna numer 1 lub 2 – dieta siankowo-ziołowo-gałązkowa powinna pomóc. Jeśli 3 – często trzeba czekać do zakończenia leczenia lub przyzwyczajenia organizmu królika do leków.
Jeśli potraficie opisać jak pachną cekotrofy (ja nie potrafię…), zapraszam do komentowania.
Biegunką – biegunka pachnie podobnie do cekotrofów, a zarazem inaczej – bardziej przypomina zapach kału innych zwierząt. Często króliki z biegunką są osłabione, markotne, chowają się po kątach, więc smrodek może nas dopaść szybciej niż efekty wizualne. Biegunka, będąca najczęściej efektem zapalenia jelit i nadmiernego namnożenia się bakterii beztlenowych w jelitach, bywa bardzo niebezpieczna i może nawet doprowadzić do śmierci. Dlatego w przypadku silnej biegunki (kał rzadki, w formie nieuformowanych plam, a królik osowiały, bez apetytu) jak najszybciej należy udać się do lekarza weterynarii, gdyż potrzebne są zwykle odpowiednio dobrane leki i nawodnienie kroplówką. Nie wolno leczyć biegunki u królika ludzkimi lekami bez recepty.
Szatnią pełną spoconych nastoletnich chłopców tuż po meczu – możemy mieć do czynienia z niekastrowanym pobudzonym samcem (tu „perfumy” będą szczególnie intensywne) lub niesterylizowaną samiczką znaczącą terytorium. Przeważnie ten wściekły i nieprzyjemny zapach przejmują bobki, gdyż odpowiedzialne za niego gruczoły znajdują się koło odbytu. Nawaniając swoje bobki króliki mówią często: „minuję swój teren, moje, nie wchodź, bo pogonię”. Albo też „mam na ciebie ochotę”.
Ten sam smrodek pojawiający się u zwierzęcia wykastrowanego może oznaczać, że mamy do czynienia z zatkaniem gruczołów okołoodbytowych. Jeśli Wam życie miłe, niech lepiej sprawdzi je i oczyści weterynarz. Podczas tego krótkiego zabiegu możecie spodziewać się niebywałych efektów węchowych.
Moczem – od zdrowego królika nie powinno być czuć moczu dopóki nie wsadzimy nosa do kuwety. Jeśli czujesz mocz, być może królik nasikał gdzieś w okolicy i się w tym położył (rzadko się zdarza u zdrowych zwierząt!), albo też przyczyna może mieć podłoże zdrowotne. Sprawdź, czy taki woniejący delikwent nie ma zasikanego omyka, pupy i skoków. Jeśli tak – może chorować na zapalenie dróg moczowych albo częstą u królików kamicę moczową. Obie choroby wymagają pilnego kontaktu z lekarzem weterynarii i podjęcia leczenia, a obecność kamienia w drogach moczowych to często wskazanie do operacji.
Słodkawy, mdły zapach ropy – królicza ropa pachnie charakterystycznie. Jeśli raz powąchamy królika z ropniem, bezbłędnie rozpoznamy ten zapach w przyszłości, choć i tu aromaty mogą się różnić w zależności od stopnia zaawansowania ropnia. Taki zapach wydobywający się z pyszczka, nosa czy uszu królika od razu powinien nas zaalarmować i skłonić do jak najszybszej wizyty u weterynarza. Im szybciej rozpoczniemy leczenie ropnia, tym królik ma większe szanse na całkowity powrót do zdrowia.
Selerem, pietruszką, koperkiem, miętą, bazylią itd. – to znaczy, że macie szczęśliwe, najedzone króliki 🙂
31 komentarzy
Mam króliczka około 2 lat. Dotąd nie nauczył się korzystać z kuwety. Wręcz – obecnie jest gorzej, niż było na początku. Czy jest na to jakaś rada?
Moje króliki pachną kokosowo
Czasem musze się powstrzymywać żeby ich nie schrupać niczym Raffaello
Trzeba szczepić nawet króliki, które ” są tylkovw domu”. Niestety, sam możemy ( na butach, na ubraniach, na sierści psów. kotów ) dostarczyć niebezpiecznych dla królików „toksyn”. Lepiej zapłacić kilka zł ( lub innej waluty – w zależności gdzie mieszkasz ) co pół roku niż narazić królika na chorobę i później leczyć.
Pozdrawiam.
Dzień dobry,
piszę z prośbą o radę. Otóż mam królicę od dwóch lat i miesiąc temu postanowiłam sprawić jej wykastrowanego samca dla towarzystwa. Myślałam, że wiem co to zapach kuwety i królika. W systematycznie sprzątanej kuwecie nie ma brzydkiego zapachu- a przynajmniej nie było. Odkąd jednak jest z nami Młody, jest dużo gorzej. Zapach jego moczu przypomina ludzki. Jest intensywny i unosi się mimo drewnianego żwirku. Przygarnęłam samca i po miesiącu nauczył się korzystać z kuwety, ale czemu jego siuśki aż tak brzydko, intensywnie pachną? Trudno sobie z tym poradzić. Jest wykastrowany i ma rok. Nie powinno być więc aż tak tragicznie. Czy zapach moczu może świadczyć o jakiejś jego dolegliwości zdrowotnej? I jak to sprawdzić?
Pójść do weta
Dziękuję za bardzo przydatny artykuł. Zapach jest od wczoraj co jakiś czas nieprzyjemny, jedziemy więc do weterynarza. Poza tym uwielbiam króliczkę mojej córeczki; pachnie pięknie.
Mój króliczek pachnie sianem, peletem i kurzem 😀 Hihi z tym mi się ten aromat kojarzy 🙂 Tak lubię go wąchać, pachnie po prostu uroczo. A jak się naje koperku albo bazylii? Mmmmm ziołowy królik to dopiero coś 😀
słuchajcie, a co oznacza jak 3 tygodniowy królik pachnie „myszami” ?
Poziomka pachnie pizzą :p szczególnie po inhalacji 😀
Uwielbiam zapach mojej Maciejki . Nic przyjemniejszego włożyć nos w jej futerko 🙂
Mam krónia to pachnie śliną on żyje żeby się myć cały biały z długimi stojącymi uszami pluje na łapy łapie po między nie ucho i przeciąga fajna umiejętność królików uwielbia przytulanie.
What food is that Bablinka (I think it’s Bablinka) is looking at in the photo at the bottom of the page? For a minute I had a brain fart and almost wrote what food is that Gąska is looking at.
My God, how much they look alike!!!
Vanessa
My rabbits are spoiled. I take them to the groomers in summer because of the heat here in the US, 100F at times for days and days to get their fur shaved and baths. Yes, I said Baths. Sometimes oils build up in the fur and it’s good to get it all out after a shaving and let the skin breath for these guys. So far, all except Chico and Chica have had baths and been shaved for summer here. I’ve had no problems afterwards with their health or smelling. Even before giving them baths I would sit on the floor with Lady, my Holland Lop and kiss her little head and ears and lay with her with my face in her back and she never smelled. Heck, my dogs smell more if any then my rabbits do! (Dogs go for baths also at the same groomer!)
People who say rabbits smell must be coming from a 'farm’ mentality where they associate all animals with the smell of manure and other organic smells from all the animals being together. None of my rabbits smell at all.
Vanessa
JA uwielbiam wąchać futerko mojego uszaka pachnie łąką i ziołami. wtulam w nią twarz i czuję się lepiej, spokojniej 🙂
Więcej takich „uświadamiających” wpisów. 🙂
ja należę także do wielbicieli wąchania króliczego futerka ( tu mam na myśli moja kochaną, adopocyjną „Hipolidę”-Hippie). Na szczęście nie pachnie ona niczym albo sianem 😉 Niekiedy cały pokój pachnie sianem, bo mam je z ekologicznej łąki mojego dziadka 😉
Pozdrawiam cieplutko wszystkich Azylantów, tych dużych i tych małych!
Poprawka, miałam na myśli że na szczęście pachnie „niczym” albo siankiem. Wkradło się tam niespodziewania słówka „nie”.
A ja lubię wąchać Gamiego bo, nie wiem czemu, zawsze pachnie świeżo wyprasowaną pościelą…naprawdę jest to dosyć ciekawe…:))) Puśka z kolei pachnie jak królik – niby neutralnie, ale futerkowo i bardzo przyjemnie. Lubię całować moje króle w głowę i wąchać:)
Uwielbiam zanurzać nos w króliczym futrze, chociaż chyba nie powinnam : P Duszek pachnie pięknie, tak jak Rusłan : )))
Mój Czesio pachnie niegrzecznością, bo leje obok kuwety, a potem w tym siedzi 😛
Walczymy z tym od 6 ponad lat 😉 Od czasu do czasu w ciągu dnia robi dział marketingu w stylu ” jaki ja mądrusi” a miedzy tymi chwilami z uporem maniaka robi swoje
Wtulić się w mojego króla i poczuć jego zapach.. To mnie bardzo uspokaja 😉
A co do zapachu cekotrofów,też nie umiem go opisać,ale go znam. I nie dlatego,że królik nie je ceko. Wcina je jak należy,ale często zaraz po ich spożyciu przybiega do mnie i podsuwa mi pyszczek pod mój nos.. Czuje wszystko wtedy ;D
A moje pupeczki pachną dzidziusiem 🙂 Prócz Piracika, ten to pachnie spoconym samcem 🙂
Też uwielbiam zapach króliczego futra. A pachnie zazwyczaj siankiem/słomą (pellet słomiany). I jeszcze kocham zapach z króliczych paszcz po karmieniu.. koperkiem, miętą, bazylią, fenkułem…
I jeszcze tylko dodam ,że jak wynajmowaliśmy mieszkanie i oznajmiłam naszemu gospodarzowi ,że mamy króliki pierwsze „ale” było „to przecież śmierdzi”.. Jakoś go przekonaliśmy ,że jak się sprząta i odpowiednio karmi to nic z tych rzeczy.. I zdaje się,że na zawsze zmieniliśmy jego zdanie w tej kwestii.. Nigdy nie śmierdziało 😉
Ja tam lubię się sztachnąć króliczego futra na lepszy sen. 😀 Fajnie pachnie w pokoju jak królik zje natkę pietruszki lub koperku.
Zapach siana przechowany w futerku jest dla mnie najbardziej kojącym zapachem na świecie.
100% zgody 🙂 cudowny zapach siana 🙂 Choć każdy królik pachnie inaczej – ja bym swoje rozpoznała z zamkniętymi oczami .
To ja sie przyznaje pierwesza. Uwielbiam zapach kroliczego futerka pachnie…cieplym futerkiem 🙂 tak po prostu.I krolicze chuchniecie po konsumpcji koperku 🙂
Dziekuje za kolejny wazny wpis
Nie mam królika i nigdy nie miałam, ale uwielbiam Was czytać i oglądać zdjęcia. 🙂 W ogóle, z ciekawości – jeśli nie ze sklepu zoologicznego, albo od Was z azylu, to skąd wziąć królika? Hodowli szczurków, świnek – jest multum. A króliki niehodowlane?
Bardzo nam miło 🙂 To niesamowite, ze czytają nas nie tylko opiekunowie królików.
Hodowle królików miniaturowych owszem są, jednak jest ich stosunkowo niewiele, a ponadto niekoniecznie są godne polecenia (wady zgryzu, kokcydia, choroby genetyczne – tego wszystkiego możemy się spodziewać także po królikach z hodowli :] ). Jeśli chce się koniecznie mieć królika rasowego, o wiele łatwiej o hodowlanego np. rasy małej (holenderski czy podpalany) czy średniej (np. kalifornijski) niż o miniaturę.
Nie ma co się zastanawiać nad hodowlami – królika brać z adopcji i już. Jak nie z Azylu to od innej organizacji ale z adopcji – wybór kolorów, odmian, charakterów i innych cech niestety wielki. Piszę „niestety” bo jest wynikiem olbrzymiej ilości porzuconych uszaków.
Pytam z ciekawości, bo nie planuję obecnie brać królika. 😉 Po prostu mnie to zastanawiało, bo szczura, mysz z rodowodem można dostać bez problemu, a rasowe króliki to raczej te hodowlane. Byłam ciekawa, czy jest w Polsce jakaś organizacja, lub chociaż jakieś hobbystyczne hodowle zajmujące się odpowiednio królikami. 😉
W niemczech bez problemu rasowca dostaniecie a najlepiej jak ktoś chce wydać bo ma małe króliczki w polsce to czasem różnie jeśli wam zależy na miniaturce.Ech ja zawsze patrze na charakter króliczka ale już sam się gubię bo każdy jest inny,ja mam trzy króliczki każdy ma inny temperament zawsze chciałem mieć minimum dwa bo w grupie im lepiej.Chociaż nie wiem chodowca w niemczech mi powiedział że jak siedzą w bloku i są w domu tylko wypuszczane to nie muszę ich szczepić koniecznie?? (niby na zachodzie się znają)że jak wypuszczę na dwór jedynie.Pozdrawiam