Pesteczka była z nami ponad 1,5 roku. Była małym bohaterem. Dzisiaj podjęliśmy decyzję o tym, aby pomóc jej odejść. Nie wybudziliśmy jej z narkozy.
Pesteczka przyjechała do Azylu z Łodzi, a konkretnie z łódzkiej giełdy, na której zakwalifikowano ją jako odpadek. Kiedy przyjechała do Torunia od razu musieliśmy wdrożyć intensywne leczenie. Walczyliśmy z przewlekłym, ropnym stanem zapalnym w j. nosowej, wywołanym przez gronkowca złocistego, z zapaleniem ucha środkowego i mózgu. Przez wiele tyg. Pesteczka nie była w stanie utrzymać równowagi, pojawił się silny skręt szyi. W końcu udało na się ją ustabilizować. Długo walczyłyśmy z jej niechęcią do kuwety, z paraliżującym strachem, które przejawiał się tym, że w chwili najmniejszego stresu, nie trzymała moczu. Przewlekłe zapalenie ucha po wielu miesiącach powróciło. W puszce bębenkowej była ropa. Ropnie przerzutowe zaczęły pojawiać się w różnych miejscach. Pesteczka dzielnie znosiła kolejne zabiegi. Do dzisiaj jadła z apetytem. Gdyby ktoś spojrzał na nią z zewnątrz, nie pomyślałby, że jest tak ciężko chora, ale była…Już podczas ostatniego zabiegu, doktor miał problem z tym, aby ją zszyć. Nowe ropnie powstały w dolnej cz. j. brzusznej. U Pesteczki w ostatnich dniach pojawiły się problemy z chodzeniem. Zdecydowaliśmy, że nie możemy czekać już z zabiegiem. Podczas zabiegu okazało się, że mamy do czynienia z wieloma ropniami przerzutowymi – przy wątrobie, przy jelitach, pod żołądkiem. Nie było szansy, aby je wszystkie usunąć.
Ostatnie miesiące Pesteczka spędziła u Pani Małgosi. Była królikiem wolnożyjącym. Ma na sumieniu lodówkę i kino domowe…
Cieszę się, że była z nami. Mimo wszystko spotkało ją mnóstwo dobrego. Do ostatniej chwili była w niej ta niezwykła wola życia. Jeszcze rano, z apetytem jadła zioła w transporterze.
Pesteczka odeszła spokojnie.
* * *
Kiedy dzisiaj rano pojawiłam się w Azylu, aby podać poranną porcję leków, Elba siedziała na domku, w takiej pozycji jak wczoraj wieczorem. Popołudniu sytuacja wyglądała tak samo, ale Elba bardzo szybko oddychała. Postawiłam ją na podłodze i wszystko było jasne – problem z łapą, stąd też szybki oddech – reakcja bólowa. Poza tym, kiedy dotykałam Elbę po lewej stronie przy łapie, wyczułam pod palcami dziwne trzeszczenie. Wszystko wskazuje na to, że u Elby mamy stłuszczenie w stawie ramienny, natomiast to charakterystyczne trzeszczenie przypomina odmę podskórną, z tym, że nie ma żadnej rany (być może była, pod skórę dostało się odrobinę powietrza, a teraz rana się zamknęła).
Elba nie świruje tak jak jej Adamsowe rodzeństwo, które już wczoraj wieczorem w Azylu roznosiła energia. Wprowadziliśmy jednak metacam i po powrocie do Azylu zaczęła jeść koperek i potem suszone zioła.
Korfu zgodnie z oczekiwaniami ma zęby wymagające pilnej korekty/ po prawej stronie jest jeszcze gorzej niż po lewej. Ma też zatkane kanaliki łzowe. Musimy wykonać rtg głowy, żeby zobaczyć jak wyglądają korzenie trzonowców.
W jelitach są gazy, póki co espumisan, biolapis i dieta. Miejmy nadzieję, że uda nam się je ustabilizować. Korfu niestety nie współpracuje przy podawaniu leków. Ma problem z apetytem, a karmienie rodi nie przypadło mu do gustu.
Modraszka bez zmian. Waga – 2,15 kg/ 2,25 kg to była niestety tylko waga po karmieniu. Mimo apetytu, mimo dokarmienia, Modraszka traci wagę. Ropa wyniszcza organizm tak jak nowotwór.
Oko nie wygląda źle, ale nie mamy jeszcze ropnia zagałkowego. Ropa podchodzi pod oko, ale jeszcze pod skórą.
Ostatni zabieg odbył się w pon. dwa tygodnie temu, a już w tej chwili jeden ząb trzonowy wbija się w podniebienie. Kolejna korekta zębów jest nieunikniona.
Czekamy na pon., a teraz robimy wszystko, żeby utrzymać ją w jak najlepszej formie, dlatego tak ważny jest dla nas rodicare…Modraszka zjada ok 100 ml dość gęstego rodi jako jedną porcję.
Puszczyk – 7-letni, kudłaty senior, który trafił do nas tydzień temu, jest w dość dobrej formie. Ma liczne (miejmy nadzieję) tłuszczaki w wole, które ukrywa się w futrze i zęby do lekkiej korekty przy okazji kastracji (Puszczyk jest bardzo pobudzony).
Na piątek zaplanowaliśmy badanie krwi u naszych nowych podopiecznych w ramach akcji 6+ (czyli u królików w tzw. średnim wieku), szczególnie w kontekście zabiegów. Być może do piątkowej grupy na badanie krwi dołączą ktoś jeszcze/ lista chorujących do badań kontrolnych jest długa, ale część badań musimy powtórzyć później.
Aksamitka czuje się lepiej i wyszła z kolejnego kryzys, oko Ciotki Adamsowej to tylko kolejny drobiazg i zadanie do rozwiązania (na rtg pojedzie razem z Korfu) itd.
* * *
Życie w Azylu ma różne oblicza.
Cyzia
Czesio
Fresco
Jodełka
Lebiodka
Maggie
wciąż nas zaskakuje
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6051952360608697425?alt=rss&hl=en_US&kind=photo”
Pesteczka odeszła, tymczasem w Łodzi – do Wioli, pod opieką której na wyjazd do Azylu czekała Pesteczka, dzisiaj trafił kolejny potrzebujący królik – ze schroniska.
Transport na trasie Łódź – Toruń poszukiwany.
6 komentarzy
I znow odszedl wspanialy futrzaczek, cudowne stworzonko- Pestunia… Kicaj kochaniutka wesolo po obloczkach. Wyrazy wspolczucia dla opiekunki i wszystkich blisko zwiazanych z uszaczkiem :(. To smutne strasznie…
Żegnaj Pesteczko[*],kicaj zdrowa i szczęśliwa za TM .
Wyrazy współczucia dla opiekunki 🙁
Pesteczka :((( [*]
Pesteczka na przekór wszystkiemu i mimo wszystko miała szczęśliwe królicze życie, choć za pełne chorób i za krótkie 🙁
Wiolu, ekipo Azylu, pani Małgosiu – to Wasza zasługa. <3
Pamiętam jak Wiola pisała o okropnej styczniowej giełdzie i o maleństwie, które instynktownie polizało ją po ręku. Prośba Pesteczki została spełniona.
Kicaj zdrowo za TM błękitnooka kruszynko
Janczeko – wkradł Ci się błąd. Przed chwilą rozamawiałam z Werką i Petisia ma się stabilnie, choć nie cudownie z powodu mrugania i wysychania oka. To Pestula odeszła… :<
Dziekuję za krektę.:*
Oczywiście myslałam o Pesteczce, a ponieważ miałam pytać o Petitkę to tak mnie zakręciło myślowo przy tych kruszynkach.
🙁 🙁 🙁 Pesteczka byłą jednym z moich ulubionych toruńskich królików :(Tak mi przykro, że już jej nie ma, ale jestem spokojna – umarła kochana, a ostatni czas życia spędziła w wielkim komforcie – nie każdy królik ma dane żyć bezklatkowo. Dziękuję Pani Małgosi za umożliwienie tego Pesteczce…