Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (2.02.2021 r.)

3 lutego 2021

Wiem, że wiele osób czeka na informacje o Zadymce…

Zadymka ma za sobą zabieg usunięcia lewej nerki. Niestety nie było szansy na uratowanie nerki. To był ostatni moment.

IMG_9920 2

W czwartek i piątek, kiedy Zadymka doszła do siebie po pierwszej operacji, czuła się lepiej, ale już w weekend było gorzej. Okazało się, że moczowód przy lewej nerce całkowicie się zablokował i chociaż udało się go udrożnić, nie było szansy na przeprowadzenie takiej operacji jak u Makatki. Lewa nerka Zadymki była ogromna i martwa.

Przed wczorajszą operację liczyłam się z tym, że Zadymka nie da rady.  To była druga niezwykle ciężka operacja w ciagu tygodnia u skrajnie wyniszczonego królika, przy zatruciu organizmu mocznikiem i bardzo silnym osłabieniu. Jeśli ktoś zapyta, czy wahaliśmy się, czy ją przeprowadzić, odpowiem, że nie. Jedynym kryterium, które braliśmy pod uwagę, podejmując decyzję o tym, czy walczyć, było to czy prawa nerka Zadymki ma szansę podjąć samodzielną pracę. Mając nadzieję, że tak się stanie, postanowiliśmy dać Zadymce szansę.

Z doświadczenia wiemy, że królik z jedną nerką może żyć jeszcze wiele lat w pełni zdrowia. U Zadymki sprawa jest o tyle skomplikowana, że prawa nerka nie wygląda idealnie, ale nie wygląda też na tyle źle, aby całkowicie ją zdyskwalifikować.

Po zabiegu Zadymka bardzo szybko się wybudziła. Kilka kolejnych godzin spędziła pod kroplówką, ale kiedy już w nocy w domu kończyliśmy kroplówkę, była wyraźnie ożywiona – zaczęła się kręcić, zjadła też kawałek suszonego jabłka. Zachowywała się tak, jakby odczuła ogromną ulgę i jakby w tym strasznie drobnym ciele pojawiło się mnóstwo siły…

Tak minął też dzisiejszy dzień. Rano kroplówka. Wieczorem kroplówka. W międzyczasie intensywne karmienie i arsenał leków. Kiedy godzinę temu kończyłyśmy kroplówkę, Zadymka robiła porządek w transporterze i chciała wyjść na spacer po mieszkaniu.

Temperatura 38,8 st…- o ponad 2 stopnie wyżej niż w ostatnich dniach. Nerka pracuje. Układ pokarmowy też.

Pisząc to, nie chcę dawać nadziei, że Zadymka wyzdrowieje i wszystko ułoży się tak, jakbyśmy tego chcieli. Gdyby jej prawa nerka była w pełni zdrowa, byłaby na to szansa, ale jest jak jest i liczymy się z tym, że wszystko może się wydarzyć – np. prawy moczowód może się zablokować…Ale mimo wszystko cieszę się z tego, jak jest. Zadymka nie zaznała wcześniej niczego dobrego, a teraz ma szansę chociaż przez chwilę – w naszym rozumieniu przez chwilę, mieć fajne życie, bo nawet życie z chorobą może być dobre.

IMG_0241

To, jak się dzisiaj zachowuje, jest najlepszym dowodem na to, że było warto, niezależnie od tego, co wydarzy się dalej.

Zadymka zasłużyła na to, żeby dostać szansę.

IMG_0243

Dobranoc.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*