Delta przeszła wczoraj zabieg ekstrakcji lewej gałki ocznej, o którym wspominaliśmy w ostatnim wpisie na blogu.
Stan Delty po zabiegu jest stabilny, chociaż Delta wymaga w tej chwili szczególnej uwagi.
Saul przeszedł wczoraj zabieg laparotomii, którego podstawą było podejrzenie chłoniaka układu pokarmowego. Nasze obawy na szczęście się nie potwierdziły i nie było konieczne pobierane wycinka do badania histopatologicznego, chociaż to nie rozwiązuje problemu.
Na fb pisaliśmy o tym, że Saul od środy, kiedy do nas trafił, do soboty nie wykazywał w zasadzie żadnych funkcji życiowych – był i to wszystko. Zero moczu, zero kału, a przy tym oczywiście brak apetytu i pragnienia.
W czwartek w jelicie ślepym u Saula była wyczuwalna zmiana, którą można było w badaniu palpacyjnym pomylić z guzem nowotworowym, ale okazało się, że jest to „kamień” z kału. W piątek i w sobotę sytuacja była o tyle lepsza, że kał udało się rozdrobnić palpacyjnie, ale jelita Saula wciąż nie pracowały. Poza tym bardzo niepokojąca była grubość błony śluzowej jelita ślepego – normalnie ok 1-2 mm, a u Saula 5 mm.
Po podaniu niewielkiej dawki leku sterydowego (pomijając arsenał innych leków), w sobotę wieczorem Saul wydalił kał i trochę zjadł. W niedzielę i wczoraj w inkubatorze też pojawiło się odrobinę kału, a wczoraj wróciliśmy do punktu wyjścia.
Jelita Saula wyglądają źle. Nie są elastyczne, tylko sflaczałe. Jeśli uda nam się go ustabilizować, a z tego co wiemy, już przed przyjęciem do Azylu, ale miał poważne problemy z perystaltyką, być może już zawsze będziemy borykali się z nawracającymi problemami…chociaż to w tej chwili i tak wersja optymistyczna.
Badanie krwi Saula wykazało podwyższony poziom mocznika i kreatyniny, ale wygląda na to, że mieliśmy fo czynienia z ostrą niewydolnością nerek. Od soboty wieczorem nerki pracują i co ważne na USG też wyglądają dobrze.
Więcej informacji w kolejnym wpisie na blogu.
Dobranoc!
Brak komentarzy