W ostatnim czasie trafiły do nas kolejne potrzebujące króliki.
Harnaś został znaleziony na stacji benzynowej i przyjechał do nas wczoraj prosto z Częstochowy.
Harnaś ma już za sobą konsultację weterynaryjną. Niestety jest królikiem stomatologicznym (łzawiące lewe oko to nie przypadek). W poniedziałek ustalimy z Doktorem plan działania.
Obecnie je wyłącznie papki (ze strzykawki).
Hestia, czyli dziewczyna z przydomowej pseudohodowli, przyjechała do nas z daleka. Poza standardowym leczeniem w celu regeneracji wątroby, Hestia jak na wielkoluda przystało, ma problemy z sercem, o czym poniżej.
Może Radysiaki przyjmą ją za jakiś czas do swojej ekipy.
Maestro pod koniec czerwca został oddany do lecznicy weterynaryjnej w Warszawie. Powód – brak apetytu i problemy z układem pokarmowym.
Maestro jest królikiem stomatologicznym. Jeszcze zanim przyjechał do Azylu w środę, w lecznicy skrócono mu siekacze, ale problem stanowią też korony zębów policzkowych (wyglądają gorzej niż korzenie). Maestro ma też nieprawidłowe wyniki wątrobowe i niestety delikatnie, ale już przekroczone wyniki nerkowe. Poza tym mamy problem z uchem. Maestro miał przed przyjazdem przez ponad tydzień założony wenflon w tętnicy głównej na uchu i jeśli wejdzie martwica, może stracić ucho. Zobaczymy jak jutro oceni to Doktor.
Póki co a – nie je samodzielnie, b – układ pokarmowy pracuje źle, c – jest bardzo trudnym pacjentem. Każde karmienie to walka i duży wysiłek (dosłownie, ponieważ Maestro nie wiedzieć skąd ma w sobie ogromną siłę) dla obu stron, a piszę to z perspektywy osoby, na której niewiele rzeczy robi wrażenie, jeśli chodzi o opiekę nad królikami, karmienie też.
W tym tygodniu u Maestro musimy wykonać kontrolne badanie krwi i zdecydować czy nie będzie konieczne dożylne płukanie nerek.
Maylo trafił do nas z Poznania. W przeszłości przeszedł leczenie związane ze złamaniem łapy, ale obecnie jest już w pełni sprawny. Jego siekacze wymagają obserwacji, ale ku naszej ogromnej radości zrzuciliśmy ten problem na azylowych wolontariuszy – Andżelikę i Adama, którzy dzisiaj przyjęli Maylo w swoje progi.
Oddish został znaleziony na ulicy w Poznaniu. Z uwagi na wygląd zębów policzkowych (grube, nieforemne korony) Oddish otrzymał wskazanie do RTG głowy, które zrealizujemy zapewne w tym tygodniu.
Rollo został oddany z wielu powodów – tak to można podsumować. Wśród nich było jego zachowanie, które nie budzi naszych zastrzeżeń. Rollo jest też od dość dawna wykastrowany, co szczęśliwie trochę ułatwia sprawę.
Seila została znaleziona w Bydgoszczy. Kilkanaście godzin wcześniej na jednym z forów pojawiło się zgłoszenie o króliku biegającym po Osowej Górze. Niestety żadne służby nie zadziałały na czas, ale Seila ukryła się posesji osób, które ją zabezpieczyły i zgłosiły do nas.
W poniedziałek stan zdrowia Seili oceni Doktor.
Vaiana jest młodą samicą oddaną przez właścicieli. Jej ogólny stan zdrowia nie budzi większych zastrzeżeń, natomiast 1. dolny ząb policzkowy po prawej stronie jest bardzo duży, a przeciwstawny do niego ząb u góry mocno starty i wgnieciony, dla spokoju wykonamy więc RTG głowy.
W piątek pod naszą opiekę trafiły też 4 maluchy. Ich rodzeństwo dość nagle umarło. U całej 4 weszliśmy z leczeniem kokcydiozy (najmniejszy brzdąc ważył w piątek około 100 gramów, teraz wygląda już dużo lepiej, pozostałe maluchy ok 250 gramów). Póki co stan całej 4 wydaje się być stabilny, chociaż u takich maluchów sytuacja można zmienić się dość nagle. Oby nie. W kolejnym wpisie przedstawimy Wam bliżej azylowe dzieci.
W czwartek wykonaliśmy echo serca u Dossa, Fern, Harolda, Helmi i Hestii.
U Helmi badanie zostało wykonane profilaktycznie, u Dossa, Fern, Harolda i Hestii z uwagi na niepokojące objawy oraz nieprawidłowości podczas osłuchiwania.
Echo serca u Helmi wypadło pozytywnie.
W przypadku Dossa mamy do czynienia z początkiem kardiomiopatii – leczenie póki co enarenal co 12h oraz furosemidum rano.
Wyniki echa serca u Fern i Harolda wypadły źle – kardiomiopatia rozstrzeniowa. U Harolda pogorszyły się znacznie w stosunku do ostatniego badania, a najlepszym dowodem na to był czwartkowy kryzy Harolda, kiedy w ciągu dnia zaczął tak źle oddychać, że konieczne było podanie furosemidum.
Echo serca u Hestii wypadło źle, ale w poniedziałek czeka ją jeszcze kolejne badanie, abyśmy mieli 100% pewność. Wygląda na to, że Hestia ma kardiomipotię, ale nie rozstrzeniową, a przerostową (bardzo rzadką u królików), czyli jeszcze gorszą wersję (przegroda jest pogrubiona, komora serca znacznie pomniejszona, a nie powiększona jak przy kardiomiopatii rozstrzeniowej).
Jeśli poniedziałkowe badanie potwierdzi czwartkową diagnozę, u Hestii wejdziemy z leczeniem, które różni się jednak od postępowania w przypadku kardiomiopatii rozstrzeniowej.
Wracając do Dossa i Fern, jutro mijają 3 tygodnie od przyjęcia do Azylu.
Doss przybrał już na wadze 900 gramów. Fern 1,400 kg. Czują się dobrze, udało się zatrzymać infekcję ropną układu oddechową – zobaczymy czy nie będzie w przyszłości wracać, ale w tej chwili jest pod kontrolą. U Dossa widoczna jest też silna skolioza.
Fern tydzień temu przeszła zabieg. Tak jak wspominałam po pierwszej wizycie, Fern była w ciąży i nie ukrywam, że mieliśmy potężny dylemat, co do postępowania z uwagi na jej stan zdrowia. Wykonanie zabiegu (kiedyś już wyjaśniałam temat sterylizacji aborcyjnych) w przypadku wychudzenia, bardzo ciężkiej anemii i wyników wskazujących na fatalny stan wątroby, to ryzyko, ale żadne rozwiązanie nie było dobre. Organizm Fern zdecydował za nas. Okazało się, że płody obumarły i konieczna była operacja.
Fern od początku pobytu w Azylu była poddawana intensywnemu leczeniu – ornipural na wątrobę i wit. B12, udało nam się ją też odkarmić, być może dzięki temu Fern przeżyła zabieg dość dobrze. Rekonwalescencję po zabiegu Fern znosi bardzo dobrze.
Chcielibyśmy Wam bardzo podziękować za wspaniały odzew na apel o wsparcie w zakupie cardisure dla naszych kardiologicznych pacjentów, wśród których do czwartku byli tylko Boski, Frida, Foka, Talita oraz Radysiaki (Błyszczka, Księżycówka, Muszka) ❤️
Boski, nasz Boski starzeje się i jest to coraz bardziej widoczne. Tydzień temu w sobotę miał mały kryzys kardiologiczny i musieliśmy wejść u niego z furosemidum. Poza tym Boski traci nieco na wagę i musi być dodatkowo dokarmiany, co przy takiej rodzinie nie jest łatwe 😉
Bufka kontrolę pozabiegową zaliczyła na 4+. Jeszcze trochę i miejmy nadzieję, że będzie 5. Jej ogólne samopoczucie jest bardzo dobre.
Floki, która trafiła do Azylu w podobnym czasie co Minari i Penelopa (o dziewczynach poniżej) też miała początkowo zaburzenia pracy układu pokarmowego, ale jest dużo lepiej. Jest też bardzo aktywna na wybiegu, co na pewno pozytywnie wpłynie i na jej sylwetkę i na zdrowie.
Katia kontrolę pozabiegową zaliczyła na 5.
Migotek różnie. Wczoraj miał bardzo dobry dzień. Pierwszy taki dobry od dawna. Zjadł sam papkę z talerzyka, a nawet rozmoczonego beahpara. To było bardzo miłe zaskoczenie, ponieważ w czwartek przeszedł zabieg usunięcia reszty zębów, a żeby było gorzej miał kryzys oddechowy.
Po zabiegu przestał się ślinić, natomiast dzisiaj wróciliśmy już do karmienia i braku chęci samodzielnego jedzenia.
Minari i Penelopa, czyli dziewczyny, które trafiły do nas kilka tygodni temu borykają się ze skutkami swojej fatalnej budowy – nawagi, którą widać na pierwszy rzut oka. Niestety silne otłuszczenie przekłada się na pracę układu pokarmowego, co widać bardzo wyraźnie u Penelopy. Póki co byliśmy zmuszeni wdrożyć u niej metoclopramid na pobudzenie perystaltyki jelit, ponieważ z uwagi na otłuszczenie, jelita nie pracują dobrze. Poza tym musieliśmy wejść z dokarmianiem. Z charakteru i tak naprawdę w wyglądu bardzo przypomina Helgę.
Minari
Penelopa
Pyra czwartkową kontrolę u Doktora zaliczyła bez większych zastrzeżeń. Palpacyjnie wyczuwalna jest pewna patologia w obrębie pęcherza – połączenie z jelitem, ale nie chcemy Pyry po raz kolejny otwierać. W tej chwili funkcjonuje dobrze. Je, bobkuje, wydala też prawidłowo mocz.
U maluchów Ajszy około 3 tygodnie temu pojawiła się delikatna infekcja górnych dróg oddechowych. Niestety draxxin z wit. C nie pomógł i u 3 maluchów z uwagi na tkliwość krtani/tchawicy weszliśmy z tradycyjnym antybiotykiem (marbovet).
Poza tym bez większych zmian. Cyngielek rośnie, powoli, ale rośnie i nawet nieco baranieje. Czuje się dobrze. Luciano dość stabilnie, ale czasami jego nerki produkują mniej moczu i jest dodatkowo nawadniany. Zęby wyglądają tragicznie, ale ten temat ruszymy najprawdopodobniej na początku sierpnia, tak jak u Swankie, kiedy uporamy się z innymi tematami. Królowa trzyma 2,800 kg (był moment, kiedy było 2,900 kg – za dużo skradzionej papki, ale wróciliśmy do najsłuszniejszego wyniku). Pasiki dobrze itd.
Królowa
W poniedziałek wykonaliśmy sekcję Dimy. Płuca Dimy były zajęte ropą, stąd nagły kryzys. Bez szans. W j. ustnej było czysto.
***
W ostatnich dniach poza Maylo do nowych domów trafili też inni podopieczni Azylu – Frytka oraz Klakier! ❤️ Dziękujemy za domy dla kolejnych Azylantów!
Frytka
Klakier
Dziękujemy wszystkim gościom, którzy docierają do nas w tygodniu i w weekendy – za odwiedziny i za dary ❤️
***
cdn.
Brak komentarzy