Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (23.08.2020 r.)

23 sierpnia 2020

Wiem, że wielu z Was czeka na informacje, dotyczące stanu Makatki, a ja nie wiem, co napisać. Serce i rozum nie zawsze stoją w tym samym szeregu 😉

IMG_4037

Makatka żyje. Ma za sobą kolejne, długie godziny spędzone pod dożylną kroplówką. Teraz ma chwilę spokoju. Leży wyciągnięta jak długa na drybedzie – tak jak lubiła to robić, zanim nadszedł kryzys, i podjada zioła. Z apetytem jest słabo, ale od wtorku było tragicznie, więc to, że zainteresowała się ziołami, wiele dla nas znaczy. Makatka jest straszną pacjentką. Jeszcze wczoraj była nieco mniej straszna, ale dzisiaj od rana pokazuje, na co ją stać. Zapanowanie nad Makatką podczas doustnych leków i karmienia, to wyzwanie i duży wysiłek fizyczny. Makatka robi wszystko, żeby było ciężko – wykręca się jak opętana, a mimo choroby jest dużym i silnym królikiem. Problem polega natomiast na tym,  przy całej stanowczości, która jest potrzebna do zapanowania nad Makatką, nie można zapominać o tym, że jest po operacji nerki i musimy obchodzić się z nią „jak z jajkiem”.

dzisiaj

thumbnail_IMG_4044

kilka tygodni temu 

IMG_2171

Poza tym, chociaż jest jeszcze zbyt słaba, żeby wstać i chodzić (pomijając to, że nie możemy jej na to pozwolić), rzuca miskami, tak jakby cały czas chciała mi wytłumaczyć, że nie mam jej mówić, jak ma żyć.

Nerka/i produkują mocz. Nie wiemy w jakim stanie jest prawa nerka, w której również jest kamień i która w czwartek na USG wygląda nieco lepiej niż lewa, ale źle. Kolejny zabieg nie wchodzi teraz w grę i w ogóle trudno to sobie wyobrazić. I tutaj rozum zderza się z sercem. Zobaczymy co powie jutro Doktor, chociaż z ostrożności zaznaczę, że do jutra zostało jeszcze mnóstwo czasu i wciąż może wydarzyć się wszystko…

***

Beniaminek dzielnie przetrwał czwartkowy zabieg, ale tak jak już wspominałam w piątek, pojawiły się u niego zaburzenia neurologiczne.

Beniaminek przestał korzystać z kuwety. Ma bardzo niestabilne przednie łapy, które często wyciąga do przodu.  Śpi przede wszystkim na boku, totalnie nieprzytomny, czego do tej pory nie robił. Wydala też bardzo dużo moczu. Poza tym je. Je. Je – oczywiście ze strzykawki, ale już niczego więcej od niego nie oczekujemy.

Oczy wyglądają nieco lepiej.

Laverda jest w miarę stabilna. Dzielnie znosi zabiegi związane z oczyszczaniem łap (zapasy najróżniejszych środków po Pasikoniku bardzo się przydają) i  na szczęście widać ich efekty. Ma też nieco większy apetyt.

Poza tym do wczoraj Laverda w ogóle się nie śliniła, a dzisiaj już mi podpada..Oby tylko jutro nie trzeba było robić porządku z siekaczami, bo tylko one mogą być jeszcze źródłem stanu zapalnego.

Rikka czuje się dobrze. W tym tygodniu sprawdzimy jak wygląda zrost kości w obu łapach. Z uwagi na unieruchomienie konieczne było wprowadzenie u Rikki rehabilitacji, aby nie doszło do zesztywnienia stawów. Mała jest bardzo dzielną i cierpliwą pacjentką.

Rudge średnio. Nie je samodzielnie, nienawidzi karmienia – szczękościsk to jego drugi imię. Oczy są nieco obrzękłe i co najważniejsze…Rudge zaczął się ślinić. Pozazdrościł Laverdzie.

Co jeszcze?

Jersey bez większych zmian. Raz lepiej, raz gorzej. Jest starszym królem po przejściach i taki jest już chyba jego urok, a nam pozostaje tylko cały czas mu się uważnie przyglądać.

W czwartek Mamička poczuła się gorzej. Bardzo źle oddychała, była osowiałą i miała mniejszy apetyt. Z uwagi na jej stan oddechowo – krążeniowy musieliśmy wrócićdo podawania Mamičkce cardisure oraz furosemidum co 8h, a nie co 12h.

Obecnie Mamička czuje się dość dobrze – je, robi bobki, jest stabilna, chociaż niestety coraz bardziej nerwowa.

Mamička nigdy nie była łatwym egzemplarzem, ale w ostatnim czasie szaleje. Dostaje furii, kiedy przychodzi czas na podawanie leków, a i bez tego potrafi tak po prostu podejść i ugryźć z całą mocą i zaangażowaniem. Nasze relacje są dość skomplikowane 🐇 Z drugiej strony wolimy Mamičkę, którą szargają emocje i która okazuje nam swoje niezadowolenie, niż Mamičkę w wersji czwartkowej.

W czwartek w prawym uchu było mniej ropy niż jeszcze w poniedziałek przed wprowadzeniem do leczenia Mamički biodacyny.

Zobaczymy jak będzie jutro.

Modraszek w czwartek postanowił dorzucić swój kamyk do ogródka i miał wypadek. Nie wiemy co się wydarzyło – nikt tego nie widział, ale u Modraszka doszło do złamania kości strzałkowej i piszczelowej.

Na szczęście złamanie jest dość proste i usztywnienie oraz zamknięcie w niewielkiej klatce powinno załatwić sprawę.

Modraszek otrzymuje leki przeciwbólowe oraz leki na wzmocnienie kości. W sobotę zaczęła się u niego infekcja górnych dróg oddechowych i konieczne było wejście z antybiotykiem.

Mimo wszystko Modraszek czuje się dobrze.

Sheldon od czwartku otrzymuje w zestawie ze swoją życiodajną sulfosalazyną antybiotyk. W czwartek Sheldon miał mniejszy apetyt w ciągu dnia, w kale pojawiła się też galaretka. To, że w jelitach Doktor stwierdził bardzo dużo gazów – w najlepszym wypadku gazy występują tylko odcinkowo, nie było dla nas zaskoczeniem, ale jednak wymagało bardziej stanowczej reakcji.

Sheldon czuje się dobrze. Za jakiś czas musimy wdrożyć u niego kolejną serię ornipuralu, ponieważ ostatnie kontrolne badanie krwi nie pozostawia złudzeń – wątroba Sheldona nadaje się do wymiany.

Riju bez większych zmian. Przynajmniej tak było w czwartek. Wczoraj wieczorem Riju nas zestresowała, ale dzisiaj było ok – pomijając to, że Riju ma w jelitach cały czas ogromne masy kałowe. To, co nas martwi to obrzęk przy tylnej łapie Riju, który powiększył się przez weekend. Jutro okaże się, jakie jest jego podłoże.

Timor w czwartek uzyskał kolejne odroczenie zabiegowe, ale jutro nie uniknie tego, co nieuniknione, czyli udrażniania kanalików łzowych i korekty zębów oraz przy okazji kastracji.

***

W tym tygodniu odwiedzaliście nas niemal codziennie. Dziękujemy za Waszą obecność, mnóstwo ciepłych słów i wsparcie, które nam okazujecie! ❤️

Zdjęcia nie oddają tego nawet w połowie, ale czasami niemożliwym jest uchwycenie wszystkiego, szczególnie w ostatnich dniach.

Screenshot_20200822_182807

Screenshot_20200822_182730

IMG_20200817_145650

Screenshot_20200822_182748

IMG_4024

IMG_4016

IMG_4019

IMG_4023

IMG_4026

IMG_4018

IMG_4022

IMG_4021

IMG_4017

Dziękujemy również za wsparcie przekazywane nam za pośrednictwem sklepów bunnyexpert oraz uszatkowo oraz za odzew na apel o rodicare. W tym tygodniu przekażemy Wam informację, ile karmy uda się kupić za zebrane środki. Dzięki Waszej pomocy w piątek zamówiliśmy już 2 opakowania rodiacare instant po 2 kg oraz 2 worki rodicare basic po 25 kg ❤️

Talita

DSC08988

Rosiczka

DSC09075

Pemba

DSC09080

DSC08891

DSC09086

DSC08896

Skórka

DSC08963

DSC09021

DSC08904

DSC08907

DSC09077

Marzanek

DSC09019

DSC08909

Domi i Marzanek 

DSC09030

DSC08912

DSC08914

Sumba

DSC09010

Rosiczka

DSC08923

Poppin

DSC08972

DSC09074

DSC09014

DSC09034

DSC08924

DSC08978

Seram

DSC09041

Muszka

DSC09003

DSC08901

DSC09036

DSC08927

DSC08931

DSC09065

Talita

DSC08933

Flash

DSC08944

DSC09002

Flores

DSC08952

DSC08986

DSC08947

DSC09044

DSC08967

DSC08999

DSC08984

DSC08993

DSC08968

DSC09060

DSC08976

DSC09056

DSC09048

DSC09073

DSC09058

DSC08995

Błyszczka

DSC09069

DSC08991

W kolejnym wpisie przekażemy Wam najnowsze, szczęśliwe informacje z frontu adopcyjnego ❤️

Jak zapewne wiecie z naszego profilu fb, dzisiaj pod naszą opiekę trafił nowy podopieczny – królik znaleziony na parkingu przy drodze na trasie Gdynia – Torunia. Wkrótce dowiecie się o nim więcej.

IMG_3778

Jutro wieczorem walczymy u Doktora.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*