Wczoraj pod opiekę Azylu wróciła Hula, która kilka miesięcy temu trafiła do nowego domu w Poznaniu.
Hula jesienią ubiegłego roku walczyła z encephalitozoonozą. Teraz choroba powróciła ze znaczną siłą. Hula ma silny skręt szyi, przewraca się szczególnie, kiedy się zdenerwuje. Już wczoraj wdrożyliśmy u niej pełne leczenie. Teraz pozostaje czekać na poprawę.
Zapytacie czy Hula wróciła z powodu choroby. Kiedy Hula jechała do nowego domu, jej byli już opiekunowie wiedzieli o tym, co przeszła. Choroba Huli była argumentem przemawiającym za jej adopcją, co oznacza, że być może to nie był powód – główny powód. Niezależnie od nawrotu choroby w dość silnej postaci, Hula i tak nie pozostałaby dłużej w swoim domu, ponieważ nikt jej już nie chciał. Dosłownie. I tyle tytułem komentarza, bo i tak niczego to nie zmieni, postawy ludzi również. Szczęśliwie my ją chcemy i wierzymy w to, że to już koniec „porażek” w życiu Huli.
Poza tym sytuacja na froncie bez zmian. Pacjenci pozabiegowi z czwartku – Raduga, Sheldon i Vileda czują się dość dobrze. Boski w miarę stabilnie, Franek wcina jak opętany, w przetoce u Gwiazdki jest mniej ropa albo raczej bardziej wodnista ropa, wydaje mi się, że znowu mamy przetokę do j. ustnej i nadmierną ilość śliny itd.
Brak komentarzy