Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (10.03.2020 r.)

10 marca 2020

Dzisiaj zmartwił nas Boski.

Wczesnym popołudniem nie chciał jeść. Miał prawidłową temperaturę, ale od razu pojechał na kontrolę do Doktora. Okazało się, że u Boskiego doszło do zatrzymania perystaltyki jelit i lekkiego wybrzuszenia żołądka w górnej części po lewej stronie. Boski od razu dostał zestaw leków, ale niestety do tej pory jeszcze się nie rozkręcił…Wieczorem wrócił do Florydy i od razu pobiegł się z nią przywitać, ale zobaczymy co nam przyniosą najbliższe godziny.

Edit: Boski zaczął jeść zioła. Są bobki i oby nic nie zmajstrował, bo nie narzekamy na deficyt atrakcji…, szczególnie w ostatnich dniach.

IMG_9009

Skittles przeszedł wczoraj zabieg usunięcia dolnych i górnych zębów policzkowych po lewej stronie oraz siekaczy, a także zabieg udrażniania kanalików łzowych.

IMG_8973

Zabiegi były planowane, chociaż podczas okazało się, że spod dolnych zębów policzkowych po lewej stronie wydostaje się ropa. Z kanalików mimo ich 2-krotnego udrażniania również wydostawała się ropa.

Póki co Skittles jest dość obolały, ale trudno się dziwić. Miejmy nadzieję, że powoli wszystko będzie szło w dobrym kierunku.

Niestety dużo zmartwień dostarcza nam Vileda.

Vileda ma poważny problem z pododermatitis i takie predyspozycje, że mimo drybedu w klatce problem pojawił się przy przedniej łapie przy jednym palcu, przy którym zaczęła się infekcja ropna.

IMG_8970

Dodatkowo chociaż opatrunki na skoki dają radę i same podeszwy wyglądają dość dobrze – wyłysienia pod sierścią nie są już zaczerwienione, Vileda ma ropną przetokę z boku pięty – dość wysoko, dlatego trudno powiedzieć jak doszło do jej powstania.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Vileda jest królikiem o bardzo trudnym kontakcie z człowiekiem. Miałyśmy nadzieję, że to się trochę zmieni, kiedy zacznie się okres wybiegowy na dworze, ale póki co to nie wchodzi w grę, a zachowanie Vileda jest coraz trudniejsza do opanowania.

Na widok człowieka „płacze” – dosłownie. Nie zdążę nawet zbliżyć się do jej klatki. Wszelkie zabiegi przy niej – od karmienia przez podawanie leków, nie wspominając o zmianie opatrunków na łapach, to ciężkie przeżycie dla obu stron. Vileda piszczy, kuli się, spina i kopie. Trudno powiedzieć, czy ma gorączkę związaną ze stanem zdrowia czy wzrost temperatury ciała to efekt bardzo silnego stresu.

Kolejny problem to apetyt i bobki Viledy. Od początku jest z tym bardzo duży problem – raz je, raz nie, raz robi w miarę dobre bobki, raz mikroskopijne.

Czeka nas ciężka przeprawa.

Doktor był bardzo zadowolony ze stanu Wolverina – odpukać!, ale rana po zabiegu sprzed 2 tygodni goi się świetnie i nie widać żadnej ropy.

IMG_8953

rana po zabiegu

IMG_8955

2 tygodnie temu 

IMG_7556

W bardzo dobrym stanie jest też interwencyjna koleżanka Wolverine – Storm, u której po zabiegu kastracji nie dzieje się nic niepokojącego.

IMG_8950

Poppy po ostatnim zabiegu czuje się dobrze. Póki co wszystko goi się prawidłowo.

IMG_8962

Dla równowagi mamy problem z olsztyńską Mistique, u której przy mięśniach i otrzewnej pojawiły się niewielkie zgrubienia – reakcja na nici i najprawdopodobniej będą wymagały operacyjnego usunięcia w przyszłym tygodniu, chociaż to nie wpływa w żaden sposób na jej zachowanie.

Wczoraj wizytę kontrolę u Doktora na 5 zaliczyli Baal oraz Flamenco, którzy już jutro wybierają się w podróż do nowych domów w Poznaniu.

Baal

IMG_8963

Flamenco

IMG_8969

poza tym w Azylu

DSC03656

DSC03798

DSC03753

DSC03737

DSC03669

DSC03678

DSC03676

DSC03688

DSC03692

DSC03702

DSC03711

DSC03786

DSC03747

DSC03758

DSC03785

DSC03726

DSC03728

DSC03730

DSC03745

DSC03741

DSC03775

DSC03760

DSC03766

DSC03770

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*