W zeszłym tygodniu otrzymałyśmy informację o króliku, który został wysłany paczką kurierską.
Szczęście Kurierki polegało na tym, że kiedy dotarła do Bydgoszczy, trafiła na Agatę – nasz dom tymczasowy i opiekunkę adopcyjnego Łaciatego ❤️ Agata nie przeszła obok historii Kurierki obojętnie, a my przekazałyśmy sprawę Pogotowiu dla Zwierząt, które rozpoczęło standardową procedurę.
Historia Kurierki to było początek akcji pt. „czeka nas interwencja?”, tym razem dla odmiany w okolicy czeskiej granicy. Poszliśmy za ciosem i jeszcze tego samego dnia wieczorem w domu człowieka, który wysłał Kurierkę paczkę, pojawiło się Pogotowie dla Zwierząt. Ostatecznie okazało się, że w tym miejscu nie ma potrzeby odbioru zwierząt, a już sama wizyta Pogotowia dla Zwierząt była dla osoby wysyłającej dużym szokiem i oby nauczką na całe życie.
Obecnie piękna Kurierka przebywa w domu tymczasowy w Bydgoszczy u Agaty ❤️ Wkrótce małą czeka zabieg kastracji, a na stronie Azylu pojawi się jej ogłoszenie adopcyjne.
W badaniu Kurierki Doktor nie stwierdził niczego niepokojącego poza nie do końca prawidłową budową ciała i lekkim splay-leg.
***
Nasza nowa podopieczna jest uroczą, baraniastą dziewczyną, niestety z nadwagą. Mała ma bardzo otłuszczone narządy wewnętrzne i powiększoną macicę, która bardzo nie podobała się Doktorowi.
Po nocy w klatce nie było żadnych bobków, ale wieczorem po lekach ruszyło. Od wczoraj mała otrzymuje ornipural, a jak tylko trochę schudnie i będzie stabilna, czeka ją zabieg kastracji.
City ma ciążę urojoną. W niedzielę i wczoraj robiła gniazdo, ma silny obrzęk przy narządach rodnych. Musimy przyspieszyć zabieg kastracji, żeby mała w końcu przestała się męczyć.
Cyrylek po chwilowych zawirowaniach wrócił do pełni formy. Obrzęk wokół prącia zniknął, ropy przy napletku brak. Odstawiamy leki.
Fobias kontrolę przedadopcyjną (tak, tak, tak!) zaliczył bez większych zastrzeżeń. Jego zęby będą wymagały regularnych kontroli, ale poza tym Fobias jest w dobrej formie.
Lawrence wizytę kontrolną u Doktora zaliczył koncertowo. To wręcz nieprawdopodobne, że po zeszłotygodniowym zabiegu czuje się tak dobrze. Rana goi się bardzo dobrze. Jeszcze długo będziemy się o niego martwić, ale miejmy nadzieję, że Lawrence trochę nam odpuści.
Melasa kontrolę pozabiegową zaliczyła na 5.
Nówka czuje się dobrze, ale obrzęk wokół kikuta macicy utrzymuje się. Po antybiotykoterapii oko nie łzawi, jednak biorąc pod uwagę obraz RTG i tak w najbliższym czasie Nówkę czeka zabieg udrożnienia kanalika łzowego i usunięcia 1-2 zębów ze zmianami wokół korzeni. Zobaczymy też, czy nie będzie potrzebna laparotomia w związku z obrzękiem kikuta macicy. Póki co u Nówki stosujemy penicylinę.
Pikard wczoraj w nocy nic nie zjadł, zrobił też tylko kilka mikrobobków. Okazało się, że ma gorączkę – 40,5 st. Osłuchowo bez zarzutu, w j. brzusznej ok, ale obawiamy się, że taka temperatura to kwestia ropy krążącej gdzieś u Pikarda. Wstępnie w tym tygodniu chcieliśmy wykonać u Pikarda zabieg usunięcia/korekty zębów, ale najpewniej będziemy musieli go przełożyć dopóki stan Pikarda się nie ustabilizuje.
Dzisiaj Pikard czuje się trochę lepiej. Podjada zioła (samodzielnie je zresztą wyłącznie zioła), pojawiły się też bobki.
Trzymajcie kciuki za Pikarda.
Shira czuje się dobrze, ale rana wygląda słabo. U Shiry regularnie tworzą się krwiaki, a z tkanki podskórnej wczoraj Doktor usunął nieprawidłowe tkanki. W czwartek Shirę czeka kolejna kontrola u Doktora i wtedy zdecydujemy, co dalej.
Narazie u Shiry kontynuujemy dotychczasowe leczenie, w tym podawanie penicyliny i jadu z tarantuli.
cdn. (a mamy dla Was kolejne wiadomości adopcyjne!)
Brak komentarzy