Pikard nie je samodzielnie. Po nocy nie było bobków, po całym dniu pojawiło się trochę bardzo małych, ale jednak. W ogóle nie interesuje się jedzeniem i wydala dość mało moczu. Na szczęście dość dzielnie znosi to, że nagle znalazł się w centrum uwagi i ciągle czegoś od niego chcę. Jest łagodnym i wyjątkowo sympatycznym chłopakiem.
Jutro Pikarda (i jego azylowe koleżanki) czeka badanie rtg.
Burbon czuje się dobrze. Dzisiaj poznaliśmy jego wyniki krwi i jutro będziemy je konsultować z Doktorem. Mocznik i kreatynina są jeszcze w normie, ale Burbon ma m.in. 2,5 krotnie podwyższony poziom monocytów – krwinek białych, nieprawidłowy wskaźnik białka całkowitego i zaburzenia elektrolitowe.
Jutro panowie baraniaści wybierają się oczywiście na wizytę do Doktora.
Na jutro zaplanowaliśmy zabieg u Liryki i Telimeny. Poza tym czekają nas kolejne kontrole – miejmy nadzieję, że bez żadnych dodatkowych niespodzianek. Póki co pozostali pacjenci są stabilnie i dzisiaj wyjątkowo (odpukać) nikt nie wpadł na pomysł pt. spektakularny pogorszenie stanu zdrowia.
Coccolino się trzyma.
***
Boscy zbierają na dom dla siebie i swoich kumpli.
cdn.
Brak komentarzy