Minęło zaledwie kilka dni i pod naszą opiekę trafił kolejny podopieczny, porzucony przez właściciela.
Rafiki z wyglądu bardzo przypomina Jeffersona, oby tylko nie w pełni pod względem zdrowotnym. Szczegóły poznamy po wizycie u Doktora, ale nie ma wątpliwości co do tego, że jest królikiem kichającym, co więcej wygląda na królika przewlekle kichającego.
Burbon bez zmian – stabilnie, za to Gardenię przechwaliłam i dzisiaj nie było ani szału z bobkami – znowu pojawił się biegunkowy kał, ani z wydalaniem moczu. Jefferson z zachowania lepiej, ale zobaczymy co u niego w paszczy piszczy…
Poza tym czekamy z niecierpliwością na powrót Doktora po kilku dniach nieobecności, ponieważ mamy mnóstwo spraw do ogarnięcia, zaczynając od oddziału szpitalnego i długiej listy niezbędnych zabiegów przez zabiegi kastracji.
cdn.
Brak komentarzy