Weekend w Azylu minął spokojnie, chociaż z niecierpliwością czekamy na jutrzejszą wizytę u doktora.
U Ingrid pojawiła się niepokojąca zmiana podskórna na brzuchu. Obawiam się, że jest to ropień, pytanie tylko jak powstał i jak głęboko sięga. Zachowanie Ingrid póki co nie zdradza, że dzieje się z nią coś złego, ale jeśli moja przypuszczenia się potwierdzą, pewnie jutro Ingrid czeka zabieg.
Greta kicha. Jej nos po inhalacjach z gentamycyną i biotropinie wygląda lepiej niż ostatnio, nie widać ropnej wydzieliny, ale Greta ma bardzo silne ataki kataru.
Jutro doktor zdecyduje czy wejdziemy u Grety z nowym, bardzo silnym antybiotykiem, czy jeszcze poczekamy.
Edvin też postanowił nas zestresować. W okolicy stawu kolanowego łapy, która była złamana, pojawiło się przetarcie. Miejsce to nie jest zaczerwienione, nie ma też żadnej wydzieliny, ale wygląda to trochę tak, jakby skóra w tym miejscu została przebita, przy czym nie jest to miejsce, w którym łapa była poprzednio złamana.
Poza tym Edvin czuje się bardzo dobrze i porusza bez problemu.
W wynikach krwi Fantazji nie widać problemów z nerką (dla przypomnienia Fantazja ma za sobą zabieg usunięcia jednej nerki), ale za znowu pojawiły się problemy z wątrobą (tak było już, kiedy Fantazja do nas trafiła), co również może uzasadniać zbyt duże pragnienie i wydalanie dużej ilości moczu. W związku z tym do leczenia Fantazji musimy wprowadzić ornipural.
Wyniki krwi Stelli wskazują kilkukrotnie przekroczoną bilirubinę (wskaźnik wątrobowy), a ponadto podwyższony poziom aspatu. Oznacza to, że tak jak Atena i Gaja będzie otrzymywać w najbliższym czasie ornipural. Póki co kastracja zostaje więc przełożona na późniejszy termin.
Na szczęście dla równowagi mamy też dobre wiadomości.
Ameli wczoraj miał mniejszy apetyt, chociaż był bardzo aktywny i robił idealne bobki. Dzisiaj wszystko wróciło do normy (odpukać!).
Atena odzyskała apetyt. Jest cały czas na celowniku, ale pilnuje się i je. Mam nadzieję, że jutro u doc zasłuży na pochwałę ; )
Ciecierzynka czuje się i wygląda bardzo dobrze. To już nie ten sam królik, który przyjechał do nas kilka tygodni temu. Ciecierzynka ma obecnie tylko lekki skręt szyi. Przyjmuje już prawidłową postawę, jej głowa jest tylko odrobinę przechylona. Myślę, że możemy odetchnąć z ulgą.
Wyniki krwi Meli nie budzą większych zastrzeżeń. Wskazują jedynie na nieznaczny podwyższony poziom aspatu.
Więcej informacji przekażemy Wam po jutrzejszej wizycie u doktora. Na wizytę zabierzemy również naszych nowych podopiecznych.
W tym tygodniu wszystko powinno wrócić do normy i będziemy mogli Wam godnie przedstawić Azylantów, którzy trafili do nas ostatnio ; ) Brak aparatu w Azylu jest dość boleśnie odczuwalny (dla mnie na pewno!), ale niedługo wszystko powinno wrócić do normy. Poza tym mamy dla Was świetną wiadomość – udało się odzyskać ok 300 zdjęć z Dnia Otwartego, których nie widzieliście i już we wtorek będziemy mogli się nimi z Wami podzielić! : )
cdn.
Brak komentarzy