Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (13.05.2016 r.)

13 maja 2016

Zosia ma 2 lata. Całe swoje dotychczasowe życie spędziła w sklepie zoologicznym. Dzięki Pani Julii dzisiaj los Zosi się odmienił.

Zosia jest królikiem z wyraźną nadwagą. Na pewno będzie potrzebować czasu zanim zaufa człowiekowi i poczuje się bezpieczna. Potrzebuje cierpliwości i spokoju. Musimy wprowadzić u niej prawidłową dietę. Biorąc pod uwagę jej dotychczasową dietę i wagę może mieć problemy z wątrobą. W poniedziałek Zosię zbada doktor. We wtorek czeka ją kontrolne badanie krwi.

IMG_6398.JPG

Jutro przedstawimy Wam Zosię bliżej.

Pani Julio dziękujemy za reakcję i przywiezienie Zosi do Azylu.

***

Teraz czas na relację z czwartkowej wizyty u doktora.

Ameli czuje się lepiej. W porównaniu z poniedziałkiem widać wyraźną różnicę. W j. nosowej nie ma wydzieliny ropnej, a jest jedynie surowicza. Jelita nie pracują w pełni dobrze, odcinkowo wciąż są wzdęte, ale nie ma potrzeby wprowadzenia dodatkowych leków. Poza tym w ciągu tygodnia Ameli przytył 10 dag. W związku z tym z zabiegiem usunięcia zębów poczekamy do przyszłego tygodnia. To ważne również z tego względu, że Ameli otrzyma jeszcze dodatkowe dawki ornipuralu, który ma pozytywny wpływ na pracę wątroby.

Stan Ateny jest stabilny. Serce bije dość dobre, nie słychać niepokojących szmerów, które ostatnio zwiastowały początek obrzęku płuc. W tej chwili główny problem oddechowy Ateny utrzymuje się w krtani/tchawicy, gdzie gromadzi się nadmierna ilość wydzieliny, przez co Atena charczy, kiedy się zestresuje. Z uwagi na ogólny stan Ateny nadal będzie otrzymywać furosemidum co 12h, a dodatkowo również flegaminę, która pomoże jej odkrztusić zalegającą wydzielinę.

W ciągu kilku ostatnich dni Atena znowu schudła 10 dag, ale mam nadzieję, że jeszcze odbije. Najważniejsze, że ma ładny apetyt.

Atena jest bardzo dzielna i nie poddaje się chorobie.

Felicia została wczoraj wykastrowana. Zabieg odbył się bez komplikacji, a Felicia (tak jak Balbina, która miała zabieg we wtorek) czuje się dość dobrze.

Feliks nie jest najłatwiejszym pacjentem. Kiedy zabieram go na wizytę do doktora, bardzo mocno się stresuje, a temperatura jego ciała od razu wzrasta. Poza tym cały czas jest oporny, jeśli chodzi o samodzielne jedzenie. To jednak nie wszystko. Nie wiemy jak to się stało, ale Feliks złamał sobie łapę w lewej przedniej łapie. Przypuszczam, że zrobił to, czołgając się, ponieważ coraz chętniej próbuje się przemieszczać. Jego tylne łapy rozjeżdżają się, ale ma w nich całkiem dobre czucie. Trudno to ocenić. Być może to świadczy też o jakieś patologii kości u Feliksa. Dzisiaj wiemy jedno – problem z prawą przednią łapą, a także lewą nie powstał nagle. Poniedziałkowe rtg pewnie to potwierdzi.

W przyszłym tygodniu Feliksa czeka zabieg drutowania złamanej łapy. Z czasem czeka go też pewnie zabieg, który będzie miał na celu usprawnienie lewej, tylnej łapy, która jest niesprawna przez wypadającą rzepkę.

Z pocieszającym informacji możemy przekazać, że stan ogólny Feliksa mimo wszystko jest lepszy. Jest bardziej ożywiony. Zawsze reaguje, kiedy mnie widzi. Dzielnie wcina rodi ze strzykawki. Nie poddajemy się, bo mamy o co walczyć.

W imieniu Feliksa mamy jednak do Was bardzo dużą prośbę. Feliks 3 razy dziennie zjada dużą porcję rodi ze strzykawki. Kolejne opakowania karmy znikają w strasznym tempie (Feliks waży ponad 6 kg, więc w porównaniu do małego królika musi dostawać odpowiednio więcej papki). W związku z tym chcielibyśmy Was prosić o wsparcie w postaci zakupu dla Feliksa RodiCare instant lub karmy ratunkowej dr Ziętka

Będziemy wdzięczni za wszelką pomoc : *

Stan zdrowia Gai jest dość stabilny. Jej największym problemem są wciąż fatalne zęby i pixelowe jelita, ale co bardzo ważne Gaja przytyła kolejne 5 dag. Jej najgorsza waga to 1,750 kg, a teraz waży 1,900 kg. W ciągu 2-3 tygodni Gaję czeka zabieg korekty zębów, przy okazji doktor usunie też najgorsze zęby trzonowe (jeden z nich przebija żuchwę).

Gdyby nie fatalne siekacze, które wczoraj doktor skorygował, Ingrid byłaby okazem zdrowia.

Jeszcze w maju czeka ją zabieg kastracji połączony z usunięciem siekaczy. Wtedy będzie w pełni gotowa do adopcji.

Iris cały czas boryka się z katarem (gdy trafiła do nas jesienią 2015 r. była królikiem przewlekle kichającym, miała też zapalenie oskrzeli), którego antybiotyki nie są w stanie w pełni wyeliminować. Wydzielina zalega u niej głęboko w j. nosowej, z zewnątrz nos wygląda dobrze. Poza tym jeden ząb Iris po prawej stronie wyraźnie przerasta i powoli zbliża się do błony śluzowej policzków. W niedługim czasie Iris na pewno czeka korekta zębów.

W tej chwili Iris ma bardzo silną ruję. Jak tylko jej stan zdrowia na to pozwoli, na pewno poddamy ją zabiegowi kastracji.

Lilka cały czas boryka się z nawracającym zapaleniem gałki ocznej. Do tej pory za każdym razem udawało nam się i Lilka wychodziła na prostą – entropium, zespół suchego oka, wytrzeszcz związany z przerośniętymi korzeniami, miejmy nadzieję, że teraz też tak będzie. Obok corneregelu, który jest stałym elementem leczenia Lilki, teraz będzie otrzymywać jeszcze antybiotyk w kroplach, a być może za jakiś czas czeka ją zagałkowe podanie gentamycyny.

Poza tym stan Lilki jest naprawdę dość dobry, a biorąc pod uwagę to co przeżyła (nowotwór macicy, a także sutków, ropień przy żuchwie, towarzysząca temu niewydolność nerek i wątroby), bardzo dobry. Lilka utrzymuje prawidłową wagę. Chociaż ma tylko kilka zębów, niedawno zaczęła jeść nawet siano (do tej pory to było tylko rodi).

Od pewnego czasu Lilka przebywa w domu tymczasowym u naszej Sandry. Jest doskonałym przykładem na to, że nie warto bać się opieki nad chorym królikiem. Przy dobrej współpracy i obustronnym zaangażowaniu w leczenie razem można sobie z tym doskonale poradzić : * Iris, Jutrzenka, Lilka, Mufasa, Tubiś są tego najlepszym przykładem, a my zachęcamy do adopcji (chociażby tymczasowej) naszych podopiecznych szczególnej troski.

Mufasę zaczyna dopadać starość. Wciąż utrzymuje prawidłową wagę, ale schudł i bez wątpienia nie ma to związku z brakiem apetytu. U Mufasy mięśnie wokół kręgosłupa zaczyna zanikać, stąd utrata masy ciała. W najbliższym czasie wykonamy u niego badanie krwi, aby sprawdzić poziom kinazy kreatynowej, ale możemy domyślać się, że jest on bardzo wysoki. Poza tym u Mufasy widoczne są również zmiany zwyrodnieniowe w stawie biodrowym prawej, tylnej łapy, chociaż póki co nie przeszkadza mu to w funkcjonowaniu.

Serce Mufasy bije jak u starszego zwierzaka, ale nie ma potrzeby wprowadzenia żadnych leków. Zęby Mufasy są natomiast wzorcowe.

Mufi wciąż jest najbardziej uroczym i nierozgarniętym seniorem, jaki kiedykolwiek pojawił się w Azylu. Obecnie przebywa w domu tymczasowym u Beaty i Rafała, gdzie z pasją zajmuje się koszeniem trawy. Po tym wszystkim, co kiedyś przeżył, dzisiaj Mufasa cieszy się wspaniałą emeryturą ; )

Podczas wczorajszej wizyty udało się zaszczepić Pocieszkę. W ostatnich dniach stan zdrowia Pocieszki jest stabilny. Pocieszka nie porusza się w pełni sprawnie, jednak siła mięśni w jej tylnych łapach jest znacznie lepsza. Pocieszka ma tak silne zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, że już nigdy nie będzie w pełni sprawna. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zaliczyliśmy kilka mniejszych i większych kryzysów, ale teraz jesteśmy na fali wznoszącej. Pocieszka biega po Azylu, ma dość ładny apetyt, od dawna nie kicha (kiedy po raz pierwszy do nas trafiła, była królikiem przewlekle kichającym), utrzymuje dość dobrą wagę – 2,050 kg. Praca nerek Pocieszki odbiega od normy, w zw. z  czym Pocieszka wydala bardzo dużo moczu, natomiast póki co nie przekłada się to na jej samopoczucie.

W najbliższych dniach Pocieszka będzie znajdować się pod opieką Beaty i Rafała : *

Tajniak został wczoraj wykastrowany. Po zabiegu czuje się bardzo dobrze.

Jeśli jutro pogoda nie pokrzyżuje nam planów, zajmiemy się renowacją naszego wybiegu.

Mamy ogromne szczęście, że mogliśmy stworzyć miejsce, gdzie w sezonie letnio-wiosennym nasi podopieczni mogą się wyszaleć. Czas spędzony na wybiegu bardzo sprzyja ich socjalizacji z ludźmi, ale również z innymi królikami. To na wybiegu często obserwujemy niesamowite metamorfozy. Część azylantów biega po wybiegu luzem, część ma woliery, w których rotacyjnie pojawiają się kolejne króliki (również te, których akurat nie widać na zdjęciach), w między czasie część króli może biegać po Azylu. Codzienne wynoszenie kilkudziesięciu królików na wybieg, a także  ich odnoszenie do Azylu (w szczególności gdy za przeciwników ma się króliki  jak Arnika czy Henio, które nie widzą powodów, żeby z nami współpracować), to na pewno dodatkowy wysiłek. Zdarza się też, że aby nasi podopieczni mogli być na wybiegu od rana do wieczora, organizujemy dodatkowe dyżury na wybiegu, tak aby np. wypełnić 2-godzinną lukę między porannymi lekami a rozpoczęciem właściwego dyżuru. Wszystko po to, aby jak najlepiej wykorzystać ten wiosenny czas.

W związku z tym mam do Was prośbę. Jeśli macie chociaż godzinę czy dwie w tygodniu, aby wpaść do Azylu i po prostu posiedzieć z towarzystwem na wybiegu (i np. pomóc w ewakuacji kiedy czas powrócić do Azylu) albo pomóc w jakikolwiek inny sposób, piszcie na adres mailowy: ola.glowacka@azyl.torun.pl. Każda forma wolontariatu jest na wagę złota i przyczyna się do polepszenia losu azylowych podopiecznych. Nie muszę chyba pisać o tym, co dostaje się w zamian…; )

 w Azylu

DSC06247.JPG DSC06249.JPG DSC06254.JPG DSC06258.JPG DSC06265.JPG DSC06269.JPG DSC06272.JPG DSC06273.JPG DSC06275.JPG DSC06278.JPG DSC06281.JPG DSC06283.JPG DSC06291.JPG DSC06307.JPG DSC06312.JPG DSC06315.JPG DSC06320.JPG DSC06326.JPG DSC06336.JPG DSC06339.JPG DSC06411.JPG DSC06349.JPG DSC06361.JPG DSC06358.JPG DSC06427.JPG DSC06373.JPG DSC06384.JPG DSC06392.JPG DSC06394.JPG DSC06409.JPG DSC06414.JPG

uciekinier!

DSC06423.JPG DSC06437.JPG DSC06441.JPG DSC06444.JPG DSC06453.JPG DSC06456.JPG DSC06460.JPG DSC06461.JPG DSC06462.JPG DSC06466.JPG DSC06470.JPG DSC06475.JPG DSC06478.JPG DSC06482.JPG DSC06492.JPG DSC06493.JPG DSC06495.JPG DSC06500.JPG DSC06505.JPG

Response code is 404

Zbiórka na Pomagam.pl trwa.
Kiedy ruszaliśmy z tą zbiórką w Azylu było względnie spokojnie, dlatego też zbiórka była organizowana na luzie. Teraz niestety tak różowo już nie jest. Klatki stoją jedna na drugiej, miejsca brakuje, a spodziewamy się kolejnych królików. Musimy zrobić badania krwi, kolejne zabiegi przed nami. Nie jest lekko.
Pomóżcie, prosimy, wspierając nas choćby drobnymi kwotami : *

Jednocześnie chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wsparli nas w ostatnim czasie za pośrednictwem sklepu uszatkowo, w tym Tomkowi, który przekazał paczkę dla naszych dziewczyn z e.c.! To dla nas bardzo duża pomoc. Poza tym lubimy dostawać paczki! ; ) Jesteście niezawodni.

cdn.

4 komentarze

  • Odpowiedź andrea 15 maja 2016 at 11:47

    Mam pytanie-jeśli chcę korzystając z podanego wyżej linka zakupić dla Feliksa RodiCare instant w sklepie Uszatkowo-czy zakupiona karma automatycznie zostanie przekazana Azylowi,czy też muszę w adresie dostawy podać adres Azylu? Jak to jest?

  • Odpowiedź Justyna 13 maja 2016 at 23:00

    Boscy wrócili! 😀

    • Odpowiedź m 18 maja 2016 at 19:38

      zostanie przekazana automatycznie

  • Odpowiedź AGATA 13 maja 2016 at 22:22

    Dzielna Felcia! <3

  • Napisz komentarz

    *