Dzisiaj zaczynamy od zaległej relacji z wizyty u doc.
Wczoraj doc ocenił stan Fasolki jako znacznie lepszy w porównaniu z tym z soboty. Oddechowo bez większych odchyleń od normy. Jelita w porządku, temperatura prawidłowa. Apetyt – ok, waga – magiczne 2,45 kg. Tak jak szybko kryzys się pojawił, tak szybko zniknął.
Dzisiaj rano Fasolka nas zmartwiła, ponieważ dla odmiany miała obniżoną temperaturę – 37,5 st., co prawda bez innych odchyleń od normy, ale zachowaliśmy szczególną czujność. Po kilku godzinach temperatura się ustabilizowała. Wieczorem doc potwierdził, że nic nowego się nie dzieje. Jeszcze jutro Fasolka otrzyma marbocyl, a w czwartek kolejna kontrola u doc.
Kimba tak jak Fasolka czuje się lepiej niż w sobotę. W j. ustnej ropy brak. Jelita ok. Oby antybiotyk działał tak dalej.
Zabieg zwężenia kanału pachwinowego przełożyliśmy na czwartek bądź następny tydzień.
U Leosi bez większych zmian, chociaż zaczynają pojawiać się bobki. Wczoraj było ich więcej, dzisiaj mniej, ale nastawiamy się na to, że to będzie dłuższy proces. Leosia pogodziła się już chyba z tym, że musi jeść rodicare i nie buntuje się aż tak bardzo jak na początku, podjada też zioła.
W czerwcu na pewno czeka ją korekta zębów. Być może wtedy ruszy na dobre z apetytem.
Stan Mgiełki mocno nas niepokoi. Wczoraj zaczęła bardzo mocno kichać, katar Mgiełki nie jest jednak wynikiem zwykłej infekcji- wysięk pochodzi z prawej strony j. nosowej. Okazało się też, że w j. ustnej w miejscu po usunięciu zębów pojawiła się ropa, a dzisiaj zaburzenia pracy jelit (w ciągu dnia było dużo, idealnych bobków, ale Mgiełka była bardziej wyciszona, dlatego pojechała na kontrolę do doc i okazało się, że w jelitach są gazy).
Mgiełka tydzień po zabiegu ma całkowicie zapchany kanalik łzowy. Dzisiaj pojawił się też lekki wytrzeszcz oka. Wszystko wskazuje na to, o czym pisałam już w weekend – coś dzieje się w kości na odcinku prawe oko – zęby – j. nosowa (kanalik łzowy znajduje się w kości) Mgiełkę na pewno czeka ponowny zabieg udrażniania kanalika i oczyszczania j. ustnej. Teraz musimy jednak Mgiełkę ustabilizować. Dzisiaj zmieniliśmy antybiotyk.
Ostróżka ma za sobą zabieg korekty zębów, które wbijały się już w policzki. Usuwanie siekaczy odłożymy w czasie. Najpierw musimy wykonać zdjęcie RTG głowy, aby sprawdzić jak u Ostróżki wyglądają korzenie zębów trzonowych. Korony trzonowców są u Ostróżki fatalne i mamy duże wątpliwości czy wczorajsza korekta była pierwszą i ostatnią.
Po samym zabiegu Ostróżka szybko doszła do siebie. Nie chce jeść jeszcze siana i ziół, ale ładnie je rodicare. Robi też dobre bobki.
W wynikach krwi u Ostróżki znacznie podwyższony jest poziom kinazy kreatynowej, widoczna jest także monocytoza, która świadczy o toczącym się stanie zapalnym/ropnym.
U Sarabi jeden ząb zbliża się do błony śluzowej policzka, czyli tak jak dotychczas pozostaje nam baczna obserwacja.
Uszek ma za sobą kolejne kroplówki. Otrzymuje też płyny podskórnie. Robimy wszystko, żeby pobudzić pracę nerek. Wciąż nie jest dobrze, ale mocz pojawia się kilka razy dziennie w niewielkich ilościach. W tej chwili zdecydowaliśmy też o ostrożnym podawaniu furosemidum. Dobre wiadomości dotyczą natomiast apetytu Uszka – nie chcę zapeszać, ani go zachwalać, ale dzisiaj zainteresował się trochę sianem i ziołami. Poza tym otrzymuje rodicare i czekamy aż zacznie porządnie bobkować.
Wczoraj wieczorem Uszek miał podwyższoną temperaturę ciała – 40,3 st., ale dzisiaj temperatura wróciła do normy.
Yupka czuje się już lepiej. Robi małe bobki, ale w zadowalającej ilości. Myślę, że powoli wychodzimy na prostą i pokonujemy kryzys będący konsekwencją jej dotychczasowej diety, stłuszczonej wątroby i nadwagi. Yupka najprawdopodobniej jutro zostanie zaszczepiona.
Wczoraj u doc towarzyszyli nam również m.in. Gburek i Żurek, którzy niedawno opuścili Azyl i od doc otrzymali wczoraj pochwały za swój stan zdrowia.
Dzisiaj u doc był również Pixel, który pokonał kolejny kryzys i w tej chwili jest stabilny.
Kinga, która dołączyła do ekipy Azylu
z Fasolką
cdn.
1 Komentarz
Och jak cieszą dobre wieści!!! <3 <3 <3 .Miłego dzionka ze słonecznego Dziwnowa przesyłają -Kangusia i Leoś 🙂