Kot w domu, w którym władza należy do królika?
[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-Gs0TOkXDyJA/UkMkTCWCskI/AAAAAAAAMgg/T3Bqh5NGiJ0/s144-c-o/DSC02250.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Rusek#5927621444015141442″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02250.JPG” ]
Może być różnie : ] W moim domu rozgrywa się komediodramat. Kot jest w szoku. Wie, jak wygląda mysz, ale królik? Bardzo dziwne stworzenie, zwłaszcza, kiedy nie przypomina nawet „klasycznego” królika! Czarna, puchata kulka z krótkimi uszami i zabójczym wzrokiem – Rusek. 1 kg i 80 dag charakteru. Rusek nie toleruje kotów. W domu moich rodziców znosił ich obecność tylko dlatego, że koty tylko czasami nieświadomie zachodziły mu drogę. Okazjonalnie zbliżały się do progu mojego (tj. Ruska) pokoju, siedziały i patrzyły…do momentu, kiedy Rusek jak strzała wyskakiwał spod swojego fotela, przeganiając nieproszone towarzystwo. Wypadał za Felkiem czy Baltazarem na korytarz, patrząc jak koty uciekają w popłochu. Widok – wiem, że nie powinnam, ale rozbrajający : P. Felek – tygrys, wielki, silny, przywódca kociego stada. Baltazar – mistrz polowań na muchy, koci agent. Rusek – istota, wobec której koci panowie mieli wyjątkowy respekt : P
Dzisiaj sytuacja wygląda gorzej. W naszym obecnym mieszkaniu nie ma enklawy. Nie ma piętra, na którym można się skryć. Jest Rusek, jego wszechwładza i chwilowo kot mojej babci. Rusek nie jest zachwycony. Goni kota. Nie pozwala położyć się kotu na swojej kanapie. Śledzi każdy jego krok. Jest zły. Bardzo zły : P Musimy znaleźć dla Pusi spokojne miejsce na sen ; ) Rusek ma przed sobą ciężkie godziny (oby nie dni : P)
Czas na odrobinę prywaty : )))
Rusłan Wspaniały : ) Już prawie 7-letni, ale dla mnie wciąż młody wilk ; )
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5927621429136589185?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Kotka babci podczas ostatniej wizyty ; ) W tej chwili z własnej woli wybrała łazienkę zamiast pokoju ; )
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5927614845635474161?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Oczywiście Rusek i kot w jego domu to tylko kazus. Znam też inne historie, zdecydowanie bardziej optymistyczne : P Koty moich rodziców tolerują! : P/ lubią najstarszego w mojej rodzinie Gucia, a Gucio nie ma do nich jakiejkolwiek awersji. Co prawda Felek go unika, ale Baltazar potrafił (niestety Baltazar odszedł od nas w maju tego roku) przy nim spać etc. Bywa różnie : )
Jak to wygląda w Waszych domach? : )
* * *
Dla złagodzenia napiętej atmosfery na linii kot – królik w moim własnym domu, kilka ujęć z Azylu : )
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-t38MLkDJTKw/UkG19gKdMkI/AAAAAAAAMao/EiBq3zTUQBg/s144-c-o/DSC09663.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/BiaO#5927218652806722114″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09663.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5927218640273162113?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
6 komentarzy
Rusek budzi respekt nawet w ludziach. Wygląda na wymagającego i kapryśnego królika i jest przepiękny 😀 Zapewne o tuleniu tego puchacza można zapomnieć?
Rusek jest bardzo humorzasty, to fakt : P ale raz dziennie mamy sesję „tulenia”. Kiedy śpi na dywanie, a ja przy nim usiądę i zaczynam go głaskać, rozpływa się. Uwielbia, kiedy go głaszczę między uszami ; ) Oczywiście po jakimś czasie zazwyczaj ma mnie dosyć i idzie się umyć, ale jednak : P Uwielbia też, kiedy położę się na kanapie. Może wtedy po mnie skakać, kręcić się, a ja go czasami „dopadnę” i jest w mojej mocy : D
Rusek to normalnie ma pioruny w oczach 😛
Fajna historia:) a ja z chęciom przeczytałabym jeszcze jak wygląda zaprzyjaźnianie królików z psem. Za parę lat być może będziemy mieli psiaka ( moje marzenie od dziecka), ale zastanawiam się jak to wygląda, gdy pojawia się ktoś nowy u Króli. 🙂
Czekam na artykuł! 🙂 😀
Miałam ja kiedyś kota na przechowanie. Kocur – rosły, wychodzący, polujący odważniacha. A króliki goniły go tak, że uciekał w tempie błyskawicy. A jak już go sobie ustawiły, to podchodził do nich jak do biskupa – z lekką nieśmiałością pomieszaną z nabożną czcią.
Rusek! Mój najkochańszy, naburmuszony, wiecznie wściekły i pilnujący swojego stolika Rusek! 🙂 Strasznie się za nim stęskniłam (za Tobą też, żeby nie było :P) ale Rusłan… :*