W ciągu miesiąca pod naszą opiekę trafiło 16 królików.
W ostatni piątek do Azylu została przyniesiona Lilbet – podobno zdrowa, 3-letnia samica.
Lilbet przyniesiono do Azylo do południa, dlatego od razu pojechała na naszą piątkową wizytę. W badaniu klinicznym nie podpadała, ale pobraliśmy jej krew do badań.
W nocy z piątku na sobotę nic nie zjadła. Nie pojawiły się też żadne bobki, a moczu było jak na lekarstwo. Dobrych wiadomości nie przyniosły też wyniki krwi – bardzo wysoki poziom kreatyniny i mocznika świadczące o niewydolności nerek.
Lilbet nie je samodzielnie. Dzisiejszej nocy zrobiła kilkanaście bobków, ale póki co nie pojawiły się też kolejne. Mimo wprowadzonego leczenia Lilbet nie wydala też moczu. W tej chwili z niecierpliwością czekamy na wizytę u Doktora i badanie USG – pytanie czy mamy do czynienia z klasyczną niewydolnością, czy dzieje się coś więcej.
Sarastro przyjechał do Azylu wczoraj rano – Martyna dziękujemy! Chłopak ma nadwagę, bardzo poważne problemy z pęcherzem i wydalaniem moczu, które ciągną się od miesięcy, a dodatkowo niedrożność jelit. Wczoraj zrobił kilkanaście niekształtnych bobków, dzisiaj podjada, ale zrobił żadnych bobków. Wydalał mocz, ale pasmami z widocznym osadem.
Dzisiaj wieczorem do Azylu przyjechała też mała Yara, znaleziona na osiedlu w Łodzi i zabezpieczona przez Animal Patrol w Łodzi.
Yara wygląda na hodowlane dziecko.
Zadra wyszła z kryzysu związanego z ropniami (w tym zagardłowym), które mimo ich nieszczęsnej lokalizacji, udało się usunąć, ale tylko przez chwilę mieliśmy spokój. Po kilku dniach bez gorączki, u Zadry znowu pojawiły się rzuty podwyższonej temperatury i okazało się, że ma wyraźnie zaostrzone szmery oskrzelowe. Po intensywnym leczeniu stan Zadry wrócił do normy, ale tydzień bez kontroli u Doktora bez względu na jej samopoczucie, to nasz must-have.
Zadra otrzymała serię zylexisu na układ odpornościowy, podobnie zresztą jak Lusek, który co prawda nie kicha, ale pojawiła się u niego ropna wydzielina w j. nosowej.
Luska w najbliższym czasie czeka kontrolne RTG głowy, aby sprawdzić jak wyglądają jego zatoki nosowe.
Tina po zabiegu kastracji miała dość mocno wyczuwalny odczyn przy kikucie macicy, ale w tej chwili sytuacja wygląda już bardzo dobrze. Poza tym ma za sobą badanie echo serca. Jeden parametr (lewa komora w rozkurczu) jest minimalnie przekroczony, pozostałe są w normie. U Tiny konieczne będzie wykonywanie co 6 miesięcy kontrolnego echa serca, co w sumie nie dziwi, ponieważ jest królikiem hodowlanym – niewielkim, ale jednak.
Skyler wychodzi z jednego kryzysu i wchodzi w kolejny. Od 1,5 tygodnia walczymy z encephalitozoonozą. Wrócił też problem z układem oddechowym. Kardiomiopatia rozstrzeniowa, na którą choruje Skyler, nie ułatwia sprawy. Nie jest też łatwo utrzymać u Skyler wagę, ponieważ je wyłącznie ze strzykawki, a zanik mięśni jest nieunikniony.
Skyler dzisiaj otrzymał 3. dawkę zylexisu na układ odpornościowy.
Pulinda tydzień temu bardzo nas zmartwiła, ponieważ w ciągu kilku dni dość mocno straciła na wadze – z 1,900 kg do 1,500 kg. Badania krwi pokazały nieznaczne odstępstwa parametrów wątrobowych, ale poza tym wypadły dobrze. Po zintensyfikowaniu u Pulindy karmienia – dołożeniu do diety karmy ratunkowej i odstawieniu leków na katar…- żona Borowiaczka, Pulinda szybko odbiła z wagą.
Pietra w najbliższym czasie czeka zabieg kastracji, przy okazji którego Pietrę czeka zabieg usunięcia otorbionego ropnia po lewej stronie tułowia.
Papa jest niewidomym seniorem (bardzo silne zmętnienie soczewek i stare zmiany zapalne w obrębie rogówek), ale po odkarmieniu jego ogólny stan zdrowia możemy ocenić jak dobry i stabilny, co potwierdziły również wyniki krwi. Papa przybrał na wadze i został wykastrowany. Czuje się bardzo dobrze i czeka w Azylu na swojego człowieka.
Nietoperka bez zmian. Póki co odstępujemy od przeprowadzenia u niej kolejnego zabiegu. Wariatka cieszy się wejściem do rodziny Boskich (ostatnio przyłapałam ją na wylizywaniu Królowej…) i czuje bardzo dobrze.
Naruto po zabiegu kastracji nie chciał jeść, miał też problemy z perystaltyką jelit, co wpłynęło na spadek wagi. Na szczęście po intensywnej stymulacji jelit, wszystko wróciło do normy. Bez zarzutu wypadły też wyniki krwi Naruto.
Nido po badaniu krwi miał również badanie USG j. brzusznej. Na szczęście wypadło ono dobrze.
Missandei odkąd jest z Kayą jest w bardzo dobrej kondycji, ale jutro czeka ją kontrola u Doktora – po pierwsze zęby policzkowe, po drugie wczoraj widziałam, jak Missandei przyciska dolną część tułowia do podłogi i musimy to sprawdzić.
Mikasa, która przyjechała do nas dwa tygodnie temu z Inowrocławia, znajdowała się w stanie niedożywienia, ale w tej chwili jest już w lepszej kondycji.
Lucano po badaniu krwi miał również badanie USG j. brzusznej. Na szczęście wypadło ono dobrze.
Lolek ma za sobą zabieg usunięcie lewego skoku. W jednym z ostatnich wpisów była mowa o tym, że Lolek ma w lewym stawie łokciowym silny odczyn okostny, tj. związany ze stanem zapalnym kośćca, najprawdopodobniej powstałym wskutek starego uraz, a także, że widoczny jest u niego zaawansowany proces zwyrodnieniowy. Po kilku dniach od tej diagnozy Lolek zaczał kuleć na lewą, tylną łapę. Pojawił się też początkowo niewielki obrzęk, wyczuwalny podczas dokładnego sprawdzenia skoku i gorączka.
Mimo, że Lolek nie miał żadnego pododermatitis, które nieleczone najczęściej doprowadza do powstania stanu ropnego kości, okazało się, że u Lolka mamy do czynienia z ropnymi zmianami kośćca lewego skoku, a z doświadczenia wiemy, że w takiej sytuacji, najlepszym rozwiązaniem jest amputacja. Podobny zabieg w ostatnim czasie przeszedł zresztą interwencyjny Squanchy.
Po zabiegu Lolek bardzo szybko doszedł do siebie. Chłopak jest bardzo dobrze wypionizowany.
Korvo kontrolę po zabiegu kastracji zaliczyła na 5. Poza tym wykonaliśmy u niej kontrolne echo serca, które ujawniło minimalne przekroczenie dwóch parametrów. U Korvo tak jak u Tiny konieczne będzie co kilka miesięcy wykonanie kontrolnego echa serca.
Kaya czuje się obecnie dobrze, a podczas ostatniej kontroli u Doktora, w j. ustnej było czysto. Biorąc pod uwagę stan jej żuchwy, zaatakowanej przez ropę, liczymy się z tym, że niedługo problem może powrócić, ale musimy wstrzelić się w „okienko” zdrowotne i w najbliższych dniach planujemy odnowić u Kayi chociaż szczepienie na pomór i myxomatozę, co dotyczy zresztą wielu naszych chorych podopiecznych.
Iga bez zmian, tj. pod nieustającą kontrolą. Dzisiaj już wiemy, że nie ma u niej szansy na odstawienie furosemidum. Z uwagi na to, że ma tylko jedną nerkę, nie jest to wymarzone rozwiązanie, ale trudności oddechowo – krążeniowe u Igi nie pozostawiają nam innego wyboru.
Iga jest bardzo mocno schorowanym królikiem, chociaż w tym wszystkim wciąż zachowuje apetyt i swój charakter, a tego nie można tej agentce odmówić.
Idaho jest nieodrodnym synem Dakoty z kardiomiopatia mieszaną i chociaż ma dopiero około 8 miesięcy jego echa serca nie pozostawia złudzeń, że już wkrótce konieczne będzie wejście u niego z lekami.
Hops została w tym tygodniu wykastrowana. Z uwagi na to, że przeszła encephalitozoonozę i ma skręt szyi, obawy w przypadku zabiegu było większe, ale Hops po zabiegu czuje się bardzo dobrze i ubolewa nad tym, że nie może robić zadymy w kojcu – Darwin, Lucnao i Nido za to od niej odpoczywają
Fleeb ma za sobą zabieg kastracji. Co prawda w między czasie Fleeb zdjął kołniez postanowił usunąć sobie szew po jednej stronie i zrobił się jednostronny odczyn, ale miejmy nadzieję, że to „rozejdzie się po kościach”.
Chochla 2 tygodnie temu przeszła zabieg kastracji. Co do zasady jej stan zdrowia nie budzi zastrzeżeń, aczkolwiek dzisiaj jest markotna. Być może po zdjęciu kubraczka jej samopoczucie się poprawi, ale niestety musi jeszcze w nim posiedzieć, ponieważ przy jednym szwie zewnętrznym utworzył się ropień.
Blaise przeszedł zabieg usunięcia pozostałych zębów policzkowych. Zabieg był konieczny – z uwagi na utrzymujący się w j. ustnej stan zapalny i został wykonany w premedykacji, ponieważ okazała się wystarczająca dla jego przeprowadzenia. Blaise szybko się wybudził, natomiast po zabiegu u Blaisa pojawiło się mocne krwawienie. Blaise ma silną niedokrwistość, z powodu której jest od kilku tygodni leczony.
W tej chwili Blaise czuje się dobrze, chociaż miewa skoki wysokiej temperatury.
Bean przeszła zabieg kastracji. Wstrzymywaliśmy się z nim przez 1,5 tygodnia, aby maksymalnie poprawić jej stan zdrowia (stan zapalny oskrzeli, stan zapalny krtani i tchawicy oraz ropny stan zapalny w j. nosowej), ale nie chcieliśmy i nie mogliśmy dłużej czekać. Podczas zabiegu okazało się zresztą, że płody są w dwóch różnych fazach rozwoju, w tym jeden potworniak, co oznacza, że ostatecznie był to zabieg ratujący życie.
Obecnie Bean czuje się dość dobrze, chociaż po zakończeniu leczenia pozabiegowego, musimy wejść u niej z innym leczeniem w związku z utrzymującym się stanem zapalnym oskrzeli (słyszalne są delikatne zmiany) i katarem (chociaż w tej chwili bez ropnej wydzieliny).
Poza tym Bean jest delikatnie ujmując niezłym nerwusem, ale nie ma co narzekać – przed zabiegiem piszczała na widok człowieka i trudno było zrobić przy niej cokolwiek.
Bueno, Duplo, Pierrot oraz Karma i Rubi zostali złapani na działce pod Łodzią. Pierwsze dni po ich zabezpieczeniu, były ciężkie. Towarzystwo było koszmarnie zestresowane i konieczne było wprowadzenie u całej 5 leków na pobudzenie perystaltyki jelit. Obecnie sytuacja jest już stabilna.
W ostatnich dniach z Łodzi przyjechali do nas również Dalton, Famina i Vernon zabezpieczeni przez Animal Patrol w Łodzi oraz Mops w sprawie którego zgłoszenie dotarło do nas z łódzkiego MOPS-u.
Dalton przeszedł w tym tygodniu zabieg kastracji, połączony z usunięciem patologicznej, ale łagodnej nowotworowej zmiany w okolicach odbytu.
Famina, Vernon i Mops to zdrowe króliki. Jak wszyscy nowi podopieczni Azylu mają już za sobą badania krwi i badania kału. Z uwagi na pewne nieprawidłowości dot. pracy wątroby, otrzymają oczywiście terapię ornipuiralem na regenerację pracy wątroby. Na marginesie tygodniowo wykonujemy kilkanaście badań krwi i kilkanaście badań kału.
Łucja, Polonez, Tamino wrócili w tym tygodniu do Azyli zabiegach kastracji w Solcu Kujawskim, a na zabiegi pojechali Bueno, Famina, Murdoc i Pierrot.
Jutro czeka nas długi wieczór u Doktora.
Więcej informacji z frontu w następnym wpisie na blogu.
cdn.
Brak komentarzy