Beniaminek wciąga rodicare instant jak szalony, ale niestety nawet nie podejdzie do miski, aby zjeść samodzielnie. Być może ma to związek z pewnym niedowładem przy pyszczku – ze strzykawki łatwiej jeść, być może jeszcze przestawi się na inny tor.
Co do jego stanu zdrowia. W j. ustnej bez zmian – dramat. Oczy w ostatnich dniach – dramat. Plan – w czwartek Beniaminka czeka zabieg – najprawdopodobniej jeden z wielu, bo tak naprawdę wszystkie zęby nadają się do ekstrakcji, kanaliki oczywiście do udrożnienia.
Żuchwa Beniaminka jest zniekształcona jak u starego królika.
Chruścik po zabiegu usunięcia zmiany pod brodą czuje się dobrze. Wczoraj Doktor usunął szwy. W ranie nie gromadzi się ropa, było tylko nieco zmienionych tkanek z osoczem. Jeszcze przez kilka dni Chruścik będzie dostawał anybiotyk, ale wygląda na to, że wszystko będzie ok.
Chruścik wygląda pięknie. Inny królik.
Domi została wczoraj zaszczepiona na pomór i myxomatozę. Jej stan zdrowia nie budzi zastrzeżeń.
Franek szykuje się do kolejnego zabiegu. W j. ustnej jest dużo śliny. Wysięk z oka jest mniejszy, ale za to ropny wysięk z j. nosowej dość intensywny.
trochę się ubrudziłem…
Poza tym Franek czuje się dobrze. Ma apetyt. Osiągnął magiczne 1,600 kg.
Laverda powoli dochodzi do siebie po wczorajszym zabiegu czyszczenia ropy, która rozwinęła się między ścięgnami w obrębie prawej, tylnej łapy. Prawy skok niemal na całej długości jest rozcięty. Kiedy Laverda była już po zabiegu okazało się, że problem dotyczy nie tylko tylnej łapy, ale również przedniej – i to już był totalny matrix. Najgorsze jest to, że na pierwszy rzut oka nie dało się zauważyć niczego niepokojącego. Sierść na przednich łapach zaczęła odrastać, nie było jakichkolwiek zmian skórnych – przerzedzenia czy zaczerwienienia. Gdy mała już się wybudzała i trzymałam ją za przednie łapy, poczułam delikatną asymetrię między prawą, a lewą łapą i chwilę później było jasne, że przy przedniej łapie również mamy ropień, który trzeba było oczyścić.
Laverda nie czuje się najlepiej. Chociaż udało się opanować sytuację w j. ustnej i Laverda przestała się ślinić, przez ropę znowu zaczęła tracić na wadze. Musi być dokarmiana kilka razy dziennie, ale jeszcze intensywniej niż wcześniej. Poza tym przemywamy , zmieniamy opatrunki, podajemy leki. Walczymy.
Leyte na szczęście nie ma żadnych złamań. Okazało się, że ma niestabilną rzepkę w prawej łapie i lekko spłyconą panewkę lewego stawu biodrowego. Póki co nie wymaga to ingerencji. Leyte czuje się bardzo dobrze. Wróciła do formy.
Makatka uznała, że lista jej chorób jest zbyt krótka – anemia, encephalitozoonoza, niewydolność serca, ropny stan zapalny aparatu przedsionkowego, w związku z czym należy ją poszerzyć. Wczoraj okazało się, że Makatka ma kamienie w obu nerkach – w lewej nerce o średnicy około 5 mm, w prawej około 8 mm. To wszystko zbiegło się z tym, że Makatka mimo ładnego apetytu w ostatnich dniach zaczęła szybko tracić na wadze – 100-150 gramów dziennie. Obecność kamieni w nerkach może wyjaśniać utratę wagi, ponieważ przy stanie zapalnym nerek, dochodzi do szybkiej utraty białka.
Sytuacja jest bardzo poważna. Wczoraj do arsenału leków Makatki dołączyły kolejne. Musimy podjąć próbę farmakologicznego usunięcia kamieni, ale jeśli leki nie będą działać i/albo stan Makatki będzie się pogarszać, niewykluczone, że konieczna będzie operacja.
Makatka ma dobre samopoczucie. Jest aktywna, ożywiona. Je siano i zioła, ale za to dzisiaj nie tknęła już granulatu. Szczęśliwie Makatce bardzo zasmakowało rodicare instant i chociaż nie chce go jeść z miski, najważniejsze, że je. Musimy ją bardzo intensywnie dokarmiać – 1 karmienie to około 100 ml karmy, aby odbiła od dnia.
Poza tym Makatka pije bardzo dużo wody i wydala dużo moczu. Dzisiaj wykonaliśmy u niej kontrolne badanie krwi – ostatnie miała 3 tygodnie temu.
Mamička bez większych zmian. Lewe ucho jest czyste, w prawym jest znacznie mniej niż na początku, ale jednak cały czas pewna ilość ropy. Wczoraj zdecydowaliśmy o włączeniu do leczenia Mamički dodatkowo dożylnej gentamycyny, ale nie możemy wykluczyć, że z czasem będziemy musieli zdecydować się na resekcję kanału słuchowego.
Oddechowo-krążeniowo jest w miarę stabilnie. Bywało gorzej.
Pozytywna informacja jest taka, że Mamička w końcu zaczęła zyskiwać na wadze i po przekroczeniu magicznej granicy 4 kg doszliśmy już do 4,400 kg, co przy niewydolności serca jest niemałym osiągnięciem.
Riju bez większych zmian. Ma dość dobry nastrój, ale na tym koniec. Są lepsze dni, ale generalnie w jej jelitach gromadzą się ogromne masy kałowe, które naciskają na pęcherz. Wczoraj Riju wydalała mocz, dzisiaj już nie – konieczne było wyciskanie pęcherza. Wieczorem Riju postanowiła odwiedzić Doktora – doba bez Doktora to byłaby doba stracona. Poza tym Riju dzisiaj nie zjadła nic samodzielnie, a nawet jeśli coś je z własnej inicjatywy i tak cały czas musi być bardzo intensywnie dokarmiania.
Rikka w miarę dobrze, na tyle na ile może być dobrze, jeśli ma się złamane obie tylne łapy. Je, przybiera na wadze, dostaje leki, dzielnie znosi leczenie. Mamy nadzieję, że wszystko zrośnie się prawidłowo i mała będzie sprawna, ale zobaczymy.
Rudga w najbliższy czwartek lub w kolejny poniedziałek czeka zabieg udrażniania kanalików łzowych po lewej i po prawej stronie. Lewe oko znowu bardziej ropieje – urok przewlekłego stanu ropnego, lewe łzawi. Być może konieczna będzie też ekstrakcja dodatkowych zębów.
Timora w czwartek czeka zabieg. Sytuacja bez zmian. Timor również nie widzi nadmiernej potrzeby samodzielnego jedzenia.
Ziemiórka po zabiegu sprzed 2 tygodni czuje się dobrze. Łapa zagoiła się prawidłowo. Ropy brak. Miejmy nadzieję, że nie będzie już żadnych komplikacji.
Zmróżka wczoraj znowu bardzo szybko oddychała, ale echo serca nie wskazuje na żadne nieprawidłowości. W związku z tym dla spokoju wykonamy u Zmróżki RTG klatki piersiowej, żeby wykluczyć, że coś złego dzieje się w obrębie płuc/oskrzeli.
Psotek i Rewiś zostali dzisiaj wykastrowani, ale Psotka będziemy musieli dodatkowo sprawdzić pod kątem kardiologicznym.
Shelly i Sandy jutro wybierają się na zabiegi kastracji.
Shelly
Sandy
Dzisiaj podpadał nam Modraszek, ale zobaczymy.
To by było na tyle na dzisiaj…Dobranoc.
Brak komentarzy