Za nami przepiękny, październikowy weekend i niedziela, która tak naprawdę niewiele różni się od każdego innego dnia w Azylu. Czasami pytacie nas czy w weekend jesteśmy w Azylu. Jesteśmy każdego dnia. Każdego dnia zarówno w Azylu, jak i na kwarantannie odbywa się wielogodzinny dyżur i od tego nigdy nie było żadnego odstępstwa – Weekend? Wielkanoc? Wigilia? Sylwester? Króliki nie znają takich pojęć, a w Azylu półśrodki nie obowiązują i nie wyobrażamy sobie, aby dyżur mógł ograniczyć się do uzupełnienia wody i jedzenia albo wymiany kuwet (choćby nie wiem co…🐰). Porządek musi być i to na medal 🐰 Wybieg, podawanie leków z długiej listy, obserwowanie zachowania i stanu zdrowia naszych podopiecznych to również codzienność bez względu na datę w kalendarzu.
Azyl jest otwarty dla wszystkich gości – przed przyjazdem (szczególnie z daleka, a to zdarza się często) wystarczy tylko wysłać sms-a, aby ustalić czy w konkretnych godzinach na pewno ktoś będzie na miejscu ❤️
Bling podczas strzyżenia
Fijo pomaga podczas sprzątania
Teddy Havana
(imię robocze! 🐰)
Marshall ❤️
po prostu cudowny chłopak
Kapella przenosi się do Azylu
Sephora (matka) oraz szarańcza Clinique, Escada, Lancome, Tous 🐰
jedzenie jest wszystkim!
na zdjęciu brakuje Yves Rocher oraz chyba Armaniego ( póki co od sióstr nie różni go nic poza problemami z zębami)
Sephora
Yves Rocher
Sisley i Prada
Milord wciąż jest dość bojaźliwy, ale ma w sobie coś dobrego…
Tulisia niewzruszona – śpij – w kartonie z malinami jest najwygodniej
Burbon
czuje się bardzo biega i uwierzcie, że aktywnością na wybiegu niewiele różni się od zdrowego królika!
Tulika w tym tygodniu miała kontrolne wyniki krwi. Wskaźniki wątrobowe mieszczą się albo w granicy normy albo są nieznacznie podwyższone – jest lepiej niż pod koniec sierpnia, ale krwinki czerwone są nadal obniżone. W tym tygodniu omówimy to z Doktorem i ustalimy co dalej, skoro sierpniowa seria ornipuralu i wit. B12 nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Póki co stały zestaw leków dla Tuli to nivalin i melovem.
Martwi nas też Kejen. W piątek u Kejena zaobserwowałam bardzo delikatną, ale moim zdaniem jednak czkawkę. Dzisiaj Kejen na wybiegu się zmęczył. Zaczął gorzej oddychał. Po podaniu furosemidum i melovemu uspokoił się, zjadł, ale w tym tygodniu wykonamy u niego kolejne kontrolne ekg serca (ostatnio nic nie wykazało) i rtg klatki piersiowej.
Poza tym na froncie bez zmian.
cdn.
Brak komentarzy