Korelacja i Negacja pojechały dzisiaj na kontrole badanie krwi, którego wyniki poznamy jutro.
Dziewczyny po ostatnich atrakcjach, która nam zafundowały, czują się dobrze. Przez weekend przytyły – Negacja – 250 gramów, Korelacja – 200 gramów, co bardzo nas cieszy, chociaż w ostatnich dniach nie wydarzyło się nic specjalnego i nadal nie znamy zagadki ich ostatnich naprzemiennych kryzysów. Może tajemnica tkwi w tym, że przez weekend jadły dodatkowo regularnie rodi instant, zobaczymy.
Sage kontrolę pozabiegową (po kastracji i usunięciu siekaczy) zaliczyła na 5. Stan Sage pozwolił nam na jej zaszczepienie, ale po nocy Sage miała delikatnie mokre futro pod prawym okiem i to będzie wymagało obserwacji – miejmy nadzieję, że to przypadek, a nie problemy z zębami policzkowymi.
Zaszczepiona na pomór i myxomatozę została dzisiaj również nasza Rafiki – dziewczyna, która trafiła do nas w sierpniu z bardzo silnym, przewlekłym, ropnym katarem. Rafiki po intensywnym leczeniu 2-3 tygodnie temu przestała kichać, dlatego mogliśmy zdecydować się na szczepienie.
Rafiki przez ostatnie tygodnie bardzo wypiękniała!
Dzisiaj zabiegom kastracji zostali poddani Akrela, Tazi oraz Mrówka.
Akrela
Tazi
Sytuacja Mrówki wymagała natychmiastowego działania. Okazało się, że u Mrówki mamy do czynienia z martwym płodem i początkiem ropomacicza.
Cała trójka powoli dochodzi do siebie po zabiegach. Trzymajcie szczególnie mocno kciuki za naszą Mrówkę.
Chcielibyśmy Wam serdecznie podziękować za wsparcie dla naszych podopiecznych w ostatnich dniach ❤️
Do Azylu trafiło mnóstwo Królipaczek, dostarczonych przez Bunny expert ❤️ a to podobno jeszcze nie koniec…🐰
Dziękujemy również za karmy ratunkowe – profibre i rodi instant, a także za wsparcie w zakupie rodi basic!
Dziękujemy również za wszelkie dary przynoszone do Azylu w ostatnich dniach – w tym podkłady i siano podarowane m.in. przez opiekunów naszych byłych podopiecznych.
Dzięki Wam nasi podopieczni, chociaż w Azylu wciąż czekają na nowe domy, mają wszystko to, co najlepsze.
Ktoś tu się powoli socjalizuje…
Gardenia
Obrazki z pierwszego wpisu na blogu z jej udziałem to już przeszłość. Gardenia ma już wszędzie sierść i zero ran – odparzeń. Mamy też za sobą kąpiele w nizoralu. Teraz musimy tylko jeszcze poczekać aż Gardenia osiągnie prawidłową wagę – już znacznie schudła, ale wciąż mamy jeszcze dużo do zrobienia.
Dzisiaj wspominałam na naszym profilu na fb o Lancelocie i jego ukochanej Belindzie – berlińskiej dziewczynie, która w styczniu walczyła z ciężką niewydolnością nerek i wątroby, a potem z niedrożnością cewki moczowej.
Belinda była intensywnie leczona, w międzyczasie odszedł Galahad i Lancelot bardzo potrzebował towarzystwa. I stało się. Zaprzyjaźnił się z Belindą, która a – kocha Lancelota, b – mnie co najwyżej (w porywach) toleruje, c – zjada drewniane drzwi (i to nie jest przenośnia), d – co 2 tygodnie dostaje nową kartonorkę…Przedostatnią dostała w czwartek niecałe 2 tygodnie temu, a na zdjęciu powyżej widać kartonorkę, którą otrzymała w prezencie od Bunny expert dzisiaj wieczorem…- zdjęcie przedstawia stan po 30 minutach użytkowania.
cdn.
Brak komentarzy