Sobota w Azylu minęła spokojnie. Trochę się chmurzyło, ale ostatecznie pogoda dała radę, co oznacza, że nasi podopieczni znowu mogli cieszyć się wybiegiem – od początku kwietnia Azylanci na wybiegu nie pojawili się 2-3 razy, a mamy nadzieję, że przed nami jeszcze przynajmniej miesiąc ładnej pogody 🐰
Dzisiaj szczęście uśmiechnęło się do Luby, która popołudniu pojechała do nowego, wspaniałego domu w Łodzi
Belinda nie czuje się najlepiej, przede wszystkim nie chce nic sama jeść, ale na szczęście bez walki zjada karmę ratunkową ze strzykawki. Oby szybko zaczęła jeść i robić bobki. Po tym co wczoraj przeżyła, trudno dziwić się jej złemu samopoczuciu. Z uwagi na problemy Belindy z wątrobą i nerkami, do jej leczenia dodatkowo wprowadziliśmy ornipural.
Burbon jest niesamowicie dzielny. To pacjent anioł. U wielu innych królików samodzielnie wykonanie wszystkich tych czynności, którym poddawany jest Burbon, byłoby pewnie niemożliwe. Na szczęście współpraca z Burbonem układa się bez zarzutu i przyzwyczailiśmy się do tych codziennych rytuałów.
Brak komentarzy