Tubiś – nasz nowy podopieczny jest 4-5 letnim samcem z poważną wadą siekaczy. Niestety ma też inny problem – bardzo dużą nadwagę – 3,5 kg zamiast ok 2 kg to brzmi po prostu dramatycznie i niestety trudno taki stan rzeczy zaakceptować, tym bardziej, że mimo wiedzy opiekunów królika na temat konsekwencji takiej nadwagi, w diecie królika podstawą nadal był granulat.
[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-NC2V0UOONAo/VhrDLQ7A46I/AAAAAAAB308/SB_OECBSpeM/s144-c-o/IMG_7241.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151011#6204486034944746402″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7241.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-_Zra8tEcQ7s/VhrDMg1bGZI/AAAAAAAB31M/EEKvQUk-u3g/s144-c-o/IMG_7198.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151011#6204486056396134802″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7198.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-fRYYtUGYDrM/VhrDKxkyGPI/AAAAAAAB300/mSjtzBFsz8s/s144-c-o/IMG_7231.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151011#6204486026530003186″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7231.JPG” ]
Tubiś został oddany z powodu alergii dziecka.
Jutro zabieramy go na wizytę kontrolną do doktora.
* * *
Dzisiaj w nocy albo jutro rano do Torunia przyjedzie królik z Olsztyna, odebrany kilka dni temu podczas interwencji. Jego stan budzi nasze duże obawy – brak apetytu, brak bobków, duży brzuch to pierwsze spostrzeżenia dotyczące jego stanu zdrowia.
Sytuacja w Azylu bez większych zmian. Faworek, Gucio, Herkules, Orion…- od jutra po weekendowej przerwie będziemy Was zamęczać informacjami z frontu ; ) Mam nadzieję, że złe informacje nie będą dotyczyć Nemezis, u której dzisiaj pojawił się problem z moczem – jego ilość była tak niewielka, że byliśmy zmuszeni podać jej furosemidum.
cdn. – mam nadzieję, że uda nam się zameldować po jutrzejszej wizycie u doktora!
1 Komentarz
Nigdy nie zrozumiem ani nie zaakceptuję tłumaczenia-oddaję z powodu alergii-najlepiej dziecka,bo do dziecka trudno mieć pretensje,zwłaszcza o chorobę… Mam dzieci alergiczne,z astmą oskrzelową i wysiłkową i NIGDY nie oddałam żadnego zwierzęcia z powodu astmy czy alergii! Dzisiejsze leki są na tyle skuteczne,że naprawdę nie ma podstaw do pozbywania się zwierząt z powodu rzekomej alergii… Mój syn wielokrotnie lądował w szpitalach na OIOM z powodu nagłych stanów astmatycznych-takich z bezdechem,z butlami tlenowymi,respiratorem… Nigdy żadne zwierzątko nie straciło z tego powodu swojego dachu nad głową i kochających serc… Skoro opiekunowie Tubisia mieli wystarczająco czasu,by tak bardzo utuczyć królika-mieli też wystarczająca ilość czasu do rozprawienia się z potencjalną alergią,czy nawet już astmą! Opanowanie astmy nie trwa wieki! Wystarczy dobrze dobrać leki,umieć obserwować własne dziecko i na podstawie obserwacji wcześniejszych epizodów podać leki już po wystąpieniu pierwszych symptomów zbliżającego się ataku… Są też odczulania… Wystarczy chcieć… Smutne…