Poniedziałkowa wizyta nie przyniosła nam zbyt wielu dobrych informacji. Wręcz przeciwnie.
Alokazja od kilku dni nas martwiła. Jej sytuacja w weekend dzięki lekom była stabilna, ale będąc u Doktora szukaliśmy źródła podwyższonej temperatury. Co do zasady wynik badania klinicznego nie budził zastrzeżeń, dobrze wypadło też USG, ale doświadczenie podpowiada nam, aby w takiej sytuacji szukać ropni. Podczas trzymania Alokacji do badania USG zauważyliśmy, że Alokazja ma dziwne zgrubienie w prawym stawie łokciowym. Co prawda Alokazja nie wykazywała żadnych oznak nieprawidłowości z łapą, ale okazało się, że poza zwykłym obrzękiem, w stawie zaczyna zbierać się ropa. Nie mam jej póki co dużo, tkanki są po prostu mocno obrzękłe, dlatego też próbujemy uratować łapę, ale z doświadczenia wiemy, że rokowania nie są dobre. Wyeliminowanie ropy, która pojawiła się w takim miejscu i zaatakowała tkanki miękkie jest bardzo trudne, mimo oczyszczania i silnej antybiotykoterapii.
W tej chwili samopoczucie Alokazji jest dobre, ale zobaczymy co przyniosą nam najbliższe dni. Niestety nie możemy wykluczyć amputacji łapy, pamiętając, że infekcja ropna w łapie może być źródłem infekcji całego organizmu – posocznicy.
Bałamutek czuje się dobrze, ale pod żuchwą cały czas gromadzi się ropa i konieczne jest jej intensywne oczyszczanie. Sytuacja pogorszyła się w stosunku do poprzedniego tygodnia. Jutro Bałamutka czeka badanie RTG i być może wieczorem kolejny zabieg.
Chodziaszek…tak jak wspominałam w ostatnim wpisie na blogu w weekend podpadał. Pisałam też o tym, że zęby policzkowe Chodziaszka są dalekie od ideału i biorąc pod uwagę jego wiek – 4-5 miesięcy, nie zwiastuje to niczego dobrego, aczkolwiek nie myślałam, że przekonamy się o tym tak szybko.
Podczas badania Doktor zwrócił uwagę na delikatne zgrubienie pod żuchwą (niemal w jej centralnym miejscu). Zgrubienie było delikatne, ale po jego rozcięciu okazało się, że mamy do czynienia z ropniem, głębokim ropniem…Ropę można było wyciskać niczym pastę do zębów.
W poniedziałek ropień został oczyszczony, oczyszczany jest zresztą dwa razy dzienne, natomiast jutro u Chodziaszka wykonamy RTG głowy i wieczorem czeka go zabieg. Podejrzewamy, ze ropień może pochodzić od korzeni siekaczy (korony wyglądają dobrze).
Chodziaszek od jego przyjęcia do Azylu przybrał na wadze 200 gramów, ale wciąż jest…chudziaszkiem. Jego sytuacja bardzo nas martwi.
Kontrola pozabiegowa u Babbitta wypadła na 5.
Carlos przyjechał do nas z poniedziałek wieczorem. Kilka dni wcześniej został znaleziony na ulicy i zabezpieczony wraz z innym królikiem u naszej Justyny ❤️ Miał przyjechać do Azylu aż zwolni się jakieś miejsce, dla ponieważ w niedzielę poczuł się źle – biegunka, brak apetytu, przyciskanie dolnej części tułowia do podłogi, w poniedziałek popołudnia Ewelina pojechała do Łodzi. Podczas badania kontrolnego Doktor ocenił korony zębów policzkowych Carlosa na 3, w lewym skoku stwierdził zniekształcenie w okolicy stawu kolanowego, najprawdopodobniej stare złamaniem przez które Carlos nie porusza się do końca prawidłowo, a poza tym Doktora zaniepokoiły blade spojówek, przy czym uzyskane niedawno wyniki krwi potwierdziły, że Carlos ma niedokrwistość. W badaniu USG pęcherz wypadł dobrze, a nerki – złem mają złą budowę. Do leczenia Carlosa na stałe wprowadziliśmy już nefrocrill, poza tym będzie otrzymywał catrophen – na poprawę pracy stawów. Carlos dostaje już ornipural i będzie otrzymywał też wit. B12 na anemię.
Norris, który w piątek przyjechał do nas z Olsztyna (został znaleziony na dworze) ma niedobór tkanki tłuszczowej i mięśniowej. Poza tym w badaniu klinicznym bez zastrzeżeń. Badanie kału dało wynik ujemny, a badanie krwi wykazało podwyższone parametry wątrobowe. W związku z tym Norris otrzymuje już ornipural.
Poza tym:
Babbitt kontrolę pozabiegową zaliczył na 5.
Hakuna, która tydzień temu przeszła zabieg kastracji również otrzymała od Doktora pochwałę. Kikut jej tylnej łapy (dla przypomnienia po amputacji) wygląda prawidłowo.
Iga ma za sobą kolejne kontrolne USG – ropień w j, brzusznej jest cały czas podobnej wielkości, mocno otorbiony. Poza tym lewa nerka bez zmian – przerośnięta (dla przypomnienia Iga nie ma prawej nerki). Oddechowo – bez szaleństwa, ale stabilnie. Dodatkowo do jej leczenia wprowadzimy flegaminę dla rozrzedzenia gromadzącej się wydzieliny.
Kalinka ma się dobrze. Dobrze kontrola wypadła też u Kalinki, u której kikut przedniej lewej łapy w końcu się zagoił (wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku po usunięciu z kikuta kostniaka).
Sarastro ma za sobą kontrolne USG j. brzusznej, ponieważ miał szans na nowy dom, a trafił do nas z problemami z pęcherzem. Sam pęcherz na USG wygląda dobrze i wystarczające będzie podawanie Sarastro póki co profilaktycznie fitolizyny 2-3 razy w tygodniu, ale za to nerki wyglądają nie najlepiej – mają dość grubą warstwę korową i chociaż w wykonanych wczoraj badaniu krwi nie podpadają, do leczenia Sarastro wprowadziliśmy na stałe nefrocrill, aby jak najdłużej utrzymać je w dobrej formie. Poza tym Sarastro ma przerośnięty jeden dolny ząb policzkowy po lewej stronie i jutro wybiera się na RTG głowy.
Shanti bez zmian. W j. ustnej po prawej stronie gromadzi się niewielka ilość pokarmu, prawa gałka oczna zapada się, a Shanti ma bardzo słabe czucie w tylnych skokach. W najbliższych dniach zaczniemy u Shanti sterydoterapię, natomiast w poniedziałek zdecydowaliśmy o tym, żeby zacząć podawać jej w zw. z tym panacur, aby spadek odporności związany z podawaniem sterydów, nie doprowadził do pojawienia się objawów encephalitozoonozy.
Wisconsin, która w sobotę wybiera się do nowego domu (brakuje nam takich wiadomości…) w poniedziałek miała kontrolne echo serca, związane z tym, że jest królikiem kardiologicznym i na co dzień przyjmuje leki. Echo serca wypadło dość dobrze – odnotowaliśmy niewielkie przekroczenie tylko jednego parametru – lewej komory w rozkurczu, co oznacza, że u Wisconsin kontynuujemy dotychczasowe leczenie.
Poza tym stan Wisconsin w badaniu klinicznym można opisać jako prawidłowy. W kontrolnym badaniu krwi są nieznaczne odchylenia. Badanie kału wyszło prawidłowo.
Yogi już jutro miał przejść zabieg ekstrakcji gałki ocznej – spojówki i kanalik znowu mocno ropieją, gałka oczna zapewne też, ale zobaczymy czy zabiegu nie przełożymy na poniedziałek, ponieważ jutrzejsza wizyty zapowiada się i tak przygnębiająco.
cdn.
Brak komentarzy