Eroda odeszła we wtorek po operacji ekstrakcji gałki ocznej. Mimo walki i reanimacji godzinę po zabiegu zatrzymała się.
Do śmierci Erody doprowadziły obecność stan ropny, którym objęta była opłucna oraz bardzo silne zwyrodnienie wątroby.
Żałujemy, że mogliśmy dać Erodzie tak mało czasu, ale doceniamy to, że mogliśmy być przez jakiś czas razem.
Żegnaj malutka.
***
Cruella ustabilizowała się pod kątem zdrowotnym, tj. przestała kichać. Jeszcze przez kilka dni będzie otrzymywać antybiotyk i miejmy nadzieję, że to koniec.
Faworka w czwartek przeszła zabieg usunięcia ropnia, który rozwinął się w okolicy jednego z sutków. Dodatkowo Doktor musiał dokonać plastyki skóry w obrębie lewego łokcia, który został odkryty po tym gdy odpadła martwica (wszystko w związku z obrzękiem, o którym pisaliśmy w przedostatnim wpisie na blogu).
Po zabiegu Faworka czuje się dobrze. Walczymy z łokciem. Z doświadczenia wiemy, że przed nami długa droga (to fatalne miejsce, ponieważ łapa cały czas tam pracuje), ale mamy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Larys jest cały czas w trakcie leczenia. Rana po usunięciu ropnia goi się dość ciężko, ale tutaj potrzebny jest czas i cierpliwość, zębodoły po siekaczach wyglądają dobrze. Larys je samodzielnie papkę z rodi.
Lusek z żonami Inferną i Zadrą kontrolę u Doktora zaliczyli bez zastrzeżeń, jak na ich problemy zdrowotne – stomatologiczne Luska i kardiologiczne Inferny oraz Zadry. W j. ustnej Zadry też wszystko jest w porządku. Kość żuchwy jest bardzo silnie zniekształcona, ale ropy brak.
Lusek
Inferna
Zadra
Nietoperka rozkichała się na całego i wczoraj wylądowała na antybiotyku. Kanały słuchowe po wyszyciu wyglądają dobrze. Ropy brak. Nietoperz czuje się dobrze i dokazuje.
Olaf ma dość dobre wyniki krwi – w niewielkim stopniu podpadają wskaźniki wątrobowe. Ucho również wygląda lepiej i mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli w pełni wykluczyć, że mamy do czynienia ze zmianą o charakterze nowotworowym.
Paszczak bez zmian. W zeszłym tygodniu nie udało nam się wysłać jego i Larysa na RTG, ale w tym tygodniu nadrobimy zaległości, aby sprawdzić, czy żadne zęby nie odrastają.
Pączek czuje się dobrze, bardzo dobrze (biedak właśnie zastanawia się jak rzucać po klatce kuwetą i paśnikiem, które złośliwie zostały przymocowane przez człowieka do krat!).
Przez ostatnie dwa tygodnie trochę się ze sobą męczyliśmy, ale wygląda na to, że jesteśmy na prostej i udało nam się zlikwidować stan ropny.
Tygryskę w najbliższym czasie czeka zabieg usunięcia odczynu w tkance mięśniowej, o którym już wspominałam. Dodatkowo chcemy przeprowadzić laparotomię, ponieważ Tygryska zaczęła oddawać mocz średnio 1 x na dobę i biorąc pod uwagę jej doświadczenia, obawiamy się, że mogło dojść do zrośnięcia jelit z pęcherzem. Palpacyjnie ani na USG nie widać nieprawidłowości, ale to nic dziwnego. Tylko podczas laparotomii można to stwierdzić. Poza tym Tygrysa ma jeszcze jeden problem – skrzywioną cewkę, przez co podczas sikania jej mocz leci na lewą stronę, wżerając się w sierść.
Skinny bez zmian. Póki możemy, wstrzymujemy się z radykalnymi decyzjami, dotyczącymi jej oczu.
Vivien znowu bardzo nas martwi. Niestety po 2 miesiącach powrócił problem z nerkami, a w zasadzie z prawą nerką, która znowu jest powiększona w stosunku do lewej i istnieje ryzyko, że rozwinie się w niej wodonercze (z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia ostatnio, ale wtedy udało się nam wyjść z kryzysu cało). Jutro kolejne kontrolne USG.
Aegon, Blue, Linguini oraz Zmorka kontrole stanu zdrowia zaliczyli bez przeszkód. Shine i Shimmer wróciły do nas po zabiegach kastracji i w tym zakresie wszystko jest w porządku, natomiast u dziewczyn widoczne są zmiany, wskazujące na podejrzenie grzybicy.
Aegon
Blue
Linguini
Shimmer
Shine
Zmorka
W kolejnym wpisie napiszemy też więcej o naszym nowym podopiecznym – Huncwocie.
Mimo, że jutro w Azylu zaczyna się remont, a wszyscy nasi podopieczni znajdują się w domach tymczasowych, jutro czeka nas oczywiście długi wieczór u Doktora. W planach mamy m.in. zabieg usunięcia reszty zębów Alicent.
Brak komentarzy