Nadrabiania zaległości cd.!
Bałamutka w najbliższym czasie czeka zabieg usunięcia górnych zębów policzkowych po prawej stronie, które przerastają i zbliżają się do błony śluzowej policzków (po lewej już nie ma) oraz udrożniania kanalików łzowych. W zeszłym tygodniu Bałamutek miał też zatkany gruczoł łojowy, ale już wszystko w porządku.
Binky czuje się i wygląda bardzo dobrze. W j. ustnej jest czysto – brak zębów policzkowych, ropy/śliny/ziarniny. Problemem są tylko siekacze, które zaczynają przerastać i będą wymagały usunięcia – nic zaskakującego u królika, który z uwagi na ropnie miał usunięte wszystkie zęby policzkowe, i je wyłącznie papki.
Frużel ostatnią kontrolę u Doktora zaliczył na 4+. Jego ogólny stan zdrowia jest bardzo dobry – problemy z oddawaniem moczu zniknęły, a mocz Frużela jest prawidłowy, ale mimo, że ostatni zabieg Frużel miał w styczniu, Doktor znalazł u niego minimalną przepuklinę…Póki co wszystko jest ok, ale będziemy musieli zrobić z nią porządek.
Gienio uniknął zabiegu – przy pomocy fitolizyny udało nam się pozbyć kamienia w pęcherzu moczowym. Chłopaka w najbliższych dniach czeka kastracja.
Hunter ogarnął się – z opóźnieniem, ale jego oczy przestały łzawić i póki co nie ma potrzeby ponownego udrożniania kanalików łzowych.
Iga przeszła ostatnio dokładne badania. Na kontrolnym RTG kręgosłupa widać, że skrzywienie w odcinku piersiowo – szyjnym postępuje. Na RTG widać dosłownie uskok i to, że Iga chodzi, mimo że z pewnymi problemami, to już dużo. U Igi w każdej chwili może dojść tak do przerwania rdzenia kręgowego i paraliżu. Na RTG klatki piersiowej uwagę Doktora zwróciło też serce Igi, a konkretnie prawa komora serca. Podczas ostatniego echa serca, nie ujawniłły się żadne nieprawidłowo, ale echo serca wykonuje się przede wszystkim pod kątem lewej komory serca – prawa komora jest słabo widoczna i porównuje się ją do lewej komory – powinna wynosić 1/3 wielkości lewej komory. W związku z tym wykonaliśmy u Igi raz jeszcze echo serca, aby sprawdzić czy obraz RTG znajdzie potwierdzenie w badaniu.
Okazało się, że faktycznie prawa komora serca u Igi jest powiększona, a lewa jak podczas wcześniejszego badania – prawidłowa.
Opisując to najbardziej obrazowo – w przypadku, gdy powiększona jest prawa komora, dużo większe jest ryzyko wystąpienia wodobrzusza, niż obrzęku płuc jak w przypadku problemów z lewą komorą serca. Póki co u Igi nie mamy oczywiście takiego problemu, nawet podczas osłuchiwania Iga nie podpada w szczególny sposób, ale oczywiście już na tym etapie konieczne jest wprowadzenie odpowiedniego leczenia – póki co standardowo furosemidum i cardisure, być może później konieczne będzie wprowadzenie dodatkowych elków.
Kastora ma za sobą kolejne badania, których celem było wykluczenie, że nie mamy do czynienia z kłębuszkowym zapaleniem nerek.
Nerki w badaniu USG i krwi wyglądają dość dobrze. Badanie moczu wykluczyło kłębuszkowe zapalenie nerek, ale wskazało na obecność białka, co tłumaczy proces utraty wagi, mimo dobrego apetytu (pomijając dzisiejszy wieczór, bo Kastor podpada).
W związku z tym pomijając dokarmianie Kastora, do jego leczenia wprowadzimy suplement HMB, którego zadaniem ma być odwrócenie ujemnego bilansu białkowego, występującego u Kastora.
Królowa raz w tygodniu odwiedza Doktora, aby zaliczyć przegląd – zazwyczaj z Igą i Kastorem, ale na szczęście w ostatnich tygodniach Flori jest dla nas łaskawa, a jej stan zdrowia stabilny.
Lacerta w zeszłą sobotę znalazła się w ekipie królików warunkowo zaszczepionych i oczywiście zgodnie z naszymi obawami, rozkichała się, dlatego jest w tej chwili intensywnie inhalowana. Najważniejsze, że udało się nam ją jednak w końcu zaszczepić, a z resztą sobie poradzimy.
W j. ustnej po zabiegu usunięcia zębów jest bez zarzutu.
Larys po ostatnich perturbacjach – mimo ogromnego apetytu, nie przyswajał pokarmu i nie mógł utrzymać wagi, wyszedł na prostą. Przybrał na wadze niemal 500 gramów (kiedy nie przyswajał pokarmu po jedzeniu ważył 1,500 kg, a po kilku godzinach od jedzenia spadał do 1,200 kg, miał duży brzuch, a brakowało mu tkanki mięśniowej), dlatego musieliśmy zdecydować się na ostatni element na nasze liście stomatologicznych zabiegów – usunięcie siekaczy, które przerastały i miały piękne, zakręcone korzenie. Nie chcieliśmy zwlekać z tym zabiegiem tym bardziej, że w okolicy łopatek u Larysa pojawił się ropień – najprawdopodobniej po penicylinie, który wymagał ingerencji.
Od zabiegu minęły 3 dni. Larys czuje się coraz lepiej. Je jeszcze głównie ze strzykawki, ale z bardzo dużym apetytem.
Luciano jest w dobrej formie – ma piękny apetyt i robi wokół siebie dużo bałaganu. Okazało się, że 3 zęby policzkowe odrosły, dlatego czeka nas zabieg ich usunięcia. Przy okazji udrożnimy wtedy też kanaliki łzowe.
Missandei bez zmian. Ma apetyt i dobry humor, trzyma też prawidłową wagę, ale mamy problemy z nawracającym przelewaniem się w jelitach albo wzdęciami, jej bobki to dramat, a z odbytu codziennie wydostaje się dużo śluzu/galarety.
Z uwagi na ogólną kondycję Missandei, póki co odstępujemy od otwierania j. brzusznej (mamy świadomość ryzyka powikłań, szczególnie kiedy jelita są objęte stanem zapalnym) i najpierw Doktor podejmie próbę zwężenia uchyłku prostnicy z zewnątrz. Zobaczymy jaki przyniesie to efekt i ewentualnie będziemy podejmować kolejne decyzje.
Nietoperka jest stabilna. Co prawda po szczepieniu (ufff, udało się!) znowu zaczęła kichać, ale nie mogło być inaczej, skoro walczymy z tym non stop z lepszymi i gorszymi fazami, a mała jest już zabezpieczona i to najważniejsze. Poza tym Nietoperka jest regularnie kontrolowana z uwagi na swoje kanały słuchowe.
Olaf jest chłopakiem w średnim wieku. Ma złą budowę ciała – nadmiar tkanki tłuszczowej i mocno wyczuwalną wątrobę oraz podejrzaną zmianę w uchu, która w najgorszym przypadku mogłaby mieć charakter nowotworowy.
Jutro Olafa czeka badanie kału i krwi, a w czwartek wizyta kontrolna u Doktora.
Paszczak czuje się w tej chwili dobrze – ma nienaganne samopoczucie i piękny apetyt, le jeszcze 1,5 tygodnia temu dostarczył nam dużą dawkę stresu.
Po ostatnim zabiegu, o którym pisałam, dobrze dochodził do siebie, aż w końcu zaczął się mocno ślinić. Okazało się, że u Paszczaka pojawił się bardzo silny obrzęk języka. Poza standardowymi lekami, które już wtedy otrzymywał Paszczak, konieczne było podanie mu jednorazowo leku sterydowego oraz kilkukrotne podanie leku aescin (wyciąg z kasztanowca). Na szczęście sytuację udało się opanować. Obrzęk języka zmniejszył się, a Paszczak przestał się ślinić.
Obecnie w j. ustna Paszczaka wygląda dość dobrze. Cały czas utrzymuje się tylko niewielka ilość śliny oraz ziarniny w zębodołach po siekaczach, co wymaga naszej uwagi. Przetoka pod brodą wygoiła się całkowicie.
Paszczak nie ma już żadnych zębów, ale w czwartek Paszczaka czeka kontrolne RTG głowy. Musimy upewnić się w szczególności czy nie pojawiły się zawiązki korzeni siekaczy, co mogłoby utrudniać całkowitą likwidację stanu zapalnego.
Perrita przybiera na wadze i czuje się bardzo dobrze.
Skinny czyli źródło bólu głowy…;) Tydzień temu decyzja o ekstrakcji gałek ocznych wydawała się nieodwracalna, ale sytuacja uległa poprawie. Powieki po zabiegu dobrze się zagoiły, wysięk ropny jest dużo mniejszy, a Skinny czuje się dobrze. W przypadku prawego oka szpara powiekowa jest szersza niż w przypadku lewego, ale mimo wszystko (biorąc też pod uwagę intensywne nawilżanie) oko wysycha. Lewe oko reaguje na dotyk, ale szpara powiekowa jest dużo węższa.
Zobaczymy co przyniosą nam najbliższe dni.
Ti-Ti ostatnią kontrolę u Doktora zaliczyła na niemal 5…;) Niemal, biorąc pod uwagę wszystkie problemy zdrowotne Ti-Ti, zaczynając od niedowładu, przez nietrzymanie moczu i zęby.
Ti-Ti czuje się bardzo dobrze i osiągnęła po raz pierwszy zawrotną wagę 1,200 kg!
Vivien ma za sobą ciężki czas, ale wychodzi na prostą. Zabieg marsupializacji zakończył się sukcesem. Vivien wciąż ma pewien niedowład i wymaga rehabilitacji z uwagi na usztywnienie w prawym stawie skokowym, ale porusza się lepiej, ma też bardzo ładny apetyt, czego efektem jest odzyskanie wagi.
Nerki Vivien są dobrej wielkości, ale w najbliższych dniach Vivien czeka kontrolne badanie krwi, aby sprawdzić jak poziom mocznika i kreatyniny.
W ostatnich dniach udało nam się uzupełnić luki w szczepieniach na pomór i myxomatozę. Na liście królików zaszczepionych znaleźli się m.in. Aegon, Blue i Monday, Boginka, Collete, Fenris i Hekate, Linguini, Remy, Robinka, Smętek, Wojażer, ale także Verano, Vasyla, Rozalia, Nietoperka, Borowiaczka i Pulindy, w przypadku których w ostatnich miesiącach o szczepieniu nie mogło być mowy.
Ibon
Hekate
Colette
Liguini
Pulinda
Remy
Robinka
Faworka, Pączek i Zoltan bez zmian, czyli dużo lepiej niż tydzień temu. Eroda również bez większych zmian…jest bardzo cierpliwą pacjentką, dzięki czemu za pewne przetrwaliśmy Święta, a Eroda przybrała na wadze i to nasz sukces. Jutro będziemy podejmować decyzje co do lewego oka.
itd.
cdn.
Brak komentarzy