Mimo wprowadzonego w czwartek leczenia, samopoczucie Królowej nie uległo póki co poprawie – najbardziej doskwiera nam brak apetytu, natomiast podczas wczorajszej wizyty Doktor stwierdził, że klinicznie widać pewną poprawę – oko nie ropieje, a w uchu jest mniej ropy.
Niestety Królowa nadal odczuwa duży dyskomfort związany z obecnością ropy w uchu i całkowicie nie współpracuje, jeśli chodzi o leczenie. Wczoraj podczas wenflonowania dała prawdziwy popis swoich możliwości.
Martwimy się o Flori bardzo mocno, ale na pewno ważne jest to, że nie ma już gorączki i żadnych dodatkowych objawów neurologicznych, a kiedy ropa jest w uchu środkowym od mózgu dzieli nas już tylko krok.
Kastor wspiera Flori, chociaż sam mógłby być tak miły i jeść więcej. Miejmy nadzieję, że po wprowadzeniu neorecormonu jego szpik kostny zabierze się porządnie do pracy.
Lacerta oddycha lepiej – lżej niż w ostatnich dniach i zaczyna jej się mocno nudzić, a to dobry znak.
W ostanim wpisie zapomniałam wspomnieć o tym, że u Lacerty pojawił się jeszcze dodatkowo obrzęk tkanki gruczołowej przy pierwszym sutku po prawej stronie i będziemy ją pod tym kątem uważnie obserwować – mamy nadzieję, że nie, ale nie można wykluczyć czy w przyszłości nie będzie potrzeby mastektomii.
Lusek ma dobre samopoczucie, jego układ pokarmowy pracuje bez zastrzeżeń, ale z apetytem jest różnie i np. dzisiaj rano jadł śniadanie ze strzykawki. Po zakończeniu terapii ornipuralem i wit. B12 na pewno zaplanujemy u Luska zabieg ekstrakcji pozostałych zębów. Oby tylko teraz nie zorganizował nam żadnych dodatkowych atrakcji.
***
Alicent czuje się dobrze, ale przed nami niestety zabieg usunięcia pozostałych zębów policzkowych – tym razem po lewej stronie oraz siekaczy, które źle się ścierają i wymagają przycinania.
Kiedy mówimy, że Alicent ma około 8 miesięcy, trudno w to uwierzyć, ale niestety, kiedy w grę wchodzą wady genetyczne, wiek nie ma większego znaczenia.
Przed Alicent jeszcze długie leczenie, ale najważniejsze jest to, aby nie rozwinęły się u niej żadne procesy ropne.
Artie ma za sobą 3 zabiegi, podczas których usunięte zostały wszystkie jego zęby – zarówno policzkowe, jak i siekacze. Wspomnieniem tego, co przeszedł Artie są zniekształcenia w obrębie żuchwy, którą długo drążyła ropa, ale w tej u Artiego nie toczy się żaden stan zapalny. Oczywiście Artie już zawsze będzie wymagał szczególnej uwagi, natomiast najważniejsze jest to, że źródło problemów Artiego (zęby) zostało usunięte.
Larys jest stabilny zdrowotnie, jego oczy po udrożnieniu kanalików łzowych wyglądają dobrze, a w j. ustnej udało się przygasić stan zapalny i nie ma nadmiaru śliny, ziarniny ani ropy, natomiast przed nami zabieg usunięcia siekaczy.
Paszczak za jakiś czas będzie wymagał kontroli w zw. z przerastającym 1. zębem policzkowym po prawej stronie żuchwy (przeciwległy ząb na dole jest bardzo mały). Poza tym w j. ustnej u Paszczaka wszystko wygląda dobrze. Siekacze nie odrastają…ufff 😎
Zadra ostatnią kontrolę zaliczyła na 5. W tej chwili w j. ustnej u Zadry jest czysto, udało się też zatrzymać stan ropny w kości żuchwy. Niestety to nie oznacza oczywiście końca leczenia – wręcz przeciwnie Zadra przez kolejne tygodnie będzie jeszcze otrzymywać penicylinę. Z uwagi na to, że u Zadry ropa zdążyła solidnie zniszczyć kość, musimy być cały czas bardzo czujni i nie możemy skończyć leczenia zbyt wcześnie, tym bardziej, że mamy za sobą już 1 nawrót choroby.
***
Alegoria ma problem z poważnym pododermatitis. Obecnie Alegoria ma drybed nie tylko w klatce, ale tak jak Horacy również poza klatką biega tylko na drybedzie, wymaga te zakładania opatrunków, które robimy z wykorzystaniem miodu Manuka, mającego bardzo silne właściwości gojące.
Borowiaczek jest stabilny – w końcu oskrzela/płuca podczas osłuchiwania są czyste, ale niestety z uwagi na ropę w j. nosowej konieczne jest u niego kontynuowanie antybiotykoterapii.
Jeśli stan zdrowia Borowiaczka nie ulegnie pogorszeniu, w tym tygodniu czeka go szczepienie przeciwko pasterelozie.
Pulinda – towarzyszka Borowiaczka, trzyma się dzielnie. Obawialiśmy się, że w końcu złapie coś od Borowiaczka, ale odpukać po szczepieniu, sytuacja się w pełni ustabilizowała. W zeszły poniedziałek Pulinda została zaszczepiona 2. dawkę przeciwko pasterelozie.
Bufka kontrolę u Doktora zaliczyła na 5.
Devinette wciąż nam coś funduje. W j. brzusznej jest w tej chwili ok. Palpacyjnie nie są wyczuwalne żadne nieprawidłowości. Zmiany w obrębie łopatek powoli się goją, ale jeszcze gdzieś gromadzi się ropa. Być może jutro konieczne będzie wykonanie dodatkowego cięcia w celu umożliwienia lepszego oczyszczania rany.
Horacy czuje się dobrze. Kość piętowa w prawym skoku uległa zrostowi, dlatego Horacy zaczął wychodzić z klatki, pytanie tylko czy złamanie się ponownie nie odnowi. Pododermatitis na prawym skoku nie wygląda w tej chwili źle, dlatego Horacy ma opatrunek tylko na wybiegu, ale zobaczymy czy taki stan się utrzyma – mam co do tego wątpliwości.
Iga kontrolę stanu zdrowia zaliczyła na 4. Gdyby nie zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, Iga zasłużyłaby na 5, ale w tej chwili – po ostatniej rehabilitacji, i tak nie jest źle. Zmian związanych z wiekiem u Igi już nie przeskoczymy.
Jaskierka w tym tygodniu wróciła do Azylu. Boimy się o tym pisać, ale jej stan zdrowia nie budzi żadnych zastrzeżeń i to jest nasz mały – wielki cud. Jaskierka ma za sobą kilka zabiegów, które dotyczyły przede wszystkim zrostów jelit. W pewnym momencie wydawało się, że nie ma szans, aby z tego wyjść, ale póki co jest bardzo dobrze. Ma apetyt, jej układ pokarmowy funkcjonuje bez zastrzeżeń, Jaskierka utrzymuje też prawidłową wagę.
Mysaria nadal wymaga obserwacji pod kątem zmiany przy kikucie macicy, ale obrzęk jest mniejszy i co najważniejsze nie jest bolesny, mamy więc nadzieję, że nic się z tego nie rozwinie.
Primavera kontrolę po zabiegu kastracji przeszła bez większych uwag. W j. brzusznej nie ma żadnych nieprawidłowości – odczyn przy kikucie macicy jest niewielki i niebolesny, ale musimy przyglądać się jeszcze szwom przy mięśniach – czy nie powstają przy nich odczyny.
Obelixa czeka w tym tygodniu zabieg poszukiwania jąder…- mocno zagadkowa sprawa. Zobaczymy czy znajdą się w kanałach pachwinowych.
Tygryska czuje się dobrze, jej jelita pracują bardzo dobrze, ale przy otrzewnej wyczuwalny jest niewielki odczyn, który będzie wymagał uwagi. Póki co kontynuujemy u niej podawanie penicyliny.
Vasyl wygląda jak weteran wojenny, ale dopisuje mu dobre samopoczucie. Codziennie czyścimy jego rany wzdłuż całego tułowia i czekamy na wynik badania histopatologicznego.
Zlata kontrolę u Doktora zaliczyła na 5.
***
Stan zdrowia Gomeza i Mortizii w badaniu klinicznym nie budzi zastrzeżeń. Maluchy znaleziony na ulicy w Łodzi i zabezpieczone przez łódzki Animal Patrol mają około 3-4 miesięcy, dlatego z zabiegami kastracji będziemy musieli jeszcze poczekać.
Gomez
Mortizia
W tym tygodniu pod naszą opiekę trafił też Aphelios – chłopak ze Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy, który został zabezpieczony i wykastrowany w klinice weterynaryjnej Dino – Vet, a następnie przekazany do Azylu.
Stan zdrowia Apheliosa w badaniu klinicznym nie budzi zastrzeżeń, natomiast chłopaka czeka jeszcze kontrolne badanie krwi.
Jutro na wizytę kontrolną do Doktora pojedzie również Cruella, która trafiła pod naszą opiekę wczoraj.
Więcej informacji z frontu, w tym również adopcyjnego w kolejnym wpisie na blogu ❤️
cdn.
Brak komentarzy