Alicent ma cały czas osłabione czucie w prawej, tylnej łapie, ale w czwartek wieczorem napisalibyśmy, że ogólny stan Alicent jest bardzo dobry, a łapa to drobiazg. Niestety okazuje się, że mamy jeszcze inny problem. Alicent zaczęła poruszać się w nieprawidłowy sposób i nie chodzi wyłącznie o to, że jej tył „leci” w bok. Alicent po prostu się skrzywiła i wygięła lekko w łuk. Podejrzewamy też, że ma problem z łopatką. Teraz czekamy z niecierpliwością na to, co powie o tym Doktor.
Dobra informacja jest taka, że Alicent po zabiegu ekstrakcji zębów czuje się dobrze. W j. ustnej jest czysto.
Artie kontrolę pozabiegową zaliczył bez zastrzeżeń. W j. ustnej jest czysto – pod każdym względem, ponieważ pomijając brak ropy, Artie jest już królikiem w pełni bezzębnym – na marginesie przy odpowiednim wyżywieniu to naprawdę nie jest koniec świata, a dla Artiego szansa na dobre życie. Kość żuchwy jest zniekształcona na całej długości, ale jeśli ropa nie wróci, nie będzie to miało w przyszłości znaczenia. Po prawej stronie żuchwy wyczuwalne jest niewielkie zgrubienie tkanek miękkich, które będziemy obserwować, ale w tej chwili nie ma ono charakteru ropniu.
Teraz czas skupić się przede wszystkim na podejściu Artiego do życia, bo chłopak ma dość skomplikowaną psychikę i dość jasno pokazuje swoją niechęć do świata i ludzi 😉
Bernie czuje się dobrze. Naprawdę dobrze, biorąc pod uwagę jak było 2-3 tygodnie temu. Bernie nie jest oczywiście demonem energii, ale znamy go już dobrze i wiemy kiedy jest ok, np. kiedy Bernie widzi dziewczynę…;) Niestety w prawym skoku mamy ropę, która drąży kość. Oczyszczanie nie daje i tak naprawdę nie może dać efektu…, poza tym jest dla Berniego stresujące. Jedynym wyjściem jest zabieg amputacji łapy, ponieważ w przeciwnym razie z czasem może dojść u Berniego do posocznicy. Przeprowadzenie takiego zabiegu u Berniego to ogromny problem. Bernie co prawda za sobą kolejną serię ornipuralu – układ pokarmowy zaczął dobrze pracować, w kale nie ma krwi oraz terapię neorecormonem, który rozruszał produkcję krwinek czerwonych, ale ryzyko narkozy jest ogromne. Brakuje nam jednak alternatywy, dlatego z ogromną ostrożnością w poniedziałek zdecydujemy się u Berniego na zabieg. Bernie zostanie znieczulony jak każdy tego rodzaju pacjent z ogromną ostrożnością, sama amputacja też nie będzie tak inwazyjna jak w innych przypadkach – wzorem będzie inny 13-letni pacjent Doktora, który kilka miesięcy temu przeżył taki zabieg. Trzymajcie za nas bardzo mocno kciuki.
Binki kontrolę pozabiegową tak jak Artie zaliczyła na 5. W j. ustnej jest czysto. Rana po wycięciu zropiałego węzła chłonnego zagoiła się prawidłowo. Być może w przyszłości Binki czeka jeszcze jakaś ingerencja związana z siekaczami, ale nasze najbliższe plany – koniec listopada/początek grudnia, aby upłynęło jeszcze więcej czasu od ostatniej narkozy, to zabieg kastracji.
Binki czuje się bardzo dobrze.
Coco – chłopak z cmentarza w Rypinie, w badaniu klinicznym nie odbiegał od normy. Badanie kału wyszło ujemnie. Badanie krwi ujawniło problemy z wątrobą, co oznacza terapię ornipuralem.
Hera kontrolę po zabiegu kastracji zaliczyła na 5.
Horacy tak jak Hera kontrolę po zabiegu kastracji zaliczył bez zastrzeżeń, ale niestety odnowił się problem z prawym, tylnym skokiem. Wykonane w środę kontrolne RTG pokazało, że fragment kości piętowej uległ ponownie odseparowaniu. W poniedziałek Horacy odczuwał w zw. z tym silną bolesność, miał też duży obrzęk. Podczas czwartkowej wizyty skok wyglądał lepiej, ale w tej chwili Horacy znowu nie może wychodzić poza klatką, w której oczywiście obowiązkowo ma drybed. Z uwagi na to, że problem wraca, w najbliższym czasie Horacego czeka najprawdopodobniej zabieg usunięcia tego odseparowanego fragmentu kości piętowej.
Iga po zakończonej serii zabiegów rehabilitacyjnych porusza się lepiej, ale problem będziemy na pewno w przyszłości wracał z uwagi na bardzo poważne zamiany zwyrodnieniowe i mocne zniekształcenie w szczególności kręgów szyjnych. Podczas czwartkowego badania u Igi można było zaobserwować reakcję bólową w odcinku lędźwiowym, dlatego po przerwie wróciliśmy do podawania leku przeciwbólowego.
Jaskierka bardzo nas martwi. W poniedziałek okazało się, że Jaskierka ma kolejny ropień, tym razem nie w j. brzusznej, ale w okolicy łopatek i już dzisiaj wiemy, że to jest wyjątkowo trudny do pokonania wróg. Mimo otwarcia rany i wycięcia zainfekowanych tkanek, ropa proliferuje dalej. Jaskierka jest bardzo cierpliwą pacjentką i dzielnie znosi zabiegi oczyszczania rany. Oby to przyniosło efekt. I oby Jaskierce wrócił dobry apetyt.
Jupiterek bez zmian. Czuje się dobrze, ale jedzenie nie jest dla niego…
Kastor w środę miał kontrolne RTG głowy. W czwartek nie zdążyliśmy go obejrzeć, ale nadrobimy to w poniedziałek. Zobaczymy jak Doktor oceni korzenie zębów policzkowych, a Kastora tak czy inaczej czeka zabieg udrożnienia kanalika łzowego. Jego prawe oko to naprawdę małe przekleństwo.
W związku z planowanym zabiegiem wykonaliśmy u Kastora kontrolne badanie krwi. Z uwagi na obniżony poziom krwinek czerwonych, hemoglobiny i hematokrytu wprowadzimy u Kastora dzisiaj 10 dniową terapię wit. B12 i dodatkowo ornipural na wątrobę.
Larys przeszedł w tym tygodniu zabieg ekstrakcji wszystkich zębów policzkowych po prawej stronie oraz zabieg ekstrakcji dwóch pierwszych zębów policzkowych szczęki po lewej stronie. Zęby policzkowe Larysa po prawej stronie były brązowe, a spod górnych wychodziła ropa. Po lewej stronie póki co udało się ocalić większość zębów, których korzenie w tej chwili nie wyglądają jeszcze nie najgorzej. Inną kwestią jest natomiast to, że zaledwie po 3 tygodnia od ostatniej korekty, musiały zostać spiłowane, ponieważ znowu pojawiły się ostre zadziory.
Larys dochodzi do siebie po zabiegu. Oczywiście nie chce póki co jeść samodzielnie, ale to naturalne. Miejmy nadzieję, że proces rekonwalescencji przejdzie dość dobrze i niedługo apetyt wróci.
Laguna w poniedziałek przeszła zabieg punkcji komory przedniej lewego oka. Po zabiegu gałka oczna wróciła niemal do normalnego rozmiaru, po czym już w środę znowu było wyraźnie powiększone. Laguna ma cały czas zbyt wysokie ciśnienie w prawym oku, a jego rozmiar to kwestia tego, że ciecz wodnista w oku cały czas się tworzy i nie odpływa.
Laguna czuje się bardzo dobrze, ale sytuacja jest mocno stresująca, ponieważ gdyby w komorze gromadziło się więcej i więcej cieczy, w końcu może dojść do pęknięcia gałki ocznej, a wtedy konieczna będzie amputacja gałki ocznej. Pocieszające jest jedynie to, że od czwartku sytuacja się nie pogarsza, a prawe oko Laguny mimo upływu wielu miesięcy od punkcji wygląda bardzo dobrze – udało się je uratować, a sytuacja z nim była analogiczna do tej z lewym okiem.
Missandei kontrolę po zabiegu kastracji zaliczyła na 5. W związku z tym w najbliższym czasie czeka nas akcja zęby.
Paszczak vel Paszczur (ma nad nim tak płakaliśmy, a on jest taką mendą) podczas wizyty u Doktora zasłużył sobie na pochwały. Po kastracji ok. Po usunięciu siekaczy ok.
Tygryska póki co stabilnie. Musi co prawda przybrać na wadze około 100-200 gramów, ale jej układ pokarmowy obecnie pracuje prawidłowo.
Verano powoli zbliża się do końca leczenia związanego z powikłaniami, które zorganizował sobie po kastracji. Nerki i serce stabilnie – pod stałą kontrolą.
Viserys cały czas marudzi nieco w kwestii jedzenia, ale klinicznie wszystko jest z nim ok…i to raczej kwestia psychiki, a pod kątem psychicznym Viserys już się zmienia. Na wybiegu jest mu naprawdę wesoło i w ogóle nie przypomina królika z miną ofiary!
Zoa kontrolę pozabiegową zaliczyła na 5. Po zabiegu amputacji łapy Zoa odżyła, przybrała też na wadze. Teraz zastanawiamy się nad tym, żeby zapewnić jej towarzystwo innego azylowego trójłapka Nido…musimy z nimi tylko na ten temat pogadać 😉
W tym tygodniu pod naszą opiekę trafili też nowi podopieczni.
O Hope mogliście przeczytać już na naszym profilu fb. Mała przebywa obecnie pod opieką Agn z Hospicjum dla Kotów Bezdomnych. Dziewczyny walczą z myxomatozą. Dzisiaj Hope otrzymała 4. dawkę interferonu – virbagenu omega.
Póki co sytuacja bez zmian.
W czwartek wieczorem do Azylu przyjęliśmy 5 królików z Kwidzyna.
Vela została znaleziona na ulicy. W badaniu klinicznym u Veli zwraca uwagę przede wszystkim bardzo silne pododermatitis.
Badanie kału dało wynik ujemny. Badanie krwi wskazuje na niewielkie problemy z wątrobą, które zniwelujemy ornipuralem.
Aquila, Cygnus i Pictor to około 4 miesięczne maluchy (chłopcy dojrzałe maluchy…), które trafiły do nas wraz z mamą Hydrą.
Aquila
Cygnus
Pictor
Hydra
W badaniu klinicznym ich stan zdrowia nie budzi zastrzeżeń. Badanie kału dało wynik ujemny. Badanie krwi zostaną przeprowadzone wkrótce.
W tym tygodniu kontrole badanie krwi wykonaliśmy również u Zoltana, u którego mamy zdecydowanie zbyt niski poziom krwinek czerwonych, hemoglobimy i hematokrytu oraz podwyższone wskaźniki wątrobowe, co oznacza terapię wit. B12 i ornipuralem.
Poza Coco, Kastorem, Velą i Zoltanem na badanie krwi pojechała również Lacerta, u której widoczne są niewielkie zaburzenia pracy wątroby i nieznacznie obniżony poziom krwinek czerwonych.
Poza Horacym, Kastorem, Larysem na badanie RTG pojechała też Ti-Ti. W poniedziałek Doktor oceni czy wada zgryzu dotyczy wyłącznie siekaczy.
dziękujemy za Wasze nieustające wsparcie!
takie piękne drybedy pralka chętniej pierze!
Ti-Ti lubi nowego kumpla!
w związku z nadejściem jesieni impreza przeniosła się do domu!
cdn.
Brak komentarzy