Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (18.09.2022 r.)

18 września 2022

Bernie ma co najmniej 8 lat. Znaleziono go w kartonie – podobno Bernie przebywał w nim kilka dni, zanim ktoś zajrzał do środka.

IMG_1380

Kiedy w piątek wieczorem Bernie trafił do Agaty ❤️, był w stanie skrajnego wycieńczenia, zasikany i zaklejony odchodami. Baliśmy się czy przeżyje noc.

Bernie jest wychudzony, ma zanik mięśni i tkanki tłuszczowej. Bernie ma bardzo silne procesy zwyrodnieniowe w stawach kolanowych, co razem z wyniszczeniem organizmu i zaawansowanym pododermatitis ma niewątpliwie wpływ na to, jak Bernie się porusza. W przypadku przednich łap mamy najprawdopodobniej również ze zmianami zwyrodnieniowymi, ale to wymaga dalszej diagnostyki. Dolne i górne zęby policzkowe szczególnie po lewej stronie są przerośnięte.

IMG_1399

IMG_1395

IMG_1387

IMG_1316

IMG_1374

IMG_1373

Bernie podjada sam granulat, ale musi być dokarmiany ze strzykawki. Pierwsze 15 ml rodi instant pochłania sam z apetytem.

Wczoraj Bernie miał gorączkę – ponad, dzisiaj po wprowadzaniu leków mały trzyma temp. ok 39,5.

W tej chwili najbardziej martwi nas to, że wydala mocz z krwią, ale biorąc pod uwagę chociażby jego wiek, możemy mieć do czynienia m.in. z niewydolnością nerek, oby nie z procesem nowotworowym.

Jutro Berniego czeka badanie krwi, echo serca, badanie USG j. brzusznej i klatki piersiowej. W tygodniu w zależności od sytuacji być może wykonamy dodatkowo RTG głowy i klatki piersiowej.

Tak bardzo chcielibyśmy, żeby Bernie dostał od losu więcej niż chwilę z nami (nic tak bardzo nie dotyka nas jak tego typu historie i wtedy nawet czarny humor, który na co dzień nas ratuje, nie pomaga), ale najważniejsze jest to, że dzisiaj Bernie jest już czysty, najedzony, zabezpieczony przeciwbólowo. I to musi nam wystarczyć za całego jego dotychczasowe życie. Tak niewiele brakowało, że nie dostałby od losu nawet tego i to jest po prostu beznadziejne, aczkolwiek należałoby to podsumować bardziej dosadnie (ale to już poza blogiem :|).

***

Viena w piątek wieczorem poczuła się źle, miała wysoką gorączkę – 40,6 st. Po wprowadzeniu baterii leków w nocy było lepiej, temperatura spadła, a Viena zaczęła podjadać siano i zioła, pojawiły się nawet bobki, ale w ciągu dnia dopadł ją silny kryzys. Bardzo silny stan zapalny jelit, obniżona temperatura, całkowite osłabienie – w pewnym momencie nie miała już siły podnieść głowy. Sytuacji nie ułatwiał fakt, że Viena jest królikiem kardiologicznym.

IMG_1365

Po kilku godzinach dożylnych wlewów, po wprowadzeniu dożylnych antybiotyków, wczoraj wieczorem stan Vieny zaczął się stabilizować. Jeszcze o północy miała obniżoną temperaturę, ale od ponad 12 h trzyma prawidłową temperaturę ciała. Viena zaczęła też jeść z ogromnym apetytem rodicare instant, a co dzisiaj popołudniu najważniejsze pojawiły się dość ładne, duże bobki.

IMG_1424

Podejrzewamy, że wczorajsza zapaść może mieć związek z niewydolnością wątrobą – tak podpowiada nam doświadczenie, ale zobaczymy co pokażą wyniki krwi.

IMG_1369

Jaskierka po czwartkowym zabiegu nie może dojść do siebie. Wczoraj było tragicznie. Brak bobków, brak moczu, obniżona temperatura.

IMG_1361

Po wielu godzinach dożylnych wlewów Jaskierka poczuła się nieco lepiej – w nocy pojawił się miękki kał, ale w tej chwili

IMG_1460

Feniga przeszła wczoraj zabieg laparotomii. Okazało się, że doszło u niej do pęknięcia jelita cienkiego…Gdyby nie zabieg, kilka godzin później Feniga już by nie żyła.

IMG_1410

Jelito udało się zszyć – alternatywą była stomia jak u Pyrki, ale uznaliśmy, że jest szansa na zszycie, a teraz czekamy…

IMG_1463

Feniga trzyma prawidłową temperaturę ciała – tylko po nocy miała podwyższoną, zrobiła też kilka bobków. Rokowania są bardzo ostrożne, ale walczymy. Feniga jest dokarmiania płynnym pokarmem w niewielkiej ilości, dostaje też dożylne wlewy.

***

Dziewczyny są pod całodobową opieką i tutaj jest miejsce na małą refleksję. Jeśli Wasz królik poważnie choruje, po pierwsze zastanówcie się czy nie na pewno nie możecie zapewnić mu opieki we własnym domu , tak, aby królik nie przebywał tygodniami w obcym miejscu – tzw. szpitalu dla zwierząt. Wiemy, że są takie sytuacje, kiedy nie ma innego rozwiązania i szpital dla zwierząt to najlepsze wyjście, ale naprawdę nie każda, nawet bardzo poważna choroba tego wymaga, a leczenie w warunkach domowych może być dużo bardziej komfortowe. Po drugiej upewnijcie się, jak faktycznie wygląda opieka w tego typu miejscu. Wiemy, że istnieją szpitale dla zwierząt, w których od godziny 20:00 do godziny 8:00 rano nikogo nie ma, a opiekunowie są tego nieświadomi i jednocześnie przekonani, że ich zwierzę jest cały czas pod ścisłą kontrolą, są przekonani, że jest bezpieczne. Niestety ściany nikogo nie wyleczą i nie zareagują, kiedy będzie działo się coś złego, szczególnie w przypadku zwierząt pooperacyjnych, a u chorych królików sytuacja potrafi się zmieniać niezwykle dynamicznie.

 

DSC07425

DSC07418

DSC07493

DSC07457

DSC07428

DSC07431

DSC07422

DSC07484

DSC07460

DSC07434

DSC07442

DSC07471

DSC07420

DSC07494

DSC07470

cdn.

2 komentarze

  • Odpowiedź ToMaS 19 września 2022 at 15:45

    Bacznie obserwuje ile wysiłku wkładacie w to by zapewnić im jak najlepsze warunki. 3 mam pampuchy za was o dzielnych króliczków. Trawjcie w tych dobrych uczynksch.Pozdrawiam z moją uszata rodziną

  • Odpowiedź Ninka 19 września 2022 at 10:41

    Nie tylko dosadne słowa cisną się na usta. Mnie się włącza kodeks Hammurabiego; odpowiednio mocny karton i niech ta osoba w nim siedzi, bez jedzenia, bez picia, we własnych odchodach. A i z dostępem powietrza, żeby się kara za szybko nie skończyła.
    Bernie, trzymaj się staruszku ♥♥♥
    Wszystkim króliczkom życzę zdrowia, a Wam jak najmniej takich i podobnych przypadków. I mocnych nerwów w razie czego.

  • Napisz komentarz

    *