Wracamy po zbyt długiej przerwie i znowu mamy mnóstwo rzeczy do nadrobienia, chociaż na naszym fb również staramy się informować nas na bieżąco o tym, co ważne.
W ostatnich dniach do Azylu trafili nowi podopieczni.
Słodyszek jest z nami od wczoraj. Przyjechał do nas bezpośrednio z gabinetu weterynaryjnego, po tym gdy właściciel Słodyszka poprosił nas o przejęcie nad nim opieki.
Słodyszek jest skrajnie wyniszczony i osłabiony. Cały czas leży, często nie ma siły podnieść głowy. Póki co nie próbuje siedzieć.
Jakiś czas temu Słodyszek przeszedł zabieg stomatologiczny. Jutro dowiemy się więcej na temat stanu zdrowia Słodyszka w tym aspekcie, ale jedno jest pewne – chłopak nie je nic poza rodicare instant ze strzykawki, a kiedy wczoraj spróbował zjeść granulat, wypluwał go.
Rano poznamy wyniki krwi Słodyszka i wykonamy u niego usg j. brzusznej cho serca. Podejrzewamy niewydolność wielonarządową, być może wtórną do wyniszczenia organizmu.
Słodyszek poza dokarmianiem otrzymuje już też leki, w tym ornipural i wit. B12.
Słodyszek to królik belgijski. Podobno ważył 7 kg, teraz waży 4,6 kg. Nie wiemy czy granica wyniszczenia organizmu nie została już przekroczona, ale robimy co w naszej mocy.
Dzisiaj Słodyszek został ostrzyżony w okolicy tylnych łap i odbytu, ponieważ był cały zasikany i unosił się przy nim okropny zapach.
Kleszczyk – chłopak znaleziony w ostatnią sobotę w Toruniu przy ul. Okólnej, a następnie zaniesiony do Schroniska dla Zwierząt, skąd przywieziono go do Azylu.
Kleszczyk jest młodym samcem. W chwili przyjęcia całe jego ciało pokrywały kleszcze. Były wszędzie – w uszach, pod powiekami, w okolicy nosa itd. W ostatnim czasie coraz częściej trafiają do nas króliki, u których można znaleźć kleszcze, ale takiej ich ilości nigdy nie widzialiśmy. Nasze wolontariuszki przez ponad godzinę usuwały je z ciała Kleszczyka i zrobiły to skutecznie.
Z uwagi na ryzyko niedokrwistości związane z taką dużą ilością kleszczy, konieczne było wprowadzenie u Kleszczyka od razu terapii wit. B12. Poza tym nie sposób było odsunąć od siebie myśl o ryzyku zakażenia Kleszczyka myxomatozą, ponieważ, kleszcze tak samo jak komary mogą ją przenosić.
Ostatecznie w poniedziałek zdecydowaliśmy o zaszczepieniu Kleszczyka na pomór i myxomatozę. W poniedziałek jego stan był dużo lepszy niż w chwili przyjęcia, dlatego podjęliśmy decyzję o szczepieniu, aby biorąc pod uwagę najgorszą wersję u Kleszczyka zdążyły wytworzyć się już jakieś przeciwciała.
Badanie kału dało wynik ujemny. Badanie krwi potwierdziło niedokrwistość, jednak szczęśliwie nie jest ona bardzo silna. Dodatkowo Kleszczyk ma podwyższone wskaźniki wątrobowe, ale już wprowadziliśmy u niego ornipural.
Dalia przyjechała do nas w ostatni weekend z Łodzi Jest dość młodą, ale niestety otyłą samicą. Jej narządy są wyraźnie otłuszczone, a wątroba powiększona.
Badanie kału Dalii dało wynik ujemny. W piątek Dalię czeka jeszcze badanie krwi.
Co poza tym? Wyniki krwi Verano poprawiły się w stosunku do ostatnich – po pokonaniu potężnego kryzysu, kreatynina i mocznik wróciły do normy, Luciano szykuje się do kolejnego zabiegu stomatologicznego, zabieg nie minie również kumpla Luciano, czyli Alberta też to nie minie, ponieważ zęby, które pozostały po prawej stronie są tragiczne, u Kastora powrócił problem z kanalik łzowym – prawy jest ropny i brakiem produkcji łez, co oznacza poza lekami do oczu, konieczność przeprowadzenie zabiegu udrażniania kanalika łzowego, Gyntia, która przez tydzień walczyła z obrzękiem płuc, wróciła do pełni formy, a zarówno echo serca, jak i usg klatki piersiowej nie wykazały jakichkolwiek nieprawidłowości (podejrzewamy, że to obrzęku płuc doszło w zw. z zachłystowym zapaleniem płuc, po tym, gdy Gyntia łapczywie rzuciła się na jedzenie), Iga bardzo nas martwi od kilku dni, ponieważ ma wyraźnie osłabione czucie w tylnych łapach i wahania apetytu, chociaż na szczęście kontrolne wyniki krwi nie wyszły gorzej niż te wiosenne…itd. Jutro walczymy dalej i w piątek zdamy na blogu dalszą relację z frontu. Dobranoc!
Gyntia
Iga
Luciano
Kastor
Verano
***
Brak komentarzy