Snivy zostal porzucony w lesie, Uxy na budowie. Są to młode króliki hodowlane, których stan zdrowia w badaniu klinicznym nie budzi zastrzeżeń. Niestety w obu przypadkach mieliśmy do czynienia z licznymi kleszczami, dlatego postanowiliśmy od razu zaszczepić chłopaków, licząc na to, że w razie czego przeciwciała pojawiłyby się szybciej niż choroba – myxomatoza, którą kleszcze przenoszą.
Snivy
Uxy
W przyszłym tygodniu u chłopaków wykonamy badania kału.
Alana po kilku tygodniach nieobecności w czwartek wróciła do Azylu i już w piątek kręciła piruety na wybiegu.
W j. brzusznej nic nie budzi teraz zastrzeżeń – nerka również pracuje dobrze. Rana pozabiegowa zagoiła się bardzo dobrze, a zmiana w mięśniach wciąż się jeszcze utrzymuje, ale nie wchodzi do j. brzusznej i mamy nadzieję, że uda się ją wyeliminować bez zabiegu.
Alf czuje się lepiej. W czwartek wykonaliśmy u niego kontrolne USG j. brzusznej i okazało się, że wielkość nerek się wyrównała i są niemal identycznej wielkości (1,5 tygodnia wcześniej prawa nerka miała wymiary 3 cm/1,5 cm, a lewa – 1,95 cm/1,2 cm, natomiast w czwartek prawa nerka 2,62 cm/1,64 cm, a lewa 2,7 cm/1,51 cm). W związku z tym odstawiliśmy płyny oraz furosemidum i będziemy obserwować czy taki stan utrzyma się mimo brak stymulacji nerek.
Bonita jest w miarę stabilna. Ma delikatnie przekrzywioną głowę i jest nieco niezborna ruchowo, ale w uchu nie ma ropy. Póki co kontynuujemy dotychczasowe leczenie penicyliną.
Borowiaczek (były azylowe podopieczny) i Pulinda pojawili się w Azylu z uwagi na bardzo nagły wyjazd swoich opiekunów, podczas którego nie mogli im towarzyszyć.
zdjęcie z naszego archiwum 😉
Pulinda
Ich ogólny stan zdrowia jest bardzo dobry, ale Borowiaczek już wcześniej był diagnozowany w kierunku problemów kardiologicznych i w tym tygodniu chcemy wykonać u niego kontrolne echo serca.
Fred stabilnie. Zabieg udrożniania kanalików łzowych przyniósł efekt, chociaż szczególnie z lewym okiem problemy mogą powracać.
Fred w piątek zamieszkał z wojtyszkową Junoną…łączenie odbyło się expresowo.
Ganesh (kumpel Alfa) miał w czwartek USG j. brzusznej, w tym pęcherza, ale na szczęście nie wykazało ono żadnych nieprawidłowości.
Kastor wciąż nie jest stabilny pod kątem temperatury. W zębodołach po siekaczach gromadzi się niewiele ropy – jest na pewno lepiej niż kilka dni temu, ale Kastor wciąż miewa temperaturę powyżej 40 st. – max nawet 40,5 st. Czasami miewa też zaburzenia apetytu, chociaż ogólnie jego samopoczucie nie jest złe. Kastor trzyma też prawidłową wagę. Zobaczymy jak będzie rozwijać się sytuacja.
U Nastii cały czas utrzymują się zaostrzone szmery oskrzelowe. W tej chwili mała otrzymuje sumamed, ale niestety nie ma on większego wpływu na poprawę sytuację. W tym tygodniu u Nastii wykonamy kontrolne badanie RTG klatki piersiowej. Poza tym chcemy zrobić jej też kolejne, kontrolne echo serca.
Poza tym Nastia ma dziwną przetokę przy wargach sromowych, którą musimy przemywać i dezynfekować. Być może trzeba ją poddać plastyce przy okazji zabiegu kastracji.
Dobra informacja jest taka, że Nastia przybrała na wadze – teraz waży 6,500 kg.
Sheldon ostatnio znowu nas mocno stresował, chociaż wymyślał, to co zawsze…- bardzo dużo gazów i niewielka ilość bobków. Z Sheldonem żyje się po prostu jak na bombie zegarowej.
Zobaczymy czy coś się poprawi po wprowadzeniu do jego leczenia dodatkowego, nowego suplementu diety.
Skye, która od kilku miesięcy przebywa w domu tymczasowej u Dominiki, ma coraz większy problem z kręgosłupem – bardzo silne zdeformowane kręgi i coraz większy garb, co w pewnym momencie niestety może przełożyć się na to, jak Skye będzie się poruszać…Już teraz mała ma poważny problem z pododermatits na 1 łapie, mimo, że cały czas przebywa wyłącznie na drybedach.
Tissaia (odpukać!) czuje się bardzo dobrze. We wtorek miną 2 tygodnie od zabiegu. Ma bardzo ładny apetyt, jej jelita pracują obecnie bez zastrzeżeń, nie ma też żadnych odczynów pozabiegowych. Oby tak było dalej.
Ciri, Triss i Nietoperkę udało się w czwartek zaszczepić. Triss trochę warunkowo z uwagi na lekką tkliwość krtani i tchawicy, ale u niej ten problem występował od początku, a ze szczepieniem nie mogliśmy czekać w nieskończoność. Na szczęście po szczepieniu nic się nie dzieje. Maluchy czują się dobrze.
Ciri
Nietoperka
Triss
U Nietoperka podczas badania uwagę zwrócił oczywiście sheldonowe jelita…- bardzo duże – rozszerzone jelito grube i zwisający brzuch.
Zaszczepić udało się też Calanthe i Yennefer – maluchy, które kilka tygodni temu również przyjechały do nas z Lwowa.
Aurora i Demeter po zabiegach kastracji bez zmian.
Aurora
Demeter
U Demeter wciąż mamy odczyn przy kikucie macicy, który nie jest bolesny, ale musimy go obserwować.
Kilia, Prywilla, Odessa i Mefera zaliczyły kontrolę pozabiegowa bez zastrzeżeń.
Kilia
Mefera
Odessa
Prywilla
Więcej informacji z Azylu, m.in. o naszej malej Ginewrze już wkrótce. Dobranoc!
cdn.
Brak komentarzy