Bazyliszek znowu ma zjazd oddechowy. Infekcja wróciła i nic na nią nie działa, a jego znieczulanie w przypadku szmerów oskrzelowych i silnej tkliwości krtani/tchawicy to ogromne ryzyko. Z drugiej strony zęby Bazyliszka można określić tylko słowem – dramat…
Pocieszające jest to, że ma apetyt i prawidłową wagę.
Razem z Bazyliszkiem na zabieg czeka również jego Klementynka, u której zakończyliśmy właśnie terapię wit. B12 w związku z niedokrwistością i musimy powtórzyć kontrolne badanie krwi.
Izyda lepiej. Zwieracze cewki moczowej działają lepiej niż kilka tygodni temu, co przekłada się na to, że Izyda nie jest bez przerwy mokra, a było już tak, że nawet drybed nie dawał rady i Izyda wyglądała jakby cały czas siedziała w swoim moczu.
Póki co kontynuujemy dotychczasowe leczenie.
Jasiri (dawno jej nie widzieliście, ponieważ przebywa w DT) została w poniedziałek wykastrowana.
wrzesień 2021 r.
Junona ma za sobą zabieg kastracji. Macica była mocno powiększona i pogrubiona, a dodatkowo na jej powierzchni widoczne były zmiany, przypominające kaszę. Przy jajnikach obecne były torbiele. Myślę, że zdążyliśmy w ostatnim momencie zanim pojawiłyby się typowe zmiany nowotworowe.
Junona czuje się dobrze. Lepiej niż przed zabiegiem. Po kryzysie sprzed kilku tygodni, kiedy walczyliśmy z gorączką, Junona jest też stabilna oddechowo-krążeniowo. Gdyby nie praca jej nerek, nie mielibyśmy do niej obecnie większych zastrzeżeń.
Kaylo nie zauważył, że przeszedł zabieg usunięcia nerki. Czuje się bardzo dobrze. Je, biega, a w zasadzie szaleje. Roznosi go energia. Pije dużo wody i produkuje bardzo dużo moczu, co niestety nas nie dziwi – prawa nerka Kaylo delikatnie mówiąc do zdrowych nie należy, a nasze możliwości leczenia są bardzo ograniczone. W przypadku Kaylo niewiele zależy od nas, więc cieszymy się jego dobrym samopoczuciem.
Luciano bardzo martwi nas, ponieważ powróciły u niego problemy z nerkami albo dodatkowo pojawił się dodatkowo problem z pęcherzem. Luciano nie wydala moczu. Co gorsze mimo nawodnienia i podania leku, który powinien zmusić go do sikania, dzisiaj podkład jest czysty, a Luciano zaczął się napinać. Z niecierpliwością czekamy na jutro.
Maika po ostatniej interwencji stomatologicznej jest w dobrej kondycji. Ma zniekształconą żuchwę, ale w j. ustnej brak ropy czy ziarniny. Trzyma też ładnie wagę.
Muszka ostatnio ma gorszy czas pod kątem padaczki, chociaż zmodyfikowaliśmy nieco leczenie, zamieniając 1 lek na inny + wprowadzając olejek konopny, a w zandarzu mamy jeszcze jedno rozwiązanie. Na efekty musimy poczekać około 2 tygodni i mamy nadzieję, że przez ten czas sytuacja się uspokoi. Niestety w przypadku Muszki i padaczki najgorsze jest ryzyko zapaści kardiologicznej. Jej serce pracuje źle, ale w tej chwili stabilnie.
Poza kryzysami padaczkowymi Muszka czuje się i funkcjonuje dobrze, otoczona swoją szaloną rodzinką.
Nona…problem z przednią, lewą łapą jest bardzo poważny. Nie mamy do czynienia z typową ropą, ale łapa do wysokości nadgarstka jest objęta silnym stanem zapalnym (pałeczka ropy błękitnej), którego nie możemy w żaden sposób wyeliminować. W łapie jest kilka przetok, które płuczemy antybiotykiem, ale to niewiele zmienia i coraz bardziej rosną nasze obawy co do tego, czy łapę uda się uratować. To potężny problem, bo Nona nie ma tylnej, lewej łapy…Bierzemy pod uwagę różne wersje.
Poza tym Nona ostatnio czuje się dobrze. Nie kicha i nie gorączkuje. Ma ładny apetyt. Czasami pojawia się u niej biegunka, ale to w sytuacjach stresowych…Niestety Nona jest bardzo trudną pacjentką i nie sposób wyobrazić sobie, że musielibyśmy wykonywać przy niej bardziej wymagające zabiegi, niż obecne. Do wszystkiego trzeba podchodzić u niej z ogromnym spokojem, tak, żeby jeszcze w trakcie zabiegów ją wyciszać.
Podstawą funkcjonowania Nony są drybedy, które szczelnie wypełniają cały kojec i trzeba je wymieniać nawet dwa razy dziennie.
Rauni w czwartek była bardzo spokojna…Po nocy zjadła, były też bobki, ale w ciągu dnia na wybiegu była zbyt wyciszona i pisząc wprost – nikogo nie podgryzała. Powód – zapalenie jelit. Dzisiaj chęci na podgryzanie jej już nie brakowało…;)
Swankie w czwartek przeszła zabieg usunięcia pozostałych górnych zębów po prawej stronie, spod których zaczęła wydostawać się ropa oraz korekty zębów po lewej stronie.
Po zabiegu czuje się dość dobrze. Miejmy nadzieję, że szybko odbije z wagą i jeszcze długo nie będziemy musieli usuwać u niej zębów po lewej stronie.
Sheldon ostatnio dostał 2 razy pod rząd pochwałę od Doktora, chociaż patrząc na niego, wciąż załamuje jego budowa – wystający kręgosłup, duży brzuch, ale co zrobić. Tak to już z nim mamy.
Talita bez zmian. Zaskakująco dobrze…W jej przypadku potwierdza się, że króliki potrafią zaskoczyć w ten najgorszy i najlepszy sposób. Są po prostu nieprzewidywalne i często wymykają się naszym wyobrażeniom – regułom.
Więcej informacji już wkrótce ❤️
Nala
cdn.
1 Komentarz
Oj, kochani, trzymajcie się. Zdrowia wszystkim królikom i Wam życzę.