Alberta na początku roku czeka zabieg usunięcia części zębów. W tym tygodniu uznaliśmy, że z uwagi na jego dobre samopoczucie, odpuścimy, aby nie dołożyć sobie ewentualnych problemów w okresie świątecznym.
Bałamutek czuje się bardzo dobrze – zaczął ładnie jeść samodzielnie rodicare basic i profibre, ale niestety lewe oko cały czas łzawi/ropieje.
Bazyliszek ma niedokrwistość (w wynikach wskaźniki czerwonokrwinkowe są w dolnej granicy normy, ale w badaniu klinicznym widać m.in. wyraźną bladość spojówek, a poza tym Bazyliszek stał się bardziej osowiały), dlatego zdecydowaliśmy się odłożyć zabieg stomatologiczny na okres poświąteczny. Od poniedziałku Bazyliszek dostaje wit. B12, a poza tym ma już za sobą dwie dawki erytropoetyny, która powinna jeszcze przyspieszyć pracę szpiku kostnego.
Pocieszające jest to, że Bazyliszek czuje się lepiej. Przede wszystkim ma lepszy apetyt – je ładnie ze strzykawki i zaczął też podjadać granulat samodzielnie.
Izyda nie trzyma moczu i nawet drybedy nie zdają egzaminu. To wygląda tak, jakbyśmy mieli do czynienia z jakimś porażeniem zwieraczy. Zobaczymy co pokaże badanie USG.
Problem z osikiwaniem nie dotyczy zresztą tylko Izydy. Jak już wspominałam, nigdy nie mieliśmy tylu królików na drybedach…W Azylu pierzemy codziennie – zazwyczaj są to 3-4 pralki dziennie, a ostatnio zaczynamy pranie z rana a kończymy wieczorem.
Nona oddechowo coraz gorzej. Ma zawaloną tchawicę. Kicha – kaszle. Cały czas walczymy też o jej lewą, przednią łapę.
Z nawrotem infekcji walczymy też w kilku innych – wojtyszkowych przypadkach.
Aurora i Demeter
chociaż ich nosy wyglądają w tej chwili dobrze, katar nie odpuszcza
Muszka ma ostatnio znowu trochę częściej ataki padaczki. Na szczęście są bardzo krótkie, ale czasami jest ich kilka pod rząd.
Talita czuje się lepiej. Piszę o tym dopiero teraz, bo to dość nieprawdopodobne i zadziwiające. Ostatnie badania i stan Tality utrzymujący się od kilku miesięcy wskazywały na to, że powoli zbliżamy się do ściany. Jej nerki są niewydolne i zakamienione i to „cud”, że pracują. Już przed Świętami Talita wagowo przypominała cień, miała też coraz bardziej zapadłe oczy…i nagle zaczęła jeść. Je i je. Tak od ponad tygodnia. Wyraźnie przybrała na wadze. Nie brakuje jej ani energii ani dobrego humoru. Nie wiem czy to kwestia chwili, która zaraz minie – wciąż mam w głowie myśl, że tak, ale nawet jeśli, to dobrze, że dostaliśmy ten czas…- może jednak możliwość dokuczania ludziom jest najlepszym lekarstwem z możliwych i moja nikczemna teoria się potwierdza 😛
itd.
W zeszłym tygodniu pod naszą opiekę trafiło 6 nowych podopiecznych – panowie Ross i Garrott oraz dziewczyny – matki z córkami – Abby i Frankie oraz Alivia i Nefera oddane do Azylu z powodu wyjątkowej sytuacji swoich dotychczasowych opiekunów.
Dzisiaj do Azylu trafiły dziewczyny Alana i Attina, które zostały pozostawione bez jakiejkolwiek opieki ze strony swoich dotychczasowych opiekunów (z zamarzniętą wodą w misce), a dzięki pomocy przypadkowej osoby, zostały zabezpieczone i oddane pod opiekę Azylu.
Więcej informacji z frontu wkrótce.
Dobranoc!
Brak komentarzy