Niedziela w Azylu minęła dość spokojnie…dość jak na nasze standardy.
Bazyliszek mocno marudzi z apetytem. Nie do końca wiadomo, co się dzieje, ale coś się zmieniło. Mieliśmy nadzieję, że to efekt antybiotyku, ale wygląda na to, że nie. Badanie krwi nie wykazało niczego nadzwyczajnego (jak u Sheldona), problemem mogą być zęby, ale z drugiej strony wolelibyśmy nie ruszać tego tematu teraz przed Świętami, bo Bazyliszka czeka hardcorowy zabieg.
Concordia wojtyszkowa dołączyła do Haumei, Junony oraz Mitry i niestety dzisiaj pojawił się u niej wysięk z nosa.
Junona, która od początku była jednym z najbardziej chorowitych królików z Wojtyszek, miała dzisiaj typowy atak padaczkowy. Przewróciła się na plecy i skręciła, miała drgawki, a potem jak to bywa przed (zwiastunowo) i po każdym ataku u Muszki, zaczęła wylizywać nerwowo swoje wole.
Jutro zdecydujemy z Doktorem, co dalej. Z jakimi lekami wchodzimy i zobaczymy jak sytuacja będzie rozwijać się w najbliższych dniach.
Salus dołączył do swoich kumpli z Wojtyszek i dostał dzisiaj do klatki drybed. Nigdy chyba nie mieliśmy tylu królikach na drybedach (częśc z powodu pododermatitis, część – jak np. Diana, Junona, Roma czy Zorza, dlatego, że sikają tak dużo, że mając w klatkach tylko podkłady, mogłyby w nich pływać) i nawet jeśli staramy się rezygnować z drybedów w niektórych klatkach, za chwilę jest ich jeszcze więcej niż zwykle. W każdym razie wracając do Salusa, wydawało się, że z jego łapami nie jest tak źle, ale teraz, kiedy wylądował w kołnierzu z powodu ataków na ranę pokastracyjną (niemal 2 tygodnie po) i mierzymy się u niego z problemami z czystością, okazało się, że pod sierścią na łapach ma mocne zaczerwienienia.
Sheldon ma gorszy wieczór i apetyt. Generalnie stał się ostatnio dużo bardziej spokojny i zdecydowanie wolimy, kiedy jest w pełni „sobą”. W niedawno zrobionych badaniach krwi nie wyszło nic nadzwyczajnego, poza tym, co jest u Sheldona standardem – wątroba, ale coś nie gra.
Tiara po zabiegu kastracji czuje się nie najgorzej, ale niestety wciąż nie ma apetytu i bardzo słabo pracują jej jelita. Miejmy nadzieję, że to tylko syndrom kubraczkowy i niczego więcej Tiara dla nas nie szykuje.
itd.
Poza tym w Azylu dużo się dzieje, ponieważ we wtorek przywieziemy do Azylu kolejnych 6 podopiecznych.
W tym miejscu dziękujemy wszystkim, którzy zareagowali na nasz apel o DT – w tygodniu napiszemy, dla kogo udało się znaleźć DT i kto w ostatnim czasie trafił do nowego domu! (mamy w tym temacie trochę zaległości, ale mam nadzieję, że nam to wybaczycie…) ❤️
Dobranoc!
1 Komentarz
O rany… Atlas przy was to mięczak.
Życzę dobrych Świąt, stabilnych, bez nagłych przypadków i załamań sytuacji. I duuuuuużooooo zdrowia wszystkim uszatym i wam życzę z całego serca.