Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (24.09.2021 r.)

24 września 2021

Ostatnio trochę Was zaniedbujemy na blogu, ale mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy.

W Azylu dużo się dzieje.

W poniedziałek pod naszą opiekę trafiła Orija – dziewczyna z myxomatozą, znaleziona na jednym z toruńskich osiedli. Po raz kolejny, mimo, że wiemy, co oznacza myxomatozą, podjęliśmy decyzję o tym, aby spróbować. To nie byłoby możliwe, gdyby nie Agn z Hospicjum dla Kotów, u której cały czas przebywa też Zuria…Dziewczyny walczą. Stan Zurii mimo podania jej 24 dawek interferonu jest zły…Orija od poniedziałku również dostaje interferon. Je sama, ale dzisiaj pojawiło się u niej dużo nowych obrzęków.

IMG_3945

IMG_3943

IMG_3946

Wczoraj pod naszą opiekę trafił Lionel, znaleziony w Toruniu w okolicy boiska do gry w piłkę nożną.

IMG_4083

Lionel wygląda na młodego króla, ma bardzo delikatną budowę ciała i musi niewątpliwie odbić z wagą.

Cały czas szukamy transportu na trasie Wrocław Toruń (ewentualnie Wrocław – Poznań) dla 2 królików z problemami stomatologicznymi. Próbowałyśmy wszelkimi sposobami znaleźć dla nich pomoc na miejscu we Wrocławiu, ale nie udało się…Muszą przyjechać do nas.

W najbliższych dniach pod naszą opiekę trafi też królik hodowlany z interwencji z połamaną miednicą.

Poza tym cały czas walka na froncie.

Cały czas martwimy się o Biankę, która od poniedziałku nie chce jeść i ma poważne problemy z układem pokarmowym. Martwimy się też o Darwina, który ma lepsze i gorsze dni – czasami je w miarę dobrze, czasami nie, jego układ pokarmowy pracuje póki co tylko dzięki lekom, a zwieracze pęcherza odmawiają współpracy i o Talitę  – w tym przypadku wszystko idzie nie tak. Leczenie Tality to jak zderzanie się ze ścianą. Każda strzykawka z lekiem czy rodi (a Talita nie chce jeść samodzielnie) jest natychmiast rozgryzana, a właściwie miażdżona w paszczy Tality – dobrze, jeśli tylko strzykawka tak kończy…ewentualnie w furii Talita wgryza się w drybed i nie chce go za nic w świecie puścić. Jest ciężko, a zachowanie Tality w niczym nie pomaga.

Lista powodów do zmartwień jest zresztą długa, a znajduje się na niej również Muszka i jej padaczka, pacjenci stomatologiczni itd. itd. itd. Będziemy stopniowo nadrabiać zaległości z ostatnich dni.

W poniedziałek odeszła od nas Floetta. Bezpośrednią przyczyną jej śmierci była niewydolność wątroby – w wątrobie był ropień, ale najpierw przez kilka godzin Doktor walczył o jej życie, o czym również napiszemy więcej w ramach informacji z frontu weterynaryjnego.

Na szczęście mamy dla Was też dużo dobrych informacji…i to jest najpiękniejsze ❤️

Dobranoc!

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*