Weekend minął w Azylu dość spokojnie – bez dodatkowych atrakcji.
Zuria bez większych zmian, ale walczy. Pozytywne jest to, że nie ma nowych obrzęków, ale trudno mówić o przełomie. Jest też niestety dość słabo z jedzeniem – Zuria jest dokarmiana i nawadniania. Codziennie dostaje interferon…To już 18 dawek…Apel o środki na zakup interferonu dla małej jest więc cały czas aktualny i będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie.
Talita słabo. Bardzo słabo z apetytem. Podjada, ale niewiele. Jest też najtrudniejszym z możliwych pacjentów pod każdym względem. Podawania leków, a nawet karmienia – każda strzykawka natychmiast trafia do śmietnika, ponieważ Talita przegryza wszystko, co włoży jej się do pyszczka, niezależnie od tego, jak szybko się coś podaje.
Muszka raz lepiej, raz gorzej. Ataki zdarzają się częściej. Nie są tak częste jak były i zazwyczaj 1-2 pod rząd, ale zdarza się też, że jest ich więcej i musimy podać dodatkowy lek na wyciszenie. Czasami u Muszki występuje też podwyższona temperatura.
Jasiri dość stabilnie. Wygląda już i czuje się lepiej.
itd.
Jutrzejszy wieczór spędzimy oczywiście u Doktora, a na blogu postaramy się zameldować we wtorek.
Dobranoc!
cdn.
1 Komentarz
Tyle pięknych i wyjątkowych uszu w Domu Królika. Trzymam kciuki za front adopcyjny i przede wszystkim za Was, dzielnych opiekunów Azylu!