Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (2.06.2021 r.)

2 czerwca 2021

Niestety nie mamy dla Was dzisiaj dobrych wiadomości.

Po miesiącach leczenia odszedł od nas Scooby…W niedzielę pisałam o tym, że Scooby zaczął bardzo mocno gorączkować. Miał prawie 41,5 st. Po podaniu dodatkowych leków temperatura ciała obniżyła się, ale w poniedziałek z każdą godziną stan Scoobiego pogarszał się. Dodatkowo potwierdziły się moje obawy dotyczące zmiany, którą wyczułam u niego w niedzielę, a której wcześniej nie było. U Scoobiego pojawił się ropień w tkance podskórnej i mięśniowej, zaostrzył się też ropny wysięk z prawego oka. Mimo osłony antybiotykowej Scooby zdradzał objawy klasycznej posocznicy. To wszystko zbiegło się też oczywiście z pogorszeniem wydolności oddechowo – krążeniowej, z którą u Scoobiego z uwagi na kardiomiopatię rozstrzeniową było i tak źle.

Jeszcze w niedzielę rano cieszyłam się tym, że Scooby tak dobrze się czuje. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie.

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Scoobiego była niewydolność oddechowo – krążeniowa. Płuca były zajęte ropą – ropień, który pojawił się w j. brzusznej był najprawdopodobniej ropniem przerzutowym – lub odwrotnie. Serce powiększone, ścieńczałe. Sytuacja bez szans.

Żegnaj Rudzielcu.

Kiedy dzisiaj rano rozmawiałyśmy o tym, jak trudne bywa to poczucie bez sensu, kiedy po tygodniach, często miesiącach ciągłej walki, nagle wszystko się kończy, Hoku jeszcze żyła i nie przyszło nam do głowy, że za 2 godziny odejdzie.

W poniedziałek minęły 3 tygodnie odkąd Hoku trafiła pod opiekę Azylu – Agn z Hospicjum dla Kotów. Przez ostatnie dni czuła się gorzej, ale wiedziałyśmy, że jeśli przetrwa ten najgorszy moment, to stadium myxomatozy, wyjdzie z tego. Jeszcze rano jadła, a my zastanawiałyśmy się, co jeszcze można podać, aby zmniejszyć występujące u Hoku obrzęki.  Potem stało się to, czego być może mogłyśmy się spodziewać, ale miałyśmy nadzieję, że będzie inaczej, bo bez tej nadziei w każdej trudnej sytuacji musielibyśmy już na początku się poddawać.

Myxomatoza to bezwzględny przeciwnik i mimo pełnej świadomości tego, że może się nie udać, chcieliśmy dać Hoku szansę. Gdybyśmy nie wierzyli w to, że czasami można wyjść z tych najbardziej krytycznych, kryzysowych sytuacji, to co robimy, nie miałoby żadnego sensu. I oczywiście nie dotyczy to przypadków chorób (przewlekłych, na tyle zaawansowanych), że nie ma jakiejkolwiek szansy na powodzenie najlepszego leczenia czy też po prostu na zapewnienie zwierzęciu odpowiedniego komfortu życia.

Agn dziękujemy za wszystko co zrobiłaś dla Hoku, za szansę, którą dzięki Tobie dostała.

Dziękujemy też Wam – naszym darczyńcom i przyjaciołom za to, że mogliśmy zapewnić Hoku najlepsze leczenie.

***

Czasami, kiedy odchodzą, kiedy nie ma siły ani czasu na łzy, jedyne co możemy to wyrzucić z siebie złość, dosłownie i w mało cenzuralny sposób. I musimy iść dalej, mając świadomość, że za chwilę znowu możemy być bezsilni, że znowu coś stracimy, z nadzieją, że mimo wszystko będzie inaczej, że chociaż przez dłuższą chwilę będziemy oszukiwać los, że będą z nami. Piszę to patrząc na Dimę, którego żuchwa jest niemal zjedzona przez ropę, który wczoraj przeszedł kolejny zabieg i dzisiaj co chwilę biega za mną, żeby dostać rodi ze strzykawki (bo kto mówił, że choroba to koniec świata?), Helgę, Luciano, Mikołajka, Ryjka, Zazu i mając przed oczami całą długą listę podopiecznych Azylu, o których zdrowiu myślimy każdego dnia…i o tym jak zawsze napiszemy w kolejnym wpisie na blogu.

Dobranoc.

DSC00406

DSC00495

DSC00372

DSC00373

DSC00386

DSC00468

DSC00374

DSC00498

DSC00477

DSC00393

DSC00384

DSC00499

DSC00438

DSC00453

DSC00397

DSC00454

DSC00470

DSC00461

DSC00398

DSC00462

DSC00507

DSC00400

DSC00511

DSC00442

DSC00423

DSC00389

DSC00408

3 komentarze

  • Odpowiedź K_wesola 5 czerwca 2021 at 07:21

    Jesteście najwspanialszymi ludźmi o jakich czytałam. Wasze poświęcenie dla Uszakow nie zna granic. Nie raz miałam łzy w oczach ze śmiesznych opisów na blogu, a nie raz z tych najbardziej tragicznych. Tak jest właśnie dziś gdy czytam o Hoku i Scoobym

  • Odpowiedź Konrad o 3 czerwca 2021 at 15:37

    A co słychać u Mikołajka

  • Odpowiedź Jolanta 2 czerwca 2021 at 23:23

    Kochani! Robicie co w naszej..a raczej Waszej mocy! Każde odejście uszaczka jest bardzo bardzo przykre! Ja dziękuję za to, że Jesteście !!!!! Bardzo dziękuję za miejsce, w którym królisie mają opiekę i morze miłości…dziękuję za Wallery i Filozofa..
    . i za danie mi wiary w tak zwane „Czwowieczeństwo”! To co robicie dla biednych zwierzaków jest wspaniałe!!! Dziękuję

  • Skomentuj K_wesola Anuluj

    *