Tydzień temu przyjęliśmy do Azylu 17 królików z interwencji. W tym tygodniu pod naszą opiekę trafili kolejni podopieczni.
We wtorek otrzymaliśmy informację o króliku z Piły, odebranym właścicielowi albo raczej zabranym z domu jego 90-letniej, niedowidzącej babci, której wyjeżdżając zagranicę, podrzucił królika. Brawo.
Dima jest starszym królikiem. W dniu odbioru miał ekstremalnie przerośnięte siekacze, które jeszcze przed przyjazdem do Azylu zostały przycięte.
Poza tym stan Dimy przedstawia się następująco:
- w j. ustnej widać wyłącznie ropę
- żuchwa jest całkowicie zniekształcona przez ropę
- wokół żuchwy znajdują się rozległe ropnie
- prawe oko ropieje – niedrożność kanalika ma najprawdopodobniej związek ze stanem korzeni zębów, punkty od 1 do 4 są pochodną tragicznego stanu zębów Dimy, zarówno policzkowych, jak i siekaczy
- w górnej części tułowia znajduje się dziwna zmiana – być może torbiel, do usunięcia podczas zabiegu
- nerki mają cechy zwyrodnienia związane z wiekiem
- pęcherzyk żółciowy jest znacznie powiększony – taki problem występuje często w fazach głodzenia, a tego, że wychudzony Dima umarłby z głodu już tylko przez niemożność pobierania pokarmu, nie musimy na pewno tłumaczyć…
Leczenie: już wczoraj wprowadziliśmy u Dimy ornipural, który ma pomóc w regeneracji jego wątroby oraz nefrocrill na nerki; Dimę trzeba odkarmić na tyle, na ile się da, biorąc pod uwagę ilość wyniszczającej ropy i przeprowadzić u niego zabieg, a tak naprawdę 1, 2 albo 3 zabiegi i zrobić porządek w j. ustnej.
Dima jest bardzo dzielny. Oczywiście nie je siana, ziół czy granulatu, ale za to bardzo polubił rodicare instant i póki co pochłania je sam z miski.
Pierwsza myśl, kiedy do nas przyjechał? To ten typ, który złamie nam kiedyś serca…,Chociaż sytuacja jest naprawdę bardzo ciężka, teraz mamy nadzieję, że zobaczy, że życie może być całkiem fajne.
Razem z Dimą z Piły do Azylu przyjechała cudna Katia, znaleziona na ulicy.
Katia wygląda na dość młodą samicę. Jej zęby policzkowe źle się ścierają. Szczególnie widać to po prawej stronie. Po tej samej stronie delikatnie łzawi jej oko. Poza tym Katia małe zmiany ropne przy wargach sromowych i bardzo wyraźną samicę – wskazanie do szybkiej kastracji.
Katia razem z Dimą i Fiodorem, o którym poniżej w tym tygodniu musi zaliczyć badanie RTG głowy.
Telefon w sprawie Fiodora odebraliśmy wczoraj. Został oddany z powodu braku możliwości zapewnienia mu leczenie weterynaryjnego, chociaż możemy mieć co do tego małe wątpliwości.
Problem Fiodora jest oczywisty – zęby. Siekacze wymagają bezwzględnie ekstrakcji, stan zębów policzkowych ocenimy w pełni dopiero po RTG głowy, chociaż nie ścierają się prawidłowo.
Fiodor póki co jest dokarmiany.
Dzisiaj późnym popołudniem odebraliśmy zgłoszenie w sprawie królika biegającego po chodniku w Chełmży pod Toruniem…po chodniku chociaż wchodził już na szosę.
Ilja jest bardzo młodym, mocno niedożywionym samcem. Ma też mocno wybity/złamany palec w prawym skoku – widać, że to zupełnie świeży temat, pewnie efekt spaceru po Chełmży.
Dziękujemy naszym niezawodnym wolontariuszom za błyskawiczne reakcje i transporty ❤️
Poza tym…
Ryjek przeszedł wczoraj zabieg ekstrakcji oka. Jeszcze we wtorek mieliśmy małą nadzieję, że oko da się uratować, ale wczoraj rano sytuacja wyglądała już fatalnie. Ropa, która drążyła kość po usunięciu źródła ropy – zębów, poszła dalej. U Ryjka utworzył się ropień zagałkowy i chociaż początkowo jeszcze łudziliśmy się, że coś uda się zrobić, ostatecznie zapadła decyzja o usunięciu oka.
wtorek
Po pierwsze Ryjek cały czas bardzo mocno gorączkował, po drugie tak duży obrzęk sprawiał Ryjkowi ogromny ból, po trzecie w każdej chwili Ryjka mogła zabić posocznica, ropa mogła też dojść do mózgu, a ropy jak się okazało było bardzo dużo.
czwartek
Noc była ciężka, ale teraz Ryjek czuje się lepiej. Jest jeszcze zawieszony, natomiast ładnie je ze strzykawki. Póki co trzyma też prawidłową temperaturę ciała.
W j. ustnej cały czas utrzymuje się pewna ilość ropy, ale miejmy nadzieję, że sytuacja będzie powoli się stabilizować.
Scooby po kilkudniowym kryzysie i braku apetytu czuje się lepiej. Ma większy apetyt. Od wtorku przybrał na masie 100 gramów.
Wszystkie króliki z zeszłotygodniowej interwencji mają kokcydiozę. Co gorsze, również Ajsza (mama naszych 4 osesków) – z uwagi na to, ze Ajsza karmi i nie powinna przyjmować antybiotyków, a jednocześnie z uwagi na zagrożenie jaką jest dla dzieciaków kokcydioza, jest to niełatwy orzech do zgryzienia.
O innych pacjentach w tym Atomie, Boskim, Heldze, Heroldzie (i jego interwencyjnych towarzyszach), Mikołajku, Moherce, Nini, Pyrze itd. napiszemy w kolejnym wpisie na blogu. Na marginesie tylko wspomnę, że na liście zabiegowej poza „nowymi zdobyczami” znajdują się Ludwik, Migotek i Boski i nie możemy już tego odkładać na później.
cdn. dobranoc!
Brak komentarzy