Niedziela minęła spokojniej niż sobota, a teraz już myślimy o poniedziałkowej wizycie u Doktora. Na jutrzejszą wizytę pojadą m.in. Amalia, Daphne, Franek, Helga, Mamička, Mikołajek, Muminka, Pyrka, Ryjek, Scooby, Żelka.
W tym tygodniu musimy ogarnąć kilka zabiegów (zaplanowanych), w tym jutro na pewno u Franka, czym już się stresujemy…Na liście zaplanowanych zabiegów mamy jeszcze Amalię, Boskiego, Ludwika. O niezaplanowanych lepiej nie myśleć, ale jak wiemy wszystko jest możliwe.
Mamička ma silne zaburzenia neurologiczne. Nie ma już podwyższonej temperatury, oddycha spokojniej, ale nie chce jeść. Karmienie znosi dość dzielnie, chociaż czasami po zaczyna ją wykręcać i trzeba odpuścić.
Amalia i Zazu są dla niej dużym wsparciem.
Muminek w piątek mocno nam podpadał – był spokojny, robił też bobki, ale nie miał apetytu. Wczoraj z godziny na godzinę czuł się gorzej. Miał bardzo silną bolesność – pokładał się i napinał, podczas badania wciskał głowę w stół, jego łapy nie reagowały na ucisk. Okazało się, że ma duży kamień w pęcherzu. Wczoraj przeszedł zabieg. Dzisiaj czuje się dość dobrze, ale jeszcze nie zaczął jeść. Rana po kastracji wygląda już dobrze.
Pyrka w czwartek przeszła zabieg usunięcia zmiany ropnej, która powstała wzdłuż szycia – ropa wydostawała się przez odbyt. Po zabiegu czuje się dobrze (wciąż nas zaskakuje…), natomiast zobaczymy jak będzie dalej.
Scooby czuje się lepiej, nie gorączkuje i lepiej je, ale jeszcze nie jest idealnie z układem pokarmowym. Obserwujemy i czekamy.
Żelka bez większych zmian. Walczymy. Czyścimy, czyścimy, czyścimy. Żelka ma podwyższoną temperaturę, ale jest lepiej niż jeszcze w czwartek/piątek. Poza tym na szczęście ma dobry humor i apetyt.
itd.
cdn.
Brak komentarzy