Za nami dwa długie wieczory u Doktora.
Od zeszłego tygodnia nadrabiamy zaległości zabiegowe. Efekty – Błyszczka ma za sobą zabieg usunięcia odczynu pozabiegowego, który niestety powstał w tkance mięśniowej (kilkanaście godzin po zabiegu – dzisiaj w południe u Błyszczki pojawiło się nagłe krwawienie – okazało się, że doszło do pęknięcia żyły i krwawienia, przez co Błyszczkę trzeba było ponownie otworzyć), Florian jest po zabiegu kastracji, Gustaw po zabiegu kastracji i korekty zębów (póki co ograniczyliśmy się do korekty, ale zobaczymy co przyniesie czas), Magik po zabiegu usunięcie dolnych zębów policzkowych po prawej stronie.
Błyszczka po dzisiejszej akcji dochodzi do siebie – zaczęła jeść, Florian i Gustaw czują się dobrze, Magik jest jeszcze trochę poturbowany.
Landrynka czuje się lepiej. W poniedziałek wykonaliśmy u niej USG j. brzusznej, USG klatki piersiowej i echo serca, ale nie wykazały nieprawidłowości. To wszystko daje nam nadzieję, że jej organizm po prostu się odbije i może w końcu ustabilizuje na dłużej. Po tym co przeżyliśmy w weekend w zasadzie nie wypada, żeby było inaczej. Pikard czeka aż Landrynka do niego wróci…
Podczas poniedziałkowej i wtorkowej wizyty u Doktora pojawili się również inni pacjenci, w tym Królowa…
Co się stało Królowej? Wczoraj bolało ją oko. I bez żartów. Najprawdopodobniej o coś się uderzyła, trudno powiedzieć, co się się tak naprawdę stało, w każdym razie Królowa wyczołgała się zza klatki z zamkniętym okiem, ledwo chodząc…- już kiedyś zrobiłą nam taką akcję. Od razu lek przeciwbólowy, leki do oka i po chwili Królowa jak nowa. Cóż, Królowa jest wybitnie delikatna (to ten sam próg bólu jak u mojej Misi). Rogówka nie jest uszkodzona. U Doktora oko nie zdradzało niemal żadnych objawów urazu poza zaczerwienionymi spojówkami. Oby tylko takie dramaty Królowa nam fundowała ❤️
Więcej informacji z frontu już jutro.
cdn.
Brak komentarzy