Czwartek (a nie jak nam się wydawało poniedziałek…;)) minął w Azylu spokojnie – sprzątanie, sprzątanie i jeszcze raz sprzątanie, pranie, pranie i pranie, poranne i wieczorne leki, odśnieżanie, przyjęcie tony pelletu, rozmrażanie lodówki i inne – takie życie w Domu Królika 😉
Jutro na blogu pojawi się więcej informacji z frontu, a tymczasem zostawiamy Was z krótką fotorelacją z frontu.
cdn.
Brak komentarzy