Po wczorajszej wizycie Doktora wychodziliśmy z Azylu przed 1 w nocy, a już o 6 Azylanci mieli pobudkę. Byli wyraźnie skonsternowani i…zaspani. Świstak nie mógł się dobudzić! Co za los…Ludzie nie dają im spokoju i wciąż kręcą się po domu. Tak to u nas wygląda…
Wczoraj wszyscy podopieczni Azylu zostali przebadani. Dzisiaj Boski, Mikołajek i Świstak zostali oddelegowani na badanie krwi. Najprawdopodobniej w czwartek odbędą się zabiegi u Franka i Magika, w dalszej kolejności zaś na pewno u Landrynki, która wciąż nie odzyskała jeszcze pełni sił i Mamicki, u której w uchu pojawiła się znowu większa ilość ropy. Poza tym w czwartek chcemy wykonać kontrolne echo serca u Księżycówki, żeby zweryfikować leczenie i ewentualnie zdecydować o wprowadzeniu dodatkowych leków. Muszki też to w najbliższym czasie nie ominie. Talicie przyda się RTG klatki piersiowej (podpada nam oddechowo), zresztą podobnie jak Timorowi itd. Lista tematów do ogarnięcia jest długa i marzymy tylko o tym, żeby chociaż Święta były w miarę spokojnie…
Dzisiaj kończymy dzień nieco wcześniej niż wczoraj, ale już wkrótce kolejna relacja na blogu.
Dobranoc!
1 Komentarz
Niezły maraton, przebadać całe towarzystwo jak leci… <3