Jeszcze nigdy w historii naszego bloga nie było tak długiej przerwy w relacjach z Azylu, ale mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy. Bez obaw, nie zamierzamy z tego rezygnować. Wręcz przeciwnie dziennie męczy mnie to, że nie udaje się nic napisać.
Korzystając z chwili donoszę, że…
Mikołajek czuje się w miarę dobrze. W poniedziałek przeszedł zabieg ekstrakcji oka. Ropa zniszczyła nie tylko oko, ale również oczodół, ale na szczęście wszystko goi się prawidłowo.
Niestety w trakcie poniedziałkowego zabiegu pojawiły się komplikacje – Mikołajek się zatrzymał i konieczne było jego natychmiastowe wybudzenie. W zw. z tym nie było już mowy o tym, aby zrobić chociaż częściowo porządek z zębami. Usunięcie siekaczy i zębów policzkowych jest tym sposobem przed nami. Być może zabierzemy się za ten temat jeszcze przed Świętami.
W tym tygodniu Mikołajka czeka badanie krwi.
Mikołajek czasami je samodzielnie (głównie w nocy), a czasami protestuje i zostaje nam tylko rodicare instant. Oczywiście o sianie czy ziołach nie ma w jego przypadku mowy…
Jaki jest Mikołajek? Z jednej strony dość wycofany i cały czas bardzo czujny, z drugiej ciekawski i dość odważny. Na pewno bardzo dzielny. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze mogli cieszyć się z jego szaleństw.
***
Florian, czyli azylowy królik kieszonkowy, niemal bez uszu…powoli oswaja się ze światem. Wciąż uważa, że świat jest pełen niebezpieczeństw, a człowiek to samo zło, ale nie jest już tak skrajnie wystraszony jak na początku. Przed nami kastracja i korekta zębów, poprzedzona RTG głowy. Zobaczymy jak Florian odnajdzie się w króliczej grupie. Z uwagi na jego rozmiar przydałaby mu się jakaś duża żona…
Franciszek być może jeszcze przed Świętami przejdzie kolejny zabieg udrożniania kanalików łzowych, a w szczególności prawego kanalika łzowego. Niestety ostatnio ma lepsze i gorsze dni. Czasami ilość ropy jest dość duża, zdarzają się też rzuty temperatury. Franek jest na lekach.
Poza tym Franek rządzi. Wieczorami biega po całym domu i zaznacza wszędzie – ja tu byłem. Wszędzie potrafi znaleźć miejsce na relaks. Rzuca się na plecy i turla. Kiedy ktoś stoi przy zlewie i przygotowuje dla niego papkę, biega wokół nóg. Jest przy tym bardzo przewrażliwiony na swoim punkcie i to wszystko sprawia, że prawdziwy z niego „synalek”.
Nasz kochany Gnom starzeje się. Czasami wyraźnie widać po nim wiek. Martwimy się o Boskacza, chociaż pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Na szczęście mimo pewnych gorszych momentów ogólnie czuje się dość dobrze. Je, kręci się po domu, przytula do swojej ukochanej Królowej, a nawet kombinuje do kogo jeszcze można się przytulić…- o czym poniżej w temacie Muszki!
Gustaw pokazuje rogi. Wyleczony, odkarmiony potrafi zaleźć człowiekowi za skórę i to dosłownie. Poza tym i tak wciąż go wszyscy uwielbiamy.
Księżycówka jest w tej chwili najbardziej wymagającą pacjentką kardiologiczną. Co prawda dostaje cardisure w zwiększonej dawce i furosemidum co 12 godzin, ale w jej przypadku niewielki stres czy wysiłek kończy się pogorszeniem samopoczucia. Jest ostatnio spokojniejsza niż zwykle. Niezmiennie ma natomiast ładny apetyt i uwielbia spać na kanapie albo na pufie pod stołem. Jest też niezmiennie najlepszą żoną, jaką po śmierci Riju mógł sobie wymarzyć. Księżycówka razem ze Świstakiem tworzą niezwykłą parą (pod każdym względem, zdrowotnym też) i jak to bywa w takich przypadkach są dla siebie na pewno dużym wsparciem. Skoro o zdrowiu Świstaka mowa, to we wtorek wybiera się na badanie krwi. Teoretycznie nie dzieje się nic nadzwyczajnego, ale musimy sprawdzić czy od ostatniego badania mocznik i kreatynina nie poszybowały w górę. Niestety Świstak wydala mocz w sposób całkowicie niekontrolowany – nawet podczas podnoszenia czy podczas mierzenia temperatury. Wymaga codziennego mycia, zabiegów pielęgnacyjnych i wymiany drybedów, żeby zawsze mieć czysto i sucho, a w jego przypadku nie jest to łatwe. Wczoraj wieczorem marudził też trochę z jedzeniem i był w związku z tym dokarmiany…pomińmy milczeniem to, że Królowa chciała wyręczyć Świstaka i zjeść jego porcję papki…
Landrynka cały czas nie wróciła do pełni sił. Nad nami wisi zabieg usunięcie siekaczy, ale nie wiem, kiedy to zrobimy. Landrynka jest mało stabilna. Na szczęście co do zasady je już samodzielnie, ale ma lepsze i gorsze dni. Bez względu na swoje samopoczucie Landrynka cały czas budzi respekt u Franka, który musi jej czasami udostępnić kanapę i wystarczy, że Landrynka na niego spojrzy, a Franciszek już przestaje jeść…stąd konieczność zapewnienia mu specjalnych warunków, zaprezentowanych wczoraj na fb!
Muszka ma lepsze i gorsze dni. Odpukać, ale w tym tygodniu dopisuje jej dużo lepszy humor. Kardiologicznie jest daleko od ideału, czasami widać to na pierwszy rzut oka, pojawia się też czkawka, Muszka ma też ostatnio często podwyższoną temperaturę, ale poza tym dajemy radę. Wieczorami, kiedy inni już odpoczywają w klatkach, Muszka urzęduje z Boskimi – czasami u niej, czasami u nich, czasami z pominięciem Florydy…- mamy na tę okoliczność kompromitujące zdjęcie z Boskim, które pojawiły się na dzisiaj na fb. Nie wiedzieć czemu wieczorami nie wchodzi do kuchni, która należy wtedy głównie do Franciszka! W każdym razie Muszka jak wszyscy wiemy, jest urocza w swej nieporadności. Ostatnio zaobserwowaliśmy, że Muszka nie do końca ogarnia wychodzenie z klatki i dlatego musimy robić jej przed klatką podest z drybedów…Poza tym nawet do klatki Boskich nie wskakuje z poziomu podłogi, tylko najpierw na łóżeczko. Z wskakiwaniem na pufę czy kanapę nie ma aż takich problemów, ale cóż. Cała Muszka.
W Azylu pojawiła się kolejna foka!
Rewa jest uroczą, dużą dziewczyną, ma w sobie coś z oryginalnej, azylowej Foki, czyli Versace i Daphne – po prostu nie jest tak rozlana jak Foka…😎
itd.
***
W Azylu bardzo dużo się dzieje. W ostatnim czasie wizyty odbywają się w dużej mierze w Azylu i jak zawsze siedzimy do nocy – pod tym kątem nic się nie zmieniło 😎
***
Chcielibyśmy podziękować Wam za wszystkie dary, które przekazaliście nam w ostatnim czasie.
Były wśród nich zarówno paczki przekazywane za pośrednictwem bunnyexpert (w tym cudowne paczki świąteczne) i uszatkowo.pl, ale paczki wysłane i przywożone przez Was do Azylu. Dziękujemy nie tylko za wsparcie naszych podopiecznych, ale również za to, że pamiętacie o wolontariuszach Azylu ❤️
Nie wszystko udało się zapewne uchwycić na zdjęciach, ale za wszystko dziękujemy ❤️
cdn.!
2 komentarze
Czekamy z niecierpliwością na każdą relacje!:) Aż chce się Wam pomagać!:)
Dziękuję za relację i za to że mimo nawału obowiązków codziennie umieszczacie coś na Facebooku. ❤️❤️❤️