Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (27.12.2020 r.)

27 grudnia 2020

Błyszczka nie tylko z wyglądu coraz bardziej przypomina starsze koleżanki z Radys. Zrobił się z niej totalny pieszczoch. Sama domaga się kontaktu z człowiekiem i zapewniamy, że nie chodzi jej wyłącznie o smakołyki! Jest bystrą i kochaną dziewczyną, która docelowo może ważyć 5-6 kg, a to oznacza nie tylko tyle kilogramów miłości i szczęścia, ale adekwatną ilość jedzenia, które musi pochłonąć i ilość pieniędzy, które trzeba na to przeznaczyć. Jeśli ktoś decyduje się na adopcję królika hodowlanego, musi mieć tego świadomość. W końcu taki Florian…jest wielkości głowy Radysiaków, a może nawet nie…? 😉

Florian to stan umysłu – Domi została zdetronizowana. Nie polecam nikomu mierzenia temperatury Florianowi…Jemu jest wesoło, człowiekowi mniej.

1000 gramów charakteru. Świr. Mały wiewiór. Doskonały aktor – potrafi zrobić minę Shreka, chociaż do miłego ogra trochę mu brakuje.

Może po kastracji się opanuje, ale szczerze myślę, że nie do końca…W sumie uroku tak czy inaczej nie można mu odmówić i chyba ma tego pełną świadomość.

Przed kastracją wykonamy u niego jeszcze RTG głowy, aby sprawdzić jak wyglądają jego zęby.

Franek po zabiegu czuje się dobrze, co najważniejsze je, ale niestety dzisiaj po prawej stronie j. nosowej znowu pojawiła się ropa, a Franek zaczął kichać. Zobaczymy czy w najbliższych dniach sytuacja się poprawi. Jeśli nie, w przyszłym tygodniu będziemy zastanawiać się z Doktorem, co dalej.

Poza tym Franek jak to Franek. Kumpluje się w zasadzie wyłącznie z Igą i Foką – intencje Foki są raczej oczywiste…;) Franek to taki typ niesamowicie przewrażliwiony na swoim punkcie. Podczas jedzenia nikt nie może mu przeszkadzać – musimy wokół niego skakać. Wystarczy, że Landrynka na niego spojrzy i już przestaje jeść. To oczywiście prowadzi do tego, że jeszcze bardziej się nad nim rozczulamy i Franciszek jest przez to jeszcze bardziej przewrażliwiony…

Julian to fajny chłopak. Podobno był agresywny i chociaż czasami potrafi pokazać charakter, na pewno trudno mówić o jakiejkolwiek agresji. Julian ma dobry kontakt z człowiekiem, bez większych problemów funkcjonuje też w grupie królików. Jeśli ktoś myśli o jego adopcji na pewno nie może kierować się wyglądem – z tej perspektywy Julian to królik wyjątkowo wymagający. Fryzjer 2 razy w miesiącu to przymus, a nie…przyjemność. Inaczej kołtuny gwarantowane. I wtedy Julek faktycznie może się zdenerwować.

Księżycówka czuje się dość dobrze, ma bardzo dobry apetyt, uwielbia spać na kanapie – zrobiła się zresztą w tym względzie dość zaborcza, ale pod kątem krążeniowo-oddechowym wymaga cały czas szczególnej uwagi. Bez regularnie podawanych leków na pewno nie mogłaby prawidłowo funkcjonować i bez wątpienia jej serce będzie dla nas zawsze największym wyzwaniem.

Pytanie nas o Księżycówkę i o to czy zostanie sama. Nie. Od kilku dni wokół Księżycówki kręci się nasz kochany, do tej pory trochę niewidzialny Timor, chowający się po kątach i uciekający od człowieka i innych królików, starszy i chory król odebrany podczas interwencji w Prudniku. Timora w przyszłym tygodniu czeka kontrolne RTG klatki piersiowej i głowy. Musimy sprawdzić, czy zmiana wskazująca na ropień w obrębie płuc jest nadal widoczna i upewnić się czy coraz bardziej widoczny problemy z oczami to wyłącznie kwestia zębów. Ten problem ostatnio się pogłębił i chcemy wykluczyć jeszcze jedną diagnozę, którą krąży po naszych głowach.

Timor już w zeszłą środę przykleił się do Księżycówki, kiedy spała na pufie. W czwartek po śmierci Świstaka było podobnie…

Z uwagi na jego problemy zdrowotne wiemy, że znalezienie dla niego domu to zadanie z kategorii tych najtrudniejszych, dlatego jeśli tylko Księżycówka nie będzie miała nic przeciwko temu, Timor będzie mógł z nią zamieszkać i wtedy już niczego nie będzie mu brakować.

DSC04313

Landrynka razem z Pikardem w tym tygodniu mają w planach kontrolne badanie głowy. U Landrynki to pod kątem zbliżającego się, kolejnego zabiegu. U Pikarda chcemy sprawdzić, czy wszystko jest ok, ponieważ ostatnio dość często się zawiesza. Je i trzyma wagę, ale coś nam do końca nie gra.

Rewa jest kochaną dziewczyną! Do tej pory mieszkała w stajni. Jej kontakt z człowiekiem był bardzo ograniczony, ale szybko okazało się, że Rewa jest skłonna wejść z człowiekiem w bliskie relacje. Wszystko wskazuje na to, że Rewa może być naprawdę fajną towarzyszką, być może również dla jakiegoś króliczego kawalera.

Rugia wyrosła z wieku dziecięcego i przechodzi młodzieńczy bunt. Lekko świruje. Toczy walkę o kanapę. Chodzi po stole. Odczuwa wieczny głód, czego skutkiem są próby kradzieży papki z miski…Wykrzyczane słowo R-U-G-I-A można usłyszeć w Azylu w ciągu dnia nie jeden raz…

Podsumowując, jest urocza, ale musi się nieco ustabilizować emocjonalnie 😎

Sheldon ostatnio nieco się ustabilizował (odpukać!). Przyjmuje leki, przesiaduje na kanapie, czasami driftuje po Azylu. Cały czas myśli też, co by tu pogryźć…pamiętajcie, aby z uwagi na Sheldona nigdy nie zostawiać niczego na azylowej kanapie. Jest bezlitosny, chociaż na takiego nie wygląda 😎

Talita to taka mała wredota, co oczywiście nie oznacza niczego złego! Po prostu ma osobowość. Lubi podyskutować. Lub odszczekać, a czasami nawet pogonić. Poza tym wygląda jak aniołek i są w Azylu tacy, którym nigdy nie nadepnęła na odcisk! W każdym razie nie można jej zarzucić, że jest to typ lelum polelum…

Niestety sytuację Tality utrudnia nieco fakt, że musieliśmy wdrożyć u niej leczenie kardiologiczne, ale w jej przypadku choroba jest na tak początkowym etapie, że nie powinno to stanowić przeszkody w adopcji. Nie powinno, a czy nie będzie to się niestety okaże.

Święta za nami. W tym tygodniu nie będzie naszych wieczornych/nocnych wizyt u Doktora, ale i tak mamy w planach zabiegi, badania krwi itd. W przyszłym tygodniu wraca Doktor i lista tematów do ogarnięcia jest już długa. Oby tylko najbliższe dni były w miarę spokojne.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*