Mamička ma za sobą zabieg punkcji do ucha środkowego, która potwierdziła obecność ropy w uchu środkowym oraz zabieg płukania ucha środkowego, podczas którego ucho środkowego zostało oczyszczone na tyle, na ile było to możliwe. Po wszystkim Mamička otrzymała bezpośrednio do ucha środkowego antybiotyk – gentamycynę. Czy to przyniesie długofalowy efekt, zobaczymy. Niewiele więcej można zrobić, ponieważ przenikalność antybiotyków do ucha środkowego ogólnych jest niewielka.
Dzisiaj Mamička czuje się w miarę dobrze. Je głównie rodicare instant, ale samodzielnie – z miski. Nadal jest skręcona i nieco niezborna ruchowo, ale zobaczymy co przyniosą kolejne dni.
Stan Makatki utrzymuje się w ostatnich dniach na podobnym poziomie, ale myślę, że to kwestia dni, kiedy będziemy już wiedzieli, że to ten moment…Makatka je, trzyma wagę – wczoraj ważyła 5,800 kg – tylko 100 gramów mniej niż w najlepszym momencie i o 1,200 kg więcej niż w sierpniu przed operacjami. To bardzo ważne, bo oznacza, że udaje nam się utrzymać jej organizm w ryzach, że udaje nam się zatrzymać proces wyniszczenia organizmu, który przy takiej niewydolności nerek jest nieunikniony. Przy niewydolności nerek, której już nie powstrzymamy. Wczorajszy obraz USG jest gorszy niż ten z zeszłego tygodnia. W prawej nerce mamy już uformowany kamień, w lewej również, z tym że w kamień lewej nerce w zaledwie kilka dni uległ powiększeniu. USG nieubłaganie pokazuje postępujący proces degradacji obu nerek, a także to, czego wcześniej nie było obecność osadu w pęcherzu.
Beniaminek nie odpuszcza. Niestety pojawienie się ślinienia, o którym wspominałam w niedzielę, nie było przypadkowe. Jeszcze podczas wieczornego karmienia zauważyłam, że przy lewym policzku Makatki (od wewnętrznej, skręconej strony) pojawił się ropień.
Podczas wczorajszej wizyty okazało się, że ropień w policzku to tylko wierzchołek góry rodowej. Ropa poszła po całości – od zębodołów po dolnych siekaczach, przez zębodoły po górnych siekaczach aż do policzka. Być może nie powinno nas to dziwić, a jednak nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak źle.
Podczas zabiegu oczyszczania z ropy Doktor wyciągał z j. ustnej Beniaminka kolejne martwaki kostne – resztki zniszczonej, oddzielającej się tkanki kostnej. Niestety nie pierwszy raz, ale nigdy nie w takiej ilości.
Po zabiegu Beniaminek dość ciężko się wybudzał, bardzo nie podobał nam się pod kątem neurologicznym, ale na szczęście w końcu doszedł do siebie.
Dzisiaj dużo śpi na boku jak w okresie swojej „śpiączki”, ale na szczęście sam się bez problemu podnosi i chodzi. I je. Mimo wszystko wciąga rodi ze strzykawki…
***
Pik-Pok kontrolę po zabiegu usunięcia siekaczy i kastracji zaliczył na 5. Poza tym w końcu przybrał trochę na wadze i osiągnął zawrotne 1,200 kg.
Owocówka została wczoraj „zwolniona z klatki”. Nadgarstek jest stabilny. Owocówka może wrócić na wybieg, co nie zmienia faktu, że musimy się jej łapie przyglądać, ponieważ problemy mogą nawracać.
Doktor jest zadowolony z Magika. Oko wygląda lepiej – już nie łzawi, ani nie ropieje. W j. ustnej jest trochę ziarniny, ale bez ropy. Waga podskoczyła od zabiegu o 200 gramów.
Gustaw wciąż jest wychudzony, ale od zeszłego poniedziałku przybrał na wadze 150 gramów. Zabieg stomatologiczny czeka Gustawa w przyszłym tygodniu.
Franka jutro albo najpóźniej w poniedziałek czeka zabieg udrażniania prawego kanalika łzowego. Jego ogólny stan jest dobry – wrócił do wagi 1,500 kg, ale okazjonalnie po prawej stronie j. nosowej pojawia się ropa i jednostronny katar plus łzawienie z prawego oka.
Flores w badaniu klinicznym nie podpada w szczególny sposób. Jego zęby nie są idealne, ale na tym etapie nie powinny stanowić problemu.
Daphne kontrolę u Doktora zaliczyła na 5. To samo dotyczy zresztą kumpeli Daphne z klatki – rudzielca Velmy.
Daphne
Velma
cdn.
Brak komentarzy